Rozmowa z Maciejem Wielobobem – nauczycielem jogi, specjalistą terapii jogą, psychologii jogi i medytacji.
Iza Czarko-Wasiutycz: Maćku, masz wieloletnie doświadczenie w temacie ruchu, oddechu oraz medytacji. Jesteś też tatą i z tej perspektywy osobiście doświadczyłeś procesu przygotowania do narodzin dziecka, porodu i czasu po nim. Prowadzisz zajęcia i warsztaty, także dla kobiet w ciąży. Jak wygląda według Ciebie najlepsze przygotowanie kobiety do czasu ciąży i porodu? Czy to właśnie ruch i odpowiedni oddech mają największe znaczenie?
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem
Maciej Wielobób: Rzeczywiście mam pewne swoje doświadczenia i przemyślenia jako tata, choć niewątpliwie trudno porównywać intensywność doświadczeń ojcowskich z okresu ciąży, porodu i połogu z doświadczeniami kobiety. Kilkanaście lat pracuję też z kobietami w ciąży i nie tylko, pomagając im na różne sposoby w sposób świadomy i zarazem komfortowy przejść czas ciąży i narodzin dziecka, prowadząc zarówno zajęcia asan – pozycji jogi, jak i kursy medytacyjne. Moje doświadczenie wyraźnie mi podpowiada, że najważniejszą sferą, o którą trzeba zadbać w okresie ciąży, jest sfera psychiczna. I na niej na pewno najbardziej się trzeba skoncentrować. Nie znaczy to oczywiście, że należy zaniedbać sferę ćwiczeń fizycznych. Odpowiednio dobrane ćwiczenia nie tylko pomagają zminimalizować mniej przyjemne objawy ciąży i łatwiej przejść poród, ale też na pewno pomagają się uwolnić od napięcia psychicznego, które gromadzimy. A zatem idealnym połączeniem oddziaływań na ten okres (i tak naprawdę na każdy inny) jest utrzymywanie odpowiedniego nastawienia umysłu, stosowanie odpowiednich ćwiczeń i odpowiedni oddech. No i odrobina medytacji.
I. Cz.-W.: Jaki oddech jest zbawienny, a jaki jest niekorzystny? Domyślasz się pewnie, że zaraz wszyscy zaczną się wsłuchiwać w swój oddech i powiedzą: ale ja oddycham prawidłowo. Oddycham, żyję, więc na pewno wszystko jest w porządku.
M. W.: Jest kilka zagadnień dotyczących pracy z oddechem, nad którymi warto by się pochylić. Po pierwsze dobry oddech to swobodny oddech, a zatem jeśli w życiu codziennym oddycha nam się niezbyt komfortowo, to warto podjąć szereg działań, by oddech stał się bardziej swobodny. Na pewno należałoby tu zacząć od obserwacji oddechu: czy oddycha nam się łatwo czy trudno, czy wdech jest bardziej komfortowy czy wydech, co trwa dłużej: wdechy czy wydechy, które części tułowia otwierają się przy wdechu, gdzie najbardziej odczuwamy swój oddech w trakcie wdechów, jaką oddech ma „fakturę” – czy jest jakby „gładki” czy raczej „chropowaty”, nieregularny. Gdy nauczymy się obserwować oddech, wówczas możemy pójść dalej i zająć się ewentualnymi nieprawidłowościami. Po drugie warto nauczyć się używać oddechu w taki sposób, by ułatwiał nam wykonywanie codziennych czynności, a nawet czynił je bezpieczniejszymi dla naszego ciała. To jest cała dziedzina pracy na temat tego, jak synchronizować ruch z oddechem. Uczymy się, że łatwiej skłonić się do przodu czy np. wysiąść z samochodu w ósmym miesiącu ciąży będzie, gdy zrobimy to na wydechu. A z kolei podnieść się z pochylonej pozycji bardziej naturalnie będzie na wdechu. Po trzecie – warto się nauczyć używać oddechu do rozluźniania się, uwalniania od napięcia.
I. Cz.-W.: Jakie są namacalne symptomy nieprawidłowego oddychania, które powinny nas zaniepokoić, w których ciało do nas mówi albo wręcz krzyczy, że źle oddychamy? Czy te objawy się jakoś nasilają u kobiety w ciąży?
M. W.: Tak naprawdę symptomy te nie są oczywiste, bo mogą oznaczać równie dobrze parę innych rzeczy. Na pewno warto przyjrzeć się pracy z oddechem, gdy trudno się oddycha, gdy ciało (szczególnie okolica dołu brzucha czy klatki piersiowej i barków) jest napięte, gdy ktoś cierpi na nadciśnienie czy gdy odczuwa duże pobudzenie układu nerwowego.
I.Cz.-W.: Co może zrobić kobieta, która nie chodzi na zajęcia jogi czy nie ćwiczy codziennie, żeby pracować ze swoim oddechem?
M. W.: Myślę, że najprostszym ćwiczeniem, które jest użyteczne i bezpieczne zarazem, będzie praktykowanie oddechu brzusznego. Czyli na przykład kładziemy się plecach i oddychamy tak, by z wdechem brzuch się unosił, a z wydechem opadał. To stosunkowo proste ćwiczenie oducza wielu nieprawidłowych nawyków oddechowych i relaksuje. Pomaga także osobom, które mają problemy z zaśnięciem. Można je robić wykonując wdech nosem i wydech nosem lub wdychając nosem, a wydając powoli ustami – tej drugiej wersję wiele osób doświadcza jako jeszcze bardziej rozluźniającej.
I. Cz.-W.: Prawidłowy oddech a poród. Jakie techniki i strategie polecasz?
M. W.: Z mojej perspektywy w kontekście porodu warto skupić się na następujących aspektach pracy z oddechem: wspomniane już przeze mnie wcześniej uczenie się synchronizacji ruchu z oddechem oraz poznawanie sposobów rozluźniania się za pomocą oddechu (szczególnie ćwiczenie oddechu brzusznego) oraz ćwiczenia w zatrzymywaniu oddechu po wdechu, które będą pomagać w końcowym etapie porodu. Tę ostatnią grupę ćwiczeń warto stosować z dużym wyczuciem, najlepiej pod kierunkiem osoby, która ma doświadczenie w nauczaniu tego typu ćwiczeń kobiet w ciąży. Nigdy nie należy się z oddechem siłować i tyczy się to wszystkich, nie tylko ciężarnych.
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
I. Cz.-W.: Jak mężczyzna może pomóc swojej rodzącej kobiecie? Panowie, zwłaszcza ci, którzy nie chodzili ze swoją partnerką na zajęcia w szkole rodzenia, czują się często w czasie akcji porodowej zupełnie zagubieni. Co oni mogą robić według Ciebie?
M. W.: Nie wiem, czy są jakieś uniwersalne recepty. Według mnie, jeśli chodzi o poród to rola i mężczyzny i kobiety zaczyna się dużo wcześniej. Muszą zbudować związek oparty na miłości i zaufaniu. Dzięki temu będą wiedzieć, jaka ma być rola każdego z nich w trakcie porodu. Oczywiście nie wyklucza to ustalenia pewnych spraw przed porodem, żeby zarówno kobieta, jak i mężczyzna czuli się bezpiecznie.
I. Cz.-W.: Czy mężczyzna swoim prawidłowym oddechem może pomóc rodzącej? Czy jeśli on opanuje techniki uspokajania się oddechem, to może prowadzić swoją kobietę przez kolejne skurcze, oddychając z nią? Czy odradzałbyś taka strategię? Pytam i jako nauczyciela jogi, i jako tatę, który rodził.
M. W.: Na pewno mężczyzna, który wie, jakie oddychanie może być potrzebne partnerce, może okazać się pomocny w trudnych sytuacjach. Jednak na pewno najbardziej pomocny mężczyzna podczas porodu (i nie tylko podczas porodu), to spokojny i skoncentrowany mężczyzna.
I. Cz.-W.: A co w Twoim życiu zmienił poród? Poród jako wydarzenie, święto, rewolucja… Które z tych określeń pasuje najlepiej do tego, co przeżyłeś i co Ty robiłeś, żeby wesprzeć mamę swojego dziecka?
M. W.: Z punktu widzenia tradycyjnych ścieżek medytacyjnych powiedziałbym, że narodziny dziecka i udział w nich jest pewnego rodzaju doświadczeniem inicjacyjnym, pewnym rytuałem przejścia. Na pewno jest to święto, na pewno wydarzenie transformujące. W moim wypadku nie miałem poczucia rewolucji, raczej wrażenie, że to naturalna konsekwencja, coś dokładnie w tym czasie i miejscu, w którym powinno być, ale to moje osobiste doświadczenie… Co robiłem, żeby wesprzeć moją żonę w trakcie porodu? Wiele rzeczy mimo wszystko trudno ująć słowami, więc powiem po prostu, że starałem się być uważny, obecny i troskliwy. A na ile mi się to udało, to należy pytać moją żonę…
I. Cz.-W.: Co możesz poradzić ojcom, którzy stoją przed decyzją: iść do szkoły rodzenia czy nie iść? Po co się tam w ogóle chodzi? Wesprzeć kobietę czy może mężczyźni mogą stamtąd wynieść coś tylko dla siebie?
M. W.: Uważam, że to osobista decyzja każdego, ale taka decyzja, która powinna być podjęta wspólnie. Warto jednak zaznaczyć, że dla większości osób udział w zajęciach dobrej szkoły rodzenia jest czymś, co nie tylko dostarczy odpowiedzi na wiele pytań, ale przede wszystkim zwiększy poczucie bezpieczeństwa w trakcie porodu, a to jest niezwykle ważne dla atmosfery tego istotnego wydarzenia.
I. Cz.-W.: Złota recepta na optymalne przechodzenie przez stresujące sytuacje? Takie jak poród, ale jest ich wiele w naszym życiu w innych zupełnie sferach. Masz taką?
M. W.: Nie wiem, czy istnieje coś takiego jak „złota recepta”, raczej nie chciałbym tego sugerować. Natomiast na pewno warto zwrócić uwagę na to, by poszukiwać sposobu reagowania, w którym nie wypieramy tego, co się pojawia, przeżywamy to, ale nie nakręcając niepotrzebnie emocji i nie pozwalając im decydować za nas. Istotne jest, by uczyć się takiego sposobu reagowania nie od razu w sytuacjach ekstremalnych, tylko w trakcie prostych, nawet trywialnych codziennych czynności. Na pewno bardzo pomocne jest opanowanie sztuki relaksu, a zatem stanu, w którym pozostajemy uważni, obecni, ale nie nazywamy pojawiających się doświadczeń, nie oceniamy ich, nie wypieramy, ani też – że tak powiem – nie „dokarmiamy” ich. W dążeniu do takiego otwartego i zrelaksowanego stanu mogą również pomóc rozmaite techniki medytacji. Dla wielu osób jest też bardzo użyteczne ćwiczenie z tradycji sufich, w którym zaleca się, by we wszystkich zdarzeniach w naszym życiu codziennym obserwować dobre w złym i złe w dobrym.
I. Cz.-W.: Joga dla kobiet po porodzie. Czy istnieją jakieś szczególne zalecenia specjalnie dla pań w połogu, konkretne ćwiczenia? Może mógłbyś podać jakieś źródło, gdzie można by szukać ich opisu?
M. W.: To jest dosyć obszerny temat, w którym musimy uwzględnić to, że każda kobieta jest indywidualnością. Z jednej strony ważne będą kwestie związane z powrotem do pełnej sprawności fizycznej, a jednocześnie nieprzeciążeniem się i niezaburzaniem ważnych funkcji organizmu w tym czasie, jak chociażby tworzenia się pokarmu. Z drugiej strony pojawia się temat wsparcia samopoczucia psychicznego kobiety po porodzie. Niestety nie przychodzą mi do głowy publikacje, które mógłbym z pełną odpowiedzialnością polecić, ale na pewno można powiedzieć jedną rzecz: jeśli ktoś przed porodem, a najlepiej przed zajściem w ciążę, pozna różne narzędzia, takie jak: pozycje jogi, pranajamy (ćwiczenia oddechowo-świadomościowe), wizualizacje, medytacje – to będzie bardzo pomocne w tym okresie. Tak samo jak dużo szybciej ciało wraca do sprawności, jeśli się w trakcie ciąży ćwiczyło. Moja żona ćwiczyła prawie normalne sekwencje jogi już po niecałych 2 tygodniach po porodzie i myślę, że związane to było w dużej mierze z tym, że w trakcie ciąży i przed ciążą regularnie wykonywała ćwiczenia.
Jeżeli ktoś czuje, że nie ma wystarczająco doświadczenia, by dobierać sobie ćwiczenia w okresie połogu, warto się zwrócić o pomoc do dobrego nauczyciela jogi. Jeśli któraś z czytelniczek potrzebowałaby polecenia kogoś, proszę śmiało do mnie napisać maila.
Uwaga! Reklama do czytania
Smok
Czy zawsze trzeba się dzielić? NIE!
Błoto
Czy dziewczynkom nie wolno tego co chłopcom? NIE!
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
I. Cz.-W.: A gdzie można szukać informacji o warsztatach z Tobą i w jakich miastach w Polsce działasz?
M. W.: Można mnie znaleźć praktycznie w całej Polsce. Mieszkam na świętokrzyskiej wsi w dolinie rzeki Mierzawy, cotygodniowe zajęcia jogi i comiesięczne seminaria medytacji prowadzę w Krakowie, a seminaria i warsztaty w zasadzie w całej Polsce. Informacje o moich warsztatach weekendowych i wakacyjnych, zarówno tych jogicznych, jak i medytacyjnych, można znaleźć na mojej stronie maciejwielobob.pl – tam też można się zapisać na mój newsletter (formularz znajduje się w stopce strony na samym dole), przy okazji potwierdzenia zapisu otrzymując w pdfie moją pierwszą książkę Terapia jogą.
I. Cz.-W.: Dziekuję Ci bardzo za poświęcony czas. Joga z dziećmi i zajęcia ruchowe dla dzieci to kolejny temat, o którym porozmawiamy przy najbliższej okazji. To coraz modniejszy sposób na ruch dla dzieci. Zbliża się też sezon urlopowy i sporo osób podejmuje decyzję o tym, na jaki obóz czy kolonie wysłać pociechy. Czy w miejsce, gdzie dostaną porządny wycisk czy gdzieś, gdzie będzie spokojniej i mniej ruchu. Myślę, że będzie ciekawie. Już teraz zapraszam wszystkich do lektury.
M. W.: Również dziękuję.
Info o Macieju Wielobobie
Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych nauczycieli jogi i medytacji w Polsce, autorem książek „Terapia jogą”, „Psychologia jogi” i „Medytacja w życiu codziennym”. Przekazuje głębię tradycyjnych ścieżek w sposób zrozumiały i użyteczny dla współczesnego człowieka. Pomaga uwalniać się od napięcia, wykorzystywać pełnię swoich możliwości, uczy uważności i spokoju. Zna mistycyzm indyjski „od środka” jako nauczyciel-inicjator w tradycyjnych szkołach medytacyjnych i uwielbia pokazywać konkretne zastosowania tradycyjnych koncepcji i narzędzi w życiu codziennym. Prowadzi warsztaty medytacji i jogi w całej Polsce oraz zajęcia w Krakowie w swojej szkole jogi (joga-krakow.pl) i w centrum medytacji Sufizm.edu.pl. Możecie poczytać jego bloga, zapisać na jego newsletter i dowiedzieć się o prowadzonych przez niego kursach na stronie: maciejwielobob.pl