Kategorie
Recenzje

Mela – handmade’owa owca od My Amazing Crochet

Pluszak – klasyk w dziecięcym pokoju. Choć właściwie, powinniśmy użyć w tym przypadku liczby mnogiej. Wszak w dziecięcych pluszakach można by pływać, nurzać się, wypełnić nimi olbrzymie kontenery, a i tak ich liczba rosłaby w zatrważającym tempie. Pluszak na urodziny, święta, na Dzień Dziecka. Od ulubionej cioci, babci, kuzynki. Taaaak… wszyscy znamy te pluszaki.

To jedna z najpopularniejszych dziecięcych zabawek. Najłatwiej dostępnych, najtańszych. Pluszaki z olbrzymich koszy wylewają się w każdym supermarkecie. To tania chińszczyzna, sprowadzana do nas masowo, bo wiadomo, że dobrze się sprzeda. W 2010 roku zbadano, że ponad 40 proc. pluszaków transportowanych do naszego kraju nie spełnia unijnych dyrektyw i podstawowych zasad bezpieczeństwa. Do grzechów głównych zaliczyć można zastosowanie niedozwolonych i toksycznych substancji przy produkcji, małe elementy, mogące stanowić zagrożenie dla dzieci (np. niebezpieczeństwo zakrztuszenia). A my? I tak kupujemy je dzieciom. Bo są słodkie, można je przytulać i… w gruncie rzeczy pełnią ważną rolę w życiu dziecka.

mela5

Dzieci się do nich przywiązują. Najczęściej ma to miejsce w okolicach drugiego półrocza życia i mija w około 6 roku życia. Ulubione miśki zazwyczaj są miękkie, przytulaśne, przyjemne do gryzienia i łatwo chłoną zapachy. Zapewniają dzieciom poczucie bezpieczeństwa, gdy rodzica akurat nie ma w pobliżu. Ułatwiają zasypianie, pozwalają oswoić lęk przed nowym otoczeniem, gdy akurat jesteśmy poza domem (ale zawsze – z pluszakiem).

I właśnie ze względu na powyższe argumenty pluszaki warto mieć w domu. Ale nie te przywiezione z odległych, wschodnich farbyk, bylejakie, nudne, bezosobowe i wszystkie zrobione na jedno kopyto. Nie! Jeśli przytulanka – to tylko od serca. Stworzona przez kogoś, kto wie, jak zadbać o bezpieczeństwo dzieci a jednocześnie – sprawić im dużą frajdę. Kilka tygodni temu przywędrowała do naszego domu ręcznie robiona szydełkiem Mela – owieczka Made in Poland. Inna niż wszystkie. Zrobiona własnoręcznie przez kobietę, której pozostałe prace można podglądać na stronie myamazingcrochet.

mela3

To fantastyczne, że wbrew temu co dzieje się na rynku, wciąż istnieją ludzie, którym chce się tworzyć autorskie projekty wymagające olbrzymich nakładów pracy – robione ręcznie pluszaki to wszak godziny nie tylko pracy koncepcyjnej, ale też ciężkiej, ręcznej roboty. Efekty są jednak powalające. Takiej Meli jak nasza nie spotkacie w żadnym supermarkecie. Jest miękka, bezpieczna, pięknie pachnie i kolorystycznie wpisuje się idealnie w gusta czterolatki. A jednocześnie nie drażni mnie swoją infantylnością. Lubimy ją wszyscy. Szczególnie za spersonalizowany list, który nam zadedykowała:
Witaj! Jestem Owieczka Mela. Powstałam z mięciutkiej włóczki akrylowej specjalnie dla Ciebie. Mam bezpieczne oczka, żebyś mogła się ze mną bawić i mnie przytulać. Mój Twórca włożył we mnie kawałek swojego serca, żebyś mogła mnie kochać i abym ja mogła towarzyszyć Ci każdego dnia!

Mela śpi z córką, jeździ z nią do przedszkola i szykuje się już na zimową wyprawę pociągiem, na drugi koniec Polski. Tam podpowie najbliższym ciotkom i wujkom, dlaczego tak fajnie kupować polskie, sprawdzone produkty, a nie – iść na łatwiznę, wybierając to, co powszechnie dostępne, choć nie zawsze najlepsze dla małych dzieci.

mela2

Avatar photo

Autor/ka: Justyna Urbaniak

Piszę zawodowo, prywatnie jestem matką i kurą domową. Z wykształcenia - nauczycielką polonistką, z przekonania - antypedagogiem. Aktualnie, oprócz pisania, dokształcam się w zakresie edukacji alternatywnej, Porozumienia Bez Przemocy, gotowania. Ostatnio również bloguję: http://justynaurbaniak.natemat.pl/.


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.