Kategorie
Wychowanie

Kto nam kradnie intuicję?

Janusz Korczak w książce pt. „Jak kochać dziecko” napisał: „Chcę, by zrozumiano, że żadna książka, żaden lekarz nie zastąpią własnej czujnej myśli, własnego uważnego spostrzegania” oraz „Kazać komuś dać gotowe myśli, to polecić obcej kobiecie, by urodziła własne twe dziecko”.

Czym są owe czujna myśl i uważne spostrzeganie?

To intuicja rodzicielska zasilana wnikliwą obserwacją własnych dzieci. Jeżeli zostanie nam częściowo bądź całkowicie odebrana, wpadniemy w pułapkę i oddamy naszą rolę bycia odpowiedzialnym i mądrym rodzicem osobom i instytucjom, którym zaufamy bardziej niż sobie. Sami zaczniemy powodować, że kierowanie się intuicją stanie się dla nas coraz trudniejsze. Oczywiście bywa prawdą, że potrzebujemy drogowskazów, jednak fakt, że tymi drogowskazami jest często usłana cała nasza rodzicielska droga, powinien przekonać nas do przewartościowania sposobu myślenia o tym, jakim rodzicem jestem, a jakim chciałbym być.

Intuicja może być podstawą, filarem naszego rodzicielstwa. Czas ją wydobyć, odświeżyć i zastosować jako główną wskazówkę mądrego i kompetentnego rodzicielstwa.

Kim są złodzieje naszej intuicji?

1. Poradniki

To tzw. literatura fachowa, poradniki wszelkiej maści. Z półek księgarni zerkają na nas treserzy dzieci i tytuły zachęcające do pójścia na łatwiznę. Być może będzie to literatura napisana językiem rozkazów, nakazów i kar. Językiem trenera, a nie opiekuna dzieci.

To groźny złodziej, zwłaszcza dla młodych, zagubionych w gąszczu informacji rodziców. Takich, którzy obawiają się polegania tylko na swojej intuicji. Są pełni rozterek i poszukują wsparcia, a przy tym bywają bardzo podatni na gotowe schematy postępowania; daje im to pewnego rodzaju komfort bycia (przynajmniej teoretycznie) przygotowanym do nowej roli.

Aby złodziej numer jeden stał się nieszkodliwy, warto zwrócić uwagę na dobór literatury poradnikowej. Najbliższą dziecku i jego naturalnemu, harmonijnemu rozwojowi wydaje się być literatura z nurtu bliskościowego, stworzonego przez małżeństwo Searsów. Według nich: „Rodzicielstwo bliskości to coś, co większość rodziców i tak by stosowała, gdyby tylko mieli śmiałość i należne wsparcie w podążaniu za własną intuicją. W pewnym sensie ta książka (Księga Rodzicielstwa Bliskości) jest naszą próbą zwrócenia rodzicom możliwości instynktownego, zaangażowanego sposobu zajmowania się dziećmi, którego pozbawiły ich dekady porad zalecających rodzicielski dystans”.

2. Inni ludzie i ich zdanie

To najczęściej nasi rodzice, bliscy krewni, lekarze, koleżanki, znajomi rodzice. Bardzo często nasz wewnętrzny głos, intuicja podpowiada nam, żeby się z nimi nie zgadzać. Czujemy ten wewnętrzny konflikt, niespójność, ale uważamy się za mniej doświadczonych… Przyjmujemy rady innych osób i próbujemy wcielić je w nasze rodzicielskie zmagania.

Jasper Juul w książce „Twoja kompetentna rodzina” mówi: Mówmy „tak” wtedy, gdy myślimy „tak”, i mówmy „nie” wtedy, gdy myślimy „nie”. Żeby to zrobić, potrzebujemy umiejętności odróżnienia naszej rzeczywistej woli od chwilowej chęci i niechęci. Nie jest to łatwe: wymaga całego szeregu refleksji i eksperymentów oraz wiele czasu.

Kiedy zaufamy sobie, swojej intuicji, kiedy bliżej przyjrzymy się naszym dzieciom, prawdopodobnie sami dojdziemy do tego, co jest dobre dla naszej rodziny. Warto dać sobie czas na dłuższe i częstsze refleksje dotyczące rodzicielstwa.

3. Porównywanie

Chcemy, zwłaszcza w sytuacjach wysoce problemowych, znaleźć kogoś, kto postąpił dokładnie tak, jak my chcemy postąpić. Kopiujemy schematy postępowania, myślenia, reagowania. Widać to najlepiej wówczas, kiedy porównujemy z kimś swoje dziecko i albo się niepokoimy, albo odczuwamy ulgę. To jasne, że obserwujemy własne dziecko w kontekście innych. Ważne jednak, by dać mu możliwość swobodnego wzrastania w poczuciu kompetencji i braku rywalizacji.

O problemie porównywania dzieci pięknie opowiada Katarzyna Wnęk-Joniec w swojej książce „Nie przydeptuj małych skrzydeł”. Tam również mowa o intuicji i odwadze w zaufanie sobie: Proszę, zaufaj swojej intuicji. Mądrości. Zaufaj mi. Pozwól mi być sobą.

Foto: flikr.com/48090400@N05

Autor/ka: Aleksandra Jastrząb

Mama Tymona. Lubi towarzyszyć swojemu dziecku w rozwoju i wspólnie zdobywać nowe doświadczenia. W wolnych chwilach szyje książki z filcu i słucha, co o swoich dzieciach mówią inni rodzice. Chce otworzyć gospodarstwo agroturystyczne dla rodzin z małymi dziećmi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.