Kategorie
Macierzyństwo i ojcostwo Rodzicielstwo

„Myślę, że wiek odgrywa najmniejszą rolę”. Rozmowa z Mateuszem Kuźniarem, który został tatą w wieku 19 lat

Mateusz Kuźniar: Nie wiem, czy jestem dobrym materiałem na rozmowę. Przez ostatnie 20-30 lat patologie w rodzinie rozrosły się niemiłosiernie. Masa ludzi miała problemy w domu – ojca alkoholika… Powstała cała społeczność – dorosłych dzieci alkoholików. Gdy powiem, że mój ojciec był alkoholikiem, nikt się nie zdziwi. Gdybyś do rozmowy znalazł kogoś, kto wychował się w normalnej rodzinie… O! Taki to byłby fenomenem

Avatar photo

Autor/ka: Michał Dyrda

Ojciec trójki dzieci i mąż jednej żony. Były piłkarz, niedoszły filozof. Z wyżywienia wegetarianin. Współzałożyciel i CEO "NATULI dzieci są ważne".


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

11 odpowiedzi na “„Myślę, że wiek odgrywa najmniejszą rolę”. Rozmowa z Mateuszem Kuźniarem, który został tatą w wieku 19 lat”

Bardzo ciekawy wywiad. Fajnie, że pokazuje młodym ludziom, że rodzicielstwo nie jest czymś na co trzeba czekać. Trzeba jedynie je zaakceptować.

Mój mąż miał lat 20 gdy urodziło nam się dziecko. rzucił wszystko, zaczął szukać pracy, studia zaoczne. W tym momencie nasze dziecko ma dwa lata, oboje z mężem pracujemy, mieszkamy sami.
Ja pracuję w trybie zmianowym, mąż od 8- 16 i to właśnie on zajmuje się małym. Uczy nocnika, oducza smoczka, zabawy, tańce, nowe słowa… Ja w powyższej historii nie widzę bohaterstwa. Wręcz przeciwnie- studiować można zaocznie, można pracować, być z dzieckiem, rodziną…
I my jesteśmy tego najlepszym przykładem.
i nie- nie było nam łatwo, nie nie mieliśmy nieczego „załatwionego”, do wszystkiego dochodzimy sami, ciężką pracą i wyrzeczeniami.
A mój mąż jest najlepszym Ojcem na świecie!

Zgadzam się z Panią. To była bardzo nieodpowiedzialna decyzja – nie mówiąc już, ze być może zachcianka. Bo kto decyduje się na dziecko wiedząc, że utrzymywać będą musieli je dziadkowie? W takiej sytuacji (tym bardziej przemyślanej i zaplanowanej) jedyna słuszna decyzja to zapewnienie bytu swojej rodzinie takiego na jaki zasługuje. Ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń się nie ominie, ale można wyrzec się studiowania dziennego na rzecz właśnie zaocznych, w tygodniu pracowac, ale mieć pieniążki, żeby mieszkać RAZEM! Kurcze…nie wyobrażam sobie nawet inaczej…

Znam parę młodych rodziców – ona miała 16 lat, gdy urodziła dziecko, on się odnalazł pół roku później i mimo że miał lat 18 świetnie się zajął nią i dzieckiem. Są razem do dzisiaj, a minęła już dekada.

Mi się to po prostu przyjemnie czytało :)
Tylko te niektóre pytania (czy ojciec pijak był wzorcem??), jakieś takie lekko dziwne ;)

koszmarny artykul. Facet z panna splodzili dziecko, nie pracuja na nie, zwalili wszystko na rodzicow i mysla ze sa spoko. Na tej zasadzie to mozna splodzic dziecko jak sie ma 13 lat. Koszmar jakis. Cala odpowiedzialnosc za to przejeli rodzice.

Akceptacja? Procedura adopcyjna dzieci nie zakłada aby ktokolwiek powierzył Panu dziecko w momencie, kiedy dysponuje Pan tylko akceptacją. Nawet psa nie przygarnia się jeśli nie ma się dla niego miejsca do spania, pieniędzy na weterynarza i jedzenie. Oczywiście, że na rodzicielstwo trzeba czekać. I nie jak jaskrawo opowiada tytułowy tata- aż się skończy lat 40 tylko do momentu aż będzie się mogło ponieść cały ciężar i odpowiedzialność z nim związane. Bo w tym przypadku rodzicami dziecka stali się jego dziadkowie. Więc nie produkujmy takich materiałów i nie propagujmy takiej jakości rodzicielstwa. Zróbcie wywiad z 18 latkami, którzy zaszli w ciążę i poradzili sobie własnymi rękoma. To będzie promocja faktu, że się da. To mnie nie przekonuje. To mnie przeraża. Będę uczył własnego syna z całą mocą, że tak jak on jest dla mnie kimś na kogo zarabiam, kim się opiekuję i troszczę (i jego matką) tak on ma zaczekać aż się rozmnoży na moment, kiedy będzie mógł być ojcem w każdym tego słowa znaczeniu. Takie sytuacje są zrozumialsze kiedy rzeczywiście przydarza się „wpadka”, wtedy rodzina zbiera się do pomocy młodej parze. Ale kiedy młodzi z premedytacją robią sobie prezent w postaci dziecka z założeniem, że kasa i pomoc przyjdzie z góry- to jest kompletnie niedojrzałe.

Zaglądanie ludziom do portfela jest straszne. Według
Pana jestem jednym wielkim wrzodem na du*** moich rodziców, tylko
dlatego, że nie mógł Pan prześwietlić moich finansów dokładnie. To okropne.
Normalnie w takich sytuacjach odpowiadam ludziom, że mam sieć domów publicznych
przy wschodniej granicy kraju. Nikt nie będzie zaglądał do mojego portfela, na
pewno nie nieznajomi. Panu Michałowi starałem się zarysować całą sytuację, a nie oddać ją dokładnie, bo takie „spadaj” byłoby bardzo niekulturalne. Mam pieniądze i nie kradnę ich. Nie podbieram z portfela matki, ojca, ani babci. To, co miał Pan zauważyć i ocenić to fakty czy młoda para potrafi zająć się dzieckiem, nie to czy mam 1000 czy 100 zł w portfelu i od kogo, bo tego Pan się nie dowie.
Pozdrawiam.

Ależ ja Panu do portfela nie zaglądam, Pan sam opowiada o swoim portfelu. Zabrał Pan głos w sprawie rodzicielstwa, wypowiedział się Pan w temacie, czy wiek i zasobność portfela ma znaczenie. Więc Panu odpowiadam nie kryjąc się nawet za żadnym nickiem. I mając prawo do własnej opinii komentuję to, co czytam, tezę jaką Pan stawia. Proszę wybaczyć ale wypowiada się Pan o ojcostwie i posiadaniu rodziny pisząc jednocześnie, że jest Pan w domu trzy- cztery dni tygodniowo, Pana dziecko wychowuje de facto babcia, mieszkają Państwo u rodziców korzystając z prądu, wody i innych rachunków na ich koszt. Mówi Pan również o tym, że decyzję o posiadaniu dziecka przegadali Państwo oczywiście ze sobą a tym czasem powinni ją Państwo w tej sytuacji przegadać z rodzicami bo to na ich barki de facto spadły obowiązki związane z Pana rodziną. I sam pisze Pan o tym, że nie byli tym pomysłem uszczęśliwieni. To trochę tak, jakby ktoś Pana wmanewrował w kolejne ojcostwo bez Pana wiedzy i zgody- i to jest straszne. Jeśli to, co miałem ocenić to to, czy młoda para potrafi zająć się dzieckiem to po przeczytaniu wywiadu z Panem oceniam, że absolutnie nie potrafi. Sam zdecydowałem się na dziecko niewiele później niż Pan ale zaczekałem do momentu, kiedy będę w stanie sam unieść za nie odpowiedzialność. Pracuję z domu, po nocach zajmując się synem 7 dni w tygodniu, to samo moja dziewczyna, płacimy czynsz, podatki, rachunki za buty, opłacamy lekarzy bo syn nam choruje a od niedawna opłacamy też przedszkole. Proszę zatrudnić opiekunkę do dziecka na pełen etat a zobaczy Pan jakimi pieniędzmi wspiera Pana mama, która się Pana synem opiekuje. Obawiam się, że tak jak Pan zresztą wspomina, prawdziwe życie rodzinne zacznie się dla Pana po skończeniu studiów. Także jeśli wywiad miał pokazać mi, że wiek spłodzenia dziecka nie ma znaczenia to pokazał coś zupełnie odwrotnego. Czekam na wywiad z parą która po spłodzeniu dziecka wzięła za nie i za swoją nowo powstałą rodzinę pełną odpowiedzialność, udało im się i mogą o tym opowiedzieć, tak jak osoby które skomentowały Pana wywiad poniżej.
Nie uważam, że jest pan wrzodem. Uważam, że takie zachowanie jest po prostu niedopwoeidzialne i nie powinno być promowane.
Pozdrawiam

życie nie jest albo czarne, albo białe. W Pana wypowiedzi jest czarne i bardzo stronnicze. Mógłbym przerzucać się z Panem argumentami i tłumaczyć, że jest inaczej niż Pan myśli, ale nie o to chodzi. Każdy ma prawo do swojego zdania i szanuje też te krytyczne. Nie będziemy mieli z sobą pewnie nigdy nic wspólnego, więc nie leży w moim interesie nagadywanie Pana całymi godzinami, przekonywanie i udowadnianie, że jest Pan w błędzie. Po prostu ma Pan swoje zdanie, nie zna Pan wszystkich faktów i ocenia na podstawie tego małego wycinka. Ok. Nic z tym nie zrobię. Ma Pan pełne prawo do tego.

Witam mam 17 lat w listopadzie 18 i moja dziewczyna ma 18 lat i zaszła w ciążę, to według was jest patologia lub wpadka? A co jeśli ktoś jest gotowy stać się rodzicem bo nikt nie wie kiedy umrzemy poród jest planowany na styczeń 2022 nie ułatwi nam sprawy szkoła branżowa ale nie poddamy się i wam tego też nie polecam rodzice z początku byli w szoku ale szybko ochłonęli i się cieszą że w najlepszym wypadku zostaną dziadkami naszego dziecka o ile nie dojdzie do poronienia. Więc jeśli ktoś ma problem z tym to już tylko z zazdrości. Tylko nurtuje mnie kwestia z nazwiskiem dla dziecka czy po ojcu czy po matce czy mieszane ponieważ w sądzie będę ubiegał się o zgodę prawną na ślub bo w Polsce facet legalnie może w wieku 21lat wziąć ślub

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.