Kategorie
Komunikacja z dzieckiem Trudne emocje Wychowanie

Rodzicu, nie mów tak do dziecka!

„Mamo, tato, płaczę, bo nie umiem poradzić sobie z emocjami. Proszę pomóż mi” – nie czekaj na takie słowa. Prawdopodobnie nigdy ich od swojego dziecka nie usłyszysz.

Do worka ze złotymi radami i krzywdzącymi przekonaniami typu „niech się wypłacze, będzie miało zdrowe płuca”, „nie możesz nosić, bo przyzwyczaisz”, „on/a tobą manipuluje” wrzućmy także uspokajanie dziecka słowami „nie płacz, nic się nie stało”.

O co chodzi z tym płaczem?

Wielu rodzicom płacz dziecka może spędzać sen z powiek. Jak radzić sobie w takiej sytuacji? To zależy zarówno od dziecka, jak i od rodzica –  każdy z nas jest bowiem inny. Czym dorosły różni się od dziecka? Umiejętnością regulacji emocjonalnej. Niby jasna sprawa. Jako dorosła osoba mam większe doświadczenie w tym całym „życiu”, co pozwala mi dokonywać wyboru w zależności od sytuacji, w której się znalazłam. Wiem, że nie wypada mi krzyczeć na kobietę pracującą za kasą, której skończyła się taśma papieru w drukarce wtedy, kiedy jest moja kolej. Choć jestem sfrustrowana i zastanawiam się, dlaczego akurat mnie zawsze musi to spotykać, czekam spokojnie i nawet chętnie z nią porozmawiam, mimo że zaraz ucieknie mi tramwaj i powrót do domu zajmie znacznie więcej czasu. Nauka zachowań społecznych oraz wyrażania emocji to proces, który długo trwa. Nie jest to coś, czego możemy dziecko nauczyć w tydzień. Wróćmy jednak do samego płaczu. Krzyk, płacz to sposób na komunikację ze światem. Najprościej ujmując, płacz wyraża uczucia dziecka. Często jest to niezadowolenie, strach lub ból. U niemowląt to jedyna możliwość przekazywania informacji, zatem różne rodzaje płaczu mogą oznaczać coś innego. Do najczęstszych powodów należą: głód, dyskomfort związany z mokrą pieluszką, a także potrzeba bliskości. Czy dziecku się to nie należy? Czy nie ma prawa się tego domagać?

Uwaga! Reklama do czytania

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik świadomego rodzicielstwa

Cud rodzicielstwa

Wsłuchaj się naprawdę w głos swojego dziecka

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Z wiekiem pojawiają się kolejne umiejętności i komunikacja przyjmuje nową formę. Czy nie powinniśmy cieszyć się z tego teatrum, które wszyscy nazywają po prostu rozwojem? Z tego, że nasze dziecko kreuje swoją osobowość? Zaczyna pokazywać pierwsze gesty, mówić pierwsze słowa, później zdania. Aż w pełni nauczy się wyrażać swoje uczucia. Nie zmienia to jednak faktu, że płacz pozostaje wyrażeniem głębokich emocji dziecka i dlatego warto postarać się je zrozumieć.

Dlaczego płaczę? A może pobawimy się w zgadywanie? 

  • Mamo, boję się! – dziecko w sytuacjach, w których nie czuje się pewnie lub odczuwa dyskomfort, może reagować płaczem, krzykiem, niepokojem. 
  • Mamo, potrzebuję czegoś, zgadnij czego? – płacz u małych dzieci jest sposobem sygnalizowania rodzicowi swoich potrzeb. Dzieci nieco starsze może cechować niski próg wrażliwości. Oznacza to, że reagują płaczem na m.in. nagły hałas, zmiany otoczenia, obce osoby itd. Dziecięce potrzeby – od tych podstawowych jak np. głód po wszystkie inne, takie jak bezpieczeństwo, niezależność czy przynależność do grupy – mogą być manifestowane płaczem.
  • Mamo, boli mnie… – tego chyba nie muszę tłumaczyć.

Uwaga! Reklama do czytania

Wierszyki paluszkowe

Wesołe rymowanki do masażyków

Wierszyki bliskościowe

Przytulaj, głaszcz, obejmuj, bądź zawsze blisko.

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Niech już nie wyje!…

Kiedy moje dziecko płacze w miejscu publicznym, wpadam w panikę. Pierwsza myśl, która pojawia się w mojej głowie, to żeby natychmiast przestało. Myślę, że nie tylko ja tak mam. Przez pierwsze miesiące życia moja córka z powodu bycia w wózku potrafiła głośno pokazywać swoje niezadowolenie na spacerach. Zastanawiałam się, jak ją uspokoić, dlaczego nie chce spać („Przecież dzieci w wózkach ładnie śpią”), dlaczego u nas jest inaczej…. itd. Dopiero po wielu dniach, a może nawet tygodniach, udało nam się odkryć, jak zapewnić naszej córce idealne warunki, które sprawią, że  spacer nie skończy się szybkim truchtem w stronę domu. Pęd z płaczącym w wózku lub na rękach dzieckiem nie należy do przyjemności. Zastanawialiśmy się, co może być powodem tego, że córka płacze. Wzajemnie uczyliśmy się siebie – tego, jak wyraża swoje potrzeby i jak my, jako rodzice, na nie reagujemy. Nie tylko zbliżyło to nas do siebie w relacji z córką, lecz także pogłębiło naszą małżeńską więź. Dziś wiemy, że płacz zawsze ma jakąś przyczynę i zazwyczaj trafnie potrafimy ją odczytać. W tym trwającym procesie budowania bliskości ciągle dzieje się coś nowego. Mam wrażenie, że coraz mniej sytuacji jest dla nas zaskoczeniem. To daje mi duży komfort i pewność siebie w byciu matką. 

Kolejny raz mówisz „nic się nie stało” – mówisz to dziecku czy sobie?

Jeżeli masz malutkie dziecko, które potrzebuje mleka z twojej piersi, miłości i przytulenia –  mówisz to do siebie. Zwracając się do dzieci „rozumnych”, taki komunikat może być odebrany jako lekceważenie ich uczuć. Jeżeli trywializujesz płacz dziecka słowami „nic się nie stało”, pomyśli, że jego uczucia nie są ważne. Jeżeli jako rodzic na krzyk rozpaczy, z obojętnie jakiego powodu, zareagujesz słowami „nic się nie stało”, dasz dziecku sygnał, że nie warto rozmawiać o własnych uczuciach. W świecie zwierząt matka uczy młode różnych zachowań. Również pokazywania i reagowania na emocje. Dlaczego więc w świecie ludzi uczymy dzieci ignorowania własnych emocji i budzimy wątpliwość: nie wiem, czy moje uczucia są właściwe.

Na zakończenie wyzwalająca prawda

Przecież rodzice nie chcą celowo krzywdzić swojego dziecka. Często łatwiej i szybciej wcale nie znaczy lepiej. Nie zwracajmy się więc do dziecka sloganami, które nic nie znaczą. Zamiast używania słów „nic się nie stało” warto nauczyć dziecko nazywać i wyrażać jego własne emocje. Przykład: kiedy dziecko wystraszy się hałasu i zareaguje płaczem, powiedzmy: „Zaskoczył cię ten nagły hałas. Wystraszyłeś się? Zobacz, to pan budowniczy na budowie. To jego wiertarka wydaje takie głośne dźwięki”. Możemy przytulić syna czy córkę i wspólnie zbadać, skąd dochodził ten odgłos. Takie rozwiązanie zaspokoi potrzebę poczucia bezpieczeństwa i dziecko nie będzie zdezorientowane.

Trzeba pogodzić się z tym, że dzieci płaczą. Tak, jest to dla mnie, jako rodzica, trudne. Najpierw sama muszę uporać się z własnymi emocjami związanymi z krzykiem i płaczem ukochanej córeczki. Dziś potrafię powiedzieć do siebie: „Kobieto! Twoje dziecko nie robi ci na złość. Ono potrzebuje teraz ciebie i twojej pomocy”. Im wcześniej zrozumiemy, że płacz jest naturalnym elementem wyrażania emocji i okazją do budowania relacji z dzieckiem, tym lepiej dla nas! Nie jest to na początku proste, ale z czasem nauczymy się zachowań i potrzeb swojego dziecka, co pozwoli na refleksyjne i wspólne przeżywanie każdej emocji. Może damy sobie przyzwolenie, aby czasami popłakać razem? Z niekoniecznie zdefiniowanego powodu. 

Literatura, do której warto zaglądać

P. Fanning, D. Landis, M. McKay, K. Paleg, Kiedy Twoja złość krzywdzi dziecko, Podkowa Leśna 2013.

A. Faber, E. Marlish, Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły, Poznań 2013.

M. Musiał, O. Trybel i in., Jak zrozumieć małe dziecko, Natuli, 2019.

M.B. Rosenberg, Porozumienie bez Przemocy. O języku życia, Warszawa 2016.

Avatar photo

Autor/ka: Karolina Bouhnouni

Psycholożka i niedoszła filozofka. Z zamiłowaniem wspiera tych planujących, wyczekujących i wychowujących dzieci. Swoje zainteresowania i działania zawodowe skupia wokół szeroko pojętej psychologii dziecka, psychologicznych aspektów ciąży oraz edukacji rodziców. Mama Klary, przyjaciółka i żona Kuby. Całkiem smacznie gotuje i stara się wprowadzać w życie zasady slow life.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.