Nowy rok (przed)szkolny wymaga od rodziny przygotowań, ponieważ bywa to czas trudny i intensywny, szczególnie dla dzieci, które muszą stawić czoła nowym zadaniom i wyzwaniom. Z doświadczenia wiem, że także dla rodziców, którym najwięcej problemów stwarza logistyka, czyli kto zawozi, kto odbiera, zajęcia dodatkowe, biblioteka. Łatwo się pogubić, zapomnieć. Dla rodziny, zwłaszcza wielodzietnej, może to być trudne do zorganizowania przy tylu sprawach na głowie i wielu innych obowiązkach dnia codziennego. Na szczęście są na to sposoby. MaMy Kalendarz pozwala zapisać i pamiętać o tym wszystkim, co dotyczy rodziny i co jest ważne.

Planujemy

MaMy Kalendarz to tygodniowy planner, obowiązujący w obecnym roku szkolnym (od września 2013 r. do sierpnia 2014 r.), przygotowany do powieszenia na ścianie. Na pomysł kalendarza wpadły dwie mamy, które najpierw pomogły w ogarnięciu chaosu życia codziennego sobie, a następnie zapragnęły pomóc innym rodzicom. Jestem im za to bardzo wdzięczna, ponieważ do tej pory mój sposób organizacji życia rodzinnego opierał się na notatkach w kalendarzyku podręcznym (noszonym w torebce), notkach przypinanych magnesem do lodówki i zapiskach w telefonie. Czyli zero uporządkowania.

Nowy rok szkolny rozpoczęłam inaczej – z MaMy Kalendarzem.  Rubryki tygodniowe wypełniłam wpisując w każdą kolumnę członka rodziny (Alicja, Mama, Tata) i w tych miejscach wpisuję zadania dla każdego z nas. Natomiast ostatnią kolumnę zagospodarowałam inaczej, ponieważ nazwałam ją „Wyjazdy”. W tym miejscu wpisuję nasze rodzinne wycieczki, wyjazdy do rodziny, na basen, do kina. Słowem czynności, które robimy wspólnie.

Funkcjonalność

Uwagę przyciąga niebanalna szata graficzna MaMy Kalendarza, dopracowana w każdym szczególe. Druga kwestia to jego funkcjonalność. Kalendarz jest ułożony z pomysłem, uwzględniając potrzeby członków rodziny. Podoba mi się, że mam do dyspozycji małe naklejki, które oznaczają poszczególne czynności. Przykładowo wizytę u lekarza symbolizuje naklejka ze stetoskopem, zajęcia sportowe – rakiety tenisowe, o zakupach przypomina naklejka z wózkiem sklepowym, zajęcia językowe oznaczamy naklejką z flagą. Rozmieszczanie naklejek na kalendarzu to ulubione zajęcie mojej córki. Jest ich na tyle dużo, że spokojnie wystarczą na cały rok szkolny. Dodatkowo, na końcu kalendarza znajdują się rubryki z wyszczególnionymi miesiącami, w których możemy zapisać przypomnienie o urodzinach bliskich.

MaMy Kalendarz zawiera:

• przezroczystą nakładkę do zaznaczenia regularnych zajęć – świetne rozwiązanie, z tygodnia na tydzień przekładam nakładkę i błyskawicznie pojawiają się naklejki symbolizujące cykliczne zajęcia;
• naklejki do oznaczania najważniejszych i najciekawszych wydarzeń – jest ich bardzo dużo, mają czytelną symbolikę;
• naklejki motywacyjne (co do tego rodzaju motywacji mamy jednak spore wątpliwości;)
• listę zakupów z perforacją – na dole każdej strony znajdziemy wolne miejsce, w którym w ciągu tygodnia można planować zakupy, a udając się do sklepu wyrwać i zabrać ze sobą stworzoną listę;
• pisak przymocowany do kalendarza, dzięki czemu w każdej chwili można coś zapisać.

Podsumowując, MaMy Kalendarz stał się przyjacielem rodziny. Dzięki niemu pamiętamy o rzeczach ważnych, możemy z wyprzedzeniem zaplanować różnorodne działania. Ktoś powie, że podobne funkcje pełni tradycyjny kalendarz. Owszem, ale MaMy Kalendarz jest wyjątkowy – rodzinny. A w dodatku jest ładny i stał się ozdobą naszej kuchni!