Kategorie
Archiwum

Listy do Juula, cz. 105 – O dzieciach, które pozostają pod wpływem dominacji rówieśników

Jesper Juul jest duńskim pedagogiem i terapeutą rodzinnym o światowej renomie. Propaguje idee szacunku i współdziałania we wzajemnych relacjach z dzieckiem oraz dojrzałe przywództwo dorosłych.

Pytanie rodzica:

Jestem mamą siedmioletniej Eline – fantastycznej, inteligentnej i dosyć zdecydowanej dziewczynki. Rok temu poszła do szkoły i bardzo jej się tam podoba. Kiedy w okresie świątecznym do klasy dołączyła nowa uczennica, zachowanie Eline zaczęło się zmieniać. Po powrocie ze szkoły opowiadała, co nowa koleżanka sądzi o spódnicach albo o takiej czy innej fryzurze. Marta już od pierwszego dnia zajęła wysokie miejsce w klasowym rankingu, wybierając najpopularniejszego chłopca na swojego chłopaka. Po paru miesiącach zauważyłam, że Marta ma ogromny wpływ na życie mojej córki i manipuluje całą klasą. Skłóca ze sobą przyjaciół, sama co chwilę zmienia przyjaciółki, zarządza i postanawia o wszystkim. Kiedyś córka powiedziała mi, że Marta ją prześladuje, ale potem wycofywała się z tego. Jednak sama zauważyłam, że dziewczynka ta ma bardzo porywcze usposobienie. Eline wracała w świetnym humorze, jeśli tylko Marta zachowywała się w porządku wobec niej. Jednak gdy ją odrzucała, Eline była bardzo zgaszona.

Rozmawiałam z innymi rodzicami i potwierdzili podobne zachowania u własnych córek. To oczywiste, że wielkie zmiany w życiu Marty – rozwód rodziców, przeprowadzka i nowa szkoła – były dla niej dużym obciążeniem. Ale jak długo mamy zgadzać się na to, by samopoczucie naszej córki było codziennie uzależnione od jednej dziewczynki? Kto powinien pomóc Marcie? I jak możemy odzyskać córkę – taką, jaką znaliśmy wcześniej: pewną siebie, wolną i radosną?

Odpowiedź Jespera Juula:

Cieszę się, że zdecydowałaś się o tym napisać, bo coraz częściej jest tak, że jedno dziecko dostaje przyzwolenie na to, by manipulować innymi lub je nękać. Niestety, najczęstszym tego rezultatem jest żądanie rodziców „ofiar”, by problematyczny uczeń został przeniesiony do innej klasy albo szkoły. I dzieci nagle zostają skonfrontowane w dwójnasób z władzą, która wyklucza.

[natuli2]

Po pierwsze: obowiązkiem szkoły jest zająć się taką sytuacją. Jeśli to się nie dzieje, klasa pozostaje bez opieki, co niesie za sobą konsekwencje dla nauki i dobrego samopoczucia wszystkich uczniów. Dlatego proponuję, by wszyscy poruszeni sprawą rodzice zwrócili się do dyrekcji i porozmawiali o tym, co można zrobić. Spróbujcie, macie przed sobą wiele dróg działania. Zanim jednak cokolwiek zrobicie, ważne jest, by przeprowadzić z córką parę rozmów. Mam na myśli rozmowy prowadzone bez żadnego ukrytego celu. Proponuję zacząć je w następujący sposób: „Słyszałam tak dużo opowieści od ciebie o Marcie, że zaczyna mnie boleć brzuch na sam dźwięk jej imienia. Czasami przyprawia mnie on o smutek, czasami o złość, a czasami czuję, że mi ciebie żal. Teraz potrzebuję pomocy… Pomożesz mi?”. Jeśli Eline przytaknie, powiedz: „Chciałabym wiedzieć, kim dla ciebie jest Marta. Czy uważasz ją za dobrą przyjaciółkę? Co daje ci przebywanie z nią? Kiedy ona sprawia ci radość, a kiedy smutek i przykrość? Za czym będziesz tęsknić, jeśli, powiedzmy, nagle wyprowadzi się do innego miasta?”

Te pytania mają dwa cele: jednym z nich jest refleksja Eline nad swoją relacją z Martą i w ogóle nad swoimi relacjami z ludźmi, drugim jest dowiedzenie się, jakie myśli i uczucia ma twoja córka. Żadnego z tych celów nie osiągniesz podczas jednej rozmowy, więc wracaj do tego tematu w ciągu paru tygodni. Kiedy dowiesz się wystarczająco dużo o emocjach i myślach swojego dziecka, możesz powiedzieć: „Porozmawiałyśmy parę razy o twojej przyjaźni z Martą i było to dla mnie bardzo pomocne. Dziękuję! To, co od ciebie usłyszałam to, że… (i tu powtórz to, co usłyszałaś – ale nie swoją interpretację, tego co usłyszałaś!). Zgadza się? Teraz chcę to przemyśleć i porozmawiać z innymi dorosłymi, ponieważ uważam, że ta sytuacja nie jest OK”.

Kolejnym możliwym krokiem jest zapytanie Eline, czy chciałaby zaprosić Martę do domu. Jeśli Eline spyta, dlaczego, możesz odpowiedzieć: „Mam przeczucie, że Marta nie czuje się za dobrze i dlatego chcę ją spytać, czy potrzebuje pomocy”. Jeśli Eline zaprotestuje, nie ma powodu do dyskusji. Jednak wyjdź z podobną propozycją tydzień czy dwa później. Jeśli Marta was odwiedzi i zechce z Tobą porozmawiać, możesz powiedzieć: „Przyglądałam się Tobie, od kiedy jesteś w klasie Eline i moje wrażenie jest takie: widzę mądrą, inteligentną dziewczynkę, która ze wszystkich sił chce być lubiana, ale także dziewczynkę, której jest ciężko, która jest zła i zmęczona. Czy tak właśnie się czujesz?”. Jeśli Marta potwierdzi, masz otwarte drzwi. Możesz powiedzieć jej rodzicom o całej sytuacji, a jeśli Cię za to skrytykują, wytłumaczyć, że to była Twoja jedyna alternatywa wobec starań o przeniesienie Marty do innej klasy. A ona nie potrzebuje już więcej zmian, ale więcej pomocy.

Sytuacja nie potrwa wiecznie i Eline nie będzie zraniona na zawsze przez to, że Marta pojawiła się w jej życiu. Jest to dla niej pewien emocjonalny rollercoaster, któremu nie możesz zapobiec. Bądź gotowa, by pocieszać: z plastrem, kompresem, przytuleniem i miej zaufanie, że wyjdzie z tego o wiele mądrzejsza. Jednak sytuacja wymaga, byście nie podchodzili do zachowania Marty w sposób moralizujący, ale byli empatyczni wobec reakcji waszej córki. Empatia oznacza dostrzeżenie jej uczuć i ich uznanie. Obecnie Eline otrzymuje od życia lekcje na temat tego, jak można dać się zdominować i manipulować – jednak nie definiujcie jej jako ofiary, ponieważ wtedy istnieje ryzyko, że rzeczywiście nią się stanie. Twoja rola jako jej kobiecego wzoru do naśladowania znaczy bardzo dużo. Jeśli przeżyłaś coś podobnego, opowiedz jej o tym. Podziel się swoim doświadczeniem, jeśli kiedykolwiek byłaś w podobnej roli.

Avatar photo

Autor/ka: NATULI dzieci są ważne

Redakcja NATULI Dzieci są ważne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.