O tym, że Niuniuś śpi w swoim pokoju, mieliście już okazję się przekonać. Ma swój pokój, swoje łóżeczko i swoją pościel. Ma też swoje zabawki i książki. Bo Niuniuś, jak każdy kilkulatek, potrzebuje swojej przestrzeni. Ale nadal potrzebuje też bliskości, dzięki której może wzrastać w poczuciu bezpieczeństwa i miłości.
Świat idzie do przodu, a dzieci wciąż płaczą w swoich łóżeczkach
„Nie jest prawdą również, że rodzice małych dzieci są w kwestii snu między młotem a kowadłem, czyli mają do wyboru jedynie metody treningu snu lub bierne oczekiwanie na zmianę za x lat. Pierwszym elementem wsparcia dla rodziców jest rzetelna wiedza dotycząca mechanizmów snu małego dziecka oraz zrozumienie prawideł rozwojowych w tym obszarze. Z tej wiedzy wynika także wiele praktycznych wskazówek, które może wprowadzić w życie każda rodzina pragnąca poprawić jakość swojego snu, pozostając w bliskości, zaufaniu i szacunku do dziecka[1].”
Nauce samodzielnego zasypiania, a przede wszystkim treningom snu, przyjrzała się Anna Siudut-Stajura, współautorka przewodnika „Jak zrozumieć małe dziecko”. W rozdziale poświęconym sennej stronie rodzicielstwa (choć część z nas powie raczej, że jest ona bezsenna…) czytamy o zostawianiu płaczącego niemowlęcia w samotności, za zamkniętymi drzwiami. Czytamy o tym, jak wiele nieodwracalnych szkód na różnych płaszczyznach takie zachowanie powoduje, ale też o tym, że wspomniane metody… wciąż mają się dobrze.
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem
„Samotne wypłakiwanie dzieci” brzmi źle. I nic tego nie zmieni!
Taki trening nigdy nie przyniesie żadnych korzyści, nigdy nie będzie też żadnych kompromisów. A skoro to wiemy, to dlaczego część z nas wciąż zamyka płaczące dzieci w swoich pokojach? Bardzo często dzieje się tak, gdy rodzice – przemęczeni, przebodźcowani, sfrustrowani, marzący o tym, by ich dziecko w końcu poszło spać przed północą – trafiają na poradniki, które narzucają im szybkie i skuteczne metody. Autorzy tych bestsellerowych książek obiecują, że kilka wieczorów wypełnionych płaczem trzeba wytrzymać, ale później problem z wielogodzinnym usypianiem magicznie znika. I wiecie co? Mają rację. Samotne wypłakiwanie dzieci takie właśnie jest – daje spektakularne efekty. Niestety, wspomniani eksperci zwykle zapominają wspomnieć, że dziecko od teraz zasypia w gęstej bezsilności, z zachwianym poczuciem bezpieczeństwa i ogromnym stężeniem kortyzolu, powodującego obumieranie komórek nerwowych. Jeśli jednak dowiemy się, jak wygląda rozwój mózgu dziecka i na czym polega wychowanie zorientowane na więzi, już nigdy więcej nie zostawimy płaczącego dziecka w samotności.
Wiedza o etapach rozwoju dziecka nie jest jednak zarezerwowana wyłącznie dla specjalistów
Dziś każdy z nas ma ją na wyciągnięcie ręki. Tylko czy mogą zgłębiać ją jedynie dorośli? Nie! Wiemy, że książki poświęcone połączeniom synaptycznym mogą być niezbyt interesujące dla dwulatka, ale jesteśmy przekonani, że dróg, które prowadzą do większej świadomości, jest znacznie więcej. Na jednej z nich znajduje się najnowsza książka Agi Nuckowski. „Niuniuś śpi bez mamy” to opowieść o rozwoju dziecka, potrzebach i oczekiwaniach, z której mogą czerpać wszyscy czytelnicy – niezależnie od wieku. Widzimy piękne ilustracje Oli Szwajdy, czytamy o Niuniusiu, który bardzo chce spać w swoim łóżku, ale bardzo chce też mieć przy sobie mamę. Czytamy w końcu o rodzicach, którzy wspierają Niuniusia w procesie jego usamodzielniania się. Z jednej strony przecież to mama trafia na trop potrzeby rozwojowej Niuniusia i zamawia łóżko, które na dodatek później razem skręcają (tak, w tej książce to mama operuje wkrętarką!). Z drugiej – jest świadoma, że cały ten proces zakupowo-montażowy może nie wystarczyć, by Niuniuś raz na zawsze zrezygnował z nocnych migracji do łóżka rodziców.
Uwaga! Reklama do czytania
Seria Niuniuś. Książki o emocjach małego dziecka
Historyjki obrazkowe dla najmłodszych, których bohaterami są urocza świnka i jej rodzice. Pełne humoru opowieści o codzienności, które dają wytchnienie, służą oswojeniu lęków i ułatwiają radzenie sobie z trudnymi emocjami.
„Niuniuś śpi bez mamy” Agi Nuckowski, czyli opowieść o usamodzielnianiu się. To wcale nie jest takie proste!
Spójrzcie, że zrozumienie emocji i potrzeb, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i dbanie o wieczorne rytuały (w tym przede wszystkim o noski, noski dla taty i buziak dla mamy) skutecznie zastępuje tu samotne wypłakiwanie. Tutaj nikt nie płacze, nie spada ani jedna łza! Nie ma żadnych treningów, a mimo to Niuniuś z przyjemnością wskakuje pod swoją kołderkę i idzie spać. To nie dzieje się od razu – w rozwoju dziecka nic nie dzieje się od razu. Ale gdy przychodzi odpowiedni (dla dziecka!) czas, w końcu coś się zmienia i tak już zostaje. Czasami trzeba wielu dni czy tygodni spokojnych rozmów, a czasami za ważną decyzją stoi… przypadek. A jak było u Niuniusia? Cóż, być może nadal spałby z rodzicami, ale któż by wytrzymał w ich łóżku, kiedy oni tak… chrapią?! „Niuniuś śpi bez mamy” nie jest jednak zarezerwowany tylko dla chrapiących czytelników – on jest dla wszystkich. Możecie spać spokojnie.
[1] Siudut-Stajura A. i in., Jak zrozumieć małe dziecko, Natuli, Szczeciń 2020, s. 100.
Uwaga! Reklama do czytania
Kołysanki
Kołysanki to tradycyjny element wieczornego rytuału. Śpiewanie, recytowanie, czytanie pogłębia więź rodzica i dziecka. To moment bliskości, wzajemnego zaufania, intymności.
Cicha, spokojna czułość kołysanek zamyka tę ulotną chwilę, gdy zostawiamy za sobą miniony dzień i zanurzamy się w noc. To moment zgody na świat, miłości do siebie i bliskich, ufności i pojednania.