Kategorie
Rozwój dziecka Rozwój intelektualny

Samokontrola, elastyczność i pamięć – jak wspierać rozwój poznawczy dziecka?

Uczenie się, koncentracja, cierpliwość, odporność na stres, kreatywność oraz umiejętność nawiązywania relacji z innymi to tzw. kompetencje poznawcze, których rozwój możemy aktywnie wspierać. Jak robić to mądrze i zgodnie z potrzebami dziecka?

Samokontrola, elastyczność oraz pamięć to podstawy naszej ludzkiej inteligencji, a ta – prawidłowo ukształtowana – stanowi fundament dla harmonijnego rozwoju i spełnienia na płaszczyźnie relacji społecznych (łatwość nawiązywania i utrzymywania trwałych, stabilnych, satysfakcjonujących więzi z innymi). Co istotne, liczne badania wskazują na to, że poziom rozwoju funkcji poznawczych jest bardzo często o wiele lepszym wskaźnikiem przyszłych „sukcesów” i ogólnego, życiowego zadowolenia danej osoby, aniżeli jej iloraz inteligencji. (1)

Uwaga! Reklama do czytania

Cud rodzicielstwa

Piękna i mądra książka o istocie życia – rodzicielstwie.

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

Jak naturalnie wspierać rozwój poznawczy dziecka?

W jaki sposób zatem możemy pozytywnie wpłynąć na wykształcenie kompetencji poznawczych u dziecka? Przede wszystkim nie musimy sięgać po żadne skomplikowane pomoce edukacyjne, programy rozwojowe, kursy, warsztaty. Dlatego, jeśli zobaczymy coś w rodzaju “zabawki interaktywnej, która wspiera rozwój funkcji wykonawczych, programu interaktywnego dla rozwoju poznawczego” itp., możemy spokojnie, z czystym sumieniem i grubszym portfelem je zignorować. Zaangażowanie się w prawidłowy rozwój zdolności poznawczych u dziecka jest o wiele łatwiejsze, niż mogłoby się wydawać.

Po pierwsze: nie przeszkadzać

Najzwyklejsza codzienna, spontaniczna aktywność dziecka, jak chociażby ubieranie butów, wiązanie sznurowadeł, układanie zabawek, jedzenie, ubieranie się, sprzątanie- to genialny sposób na rozwój i wzmacnianie samokontroli, elastyczności i pamięci. Pod kilkoma ważnymi warunkami: nie przerywamy dziecku, nie robimy tego za nie i nie poganiamy. Tylko w ten sposób dziecko ma szansę wytrenować cierpliwość (zresztą rodzic również), kontrolować ruchy, zapamiętywać wykonywaną czynność, wykrywać samodzielnie błędy i je w razie potrzeby korygować. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta: dziecko samo, dzięki własnej działalności, buduje swoje kompetencje poznawcze. Mimo najszczerszych chęci nie jesteśmy w stanie zrobić tego za nie. Wszelkie nasze zabiegi, polegające na wyręczaniu dziecka i gwałtowne reakcje na jego powolne i niezdarne działania, niekorzystnie wpływają na proces uczenia się. Jeśli do tego dodamy jeszcze wykluczanie dziecka z codziennego życia (np. gotowanie, nakrywanie stołu do obiadu, zakupy), mamy gotową receptę na słaby rozwój zdolności poznawczych. Dlatego bądźmy obecni, obserwujmy spokojnie poczynania malucha, wzloty i upadki, ingerując dopiero na jego prośbę bądź wyraźne zniechęcenie. Nie zastępujmy dziecka, a bądźmy obok, w razie potrzeby. W ten sposób pozwalamy mu na budowanie autonomii w poczuciu bezpieczeństwa (dziecko wie, że w nie wierzymy, a w razie większych trudności możemy mu pomóc).

Po drugie: dokładnie demonstrować

Jeśli chcemy nauczyć dziecko nowej czynności, najlepiej jest mu ją powoli, spokojnie i precyzyjnie pokazać, a następnie poprosić o jej powtórzenie. Podczas takiej demonstracji nic nie mówimy, żeby nie rozpraszać słowami uwagi skupionej na gestach. Oczywiście przed samym pokazywaniem warto z dzieckiem porozmawiać i co istotne, wskazać cel określonej czynności, np. „podlewamy kwiatek, wycieramy liście z kurzu i obcinamy suche części, żeby roślinka lepiej rosła i nie zwiędła”. Gdy dziecko chce dalej ćwiczyć, mimo że osiągnęło efekt końcowy, w miarę możliwości pozwólmy mu na to, gdyż motywacją do działania jest czynność sama w sobie i jej zapamiętanie. Proponujmy zadania, które wymagają sporego wysiłku wykonawczego, pamiętając jednocześnie, że nie mogą być nadmiernie trudne, żeby nie wywołać szybkiego zniechęcenia i rezygnacji.

Po trzecie: pozwalać na swobodę wypowiedzi

I znów wracamy do kwestii nieprzerywania i cierpliwości ze strony rodzica. Gdy dziecko chce nam coś powiedzieć, słuchajmy go uważnie i pozwólmy mu na wysłowienie się bez poganiania, dopowiadania, ciągłego poprawiania lub, co gorsza, ignorowania. Jeśli powstrzymamy się przed mówieniem wszystkiego za dziecko, dajemy mu tym samym szansę na trenowanie koncentracji, pamięci i pewności siebie. Warto przy tym wspierać je w naturalnym rozszerzaniu środków wyrazu, poprzez rozbudowywanie komunikatów i włączanie do nich nowych treści, np. gdy wskazując palcem na czworonoga dziecko powie: „Pies!”, możemy dodać: „Tak, to duży, kudłaty pies.”(2)

Po czwarte: praktykować wspólnie uważność

Rodzinne ćwiczenia oparte na technikach mindfulness to świetny sposób na wsparcie w rozwoju samokontroli (panowanie nad emocjami, odporność na stres). Możemy zaprosić dziecko do wspólnego stworzenia kącika spokoju, czyli przestrzeni, w której będziecie odpoczywać i praktykować uważność. Wybierzcie fragment pokoju i ozdóbcie go wedle uznania: miłymi w dotyku poduszkami czy ulubionymi pluszakami – nie ma żadnych zasad: ma być przytulnie i przyjemnie.

Warto jeszcze przeczytać:


W tak przygotowanym miejscu możecie ćwiczyć:

– obserwację własnego oddechu,
– wsłuchiwanie się w ciszę,
– leżenie w bezruchu,
– słuchanie ulubionej, spokojnej muzyki.

Warto również uczyć dziecko nazywania emocji i lokalizowania ich w ciele: „Śmiejesz się, więc czujesz szczęście. Gdzie czujesz w ciele szczęście?”, „Chciałeś dziś dłużej pobawić się na podwórku, ale musieliśmy wracać do domu. Z tego powodu czujesz smutek. Gdzie ten smutek odczuwasz najbardziej?”. Coś, co jest nazwane i umiejscowione, jest mniej groźne i łatwiej nad tym zapanować. Taka praktyka wzmacnia również uważność na siebie samego, swoje stany emocjonalne i tym samym wspiera samokontrolę.

Samodzielność od najmłodszych lat

Okres wrażliwy, kiedy to umiejętności poznawcze wykształcają się najłatwiej i najszybciej, to wiek 3 do 5 lat, ale już u młodszych dzieci, np. dwulatków, można zauważyć silne dążenie do autonomii, samodzielności i ciągłe „bycie na nie”, żeby móc robić wszystko po swojemu. To są właśnie objawy rozwoju funkcji wykonawczych. Jeśli dodatkowo widzimy, że dziecko z niebywałym zaangażowaniem, jakby nic innego nie liczyło się w danej chwili, wykonuje określoną czynność, możemy być pewni, że trenuje ono swoje zdolności poznawcze. I to jest właśnie najlepszy moment, by wesprzeć je w tym procesie.

Brak wsparcia ze strony dorosłego może utrudnić dzieciom rozwój zachowań i cech pomocnych w funkcjonowaniu społecznym i interakcjach z innymi. Dzieci mogą przejawiać wtedy takie zachowania i cechy, jak na przykład:

  • łatwość wchodzenia w sytuacje konfliktowe,
  • brak umiejętności krótkiego czekania na swoją kolej,
  • szybkie wytrącanie się z równowagi,
  • agresywne reakcje na stres i niepowodzenia,
  • łatwe zniechęcanie się,
  • brak zdolności dostrzegania swoich błędów i poprawiania ich,
  • ubogie słownictwo,
  • bycie słabszymi od swoich rówieśników w grach, które mają określone zasady, przez niemożność ich zapamiętania,
  • brak zdolności panowania nad emocjami, wybuchowość, drażliwość,
  • niska samoocena.

Uwaga! Reklama do czytania

Cud rodzicielstwa

Wsłuchaj się naprawdę w głos swojego dziecka

Noszenie dzieci

Poradnik dla noszących rodziców

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Wspieranie dziecka w rozwoju nie jest skomplikowane. Polega przede wszystkim na naszym zaangażowaniu i nienachalnej obecności. Opiera się na dwustronnym zaufaniu: my ufamy dziecku, że jego zachowanie nie jest kaprysem, robieniem nam na złość, wyrazem maniakalnego uporu (słynne i powtarzane jak mantra:„Ja sam/sama!”), tylko wynika z naturalnej potrzeby rozwoju, a dziecko ufa nam, że w razie trudności pomożemy mu, wyjaśnimy, ale przede wszystkim pozwolimy na naukę w jego własnym tempie.

Źródła:

(1) C. Alvarez, Prawa naturalne dziecka, CoJaNaTo, Warszawa 2017, s. 278-280;
(2) A. Bilbao, Mózg dziecka. Przewodnik dla rodziców, Bukowy Las, Wrocław 2018, s. 252.

Avatar photo

Autor/ka: Aneta Zychma

Przede wszystkim spełniona żona i mama.
Polonistka, pedagożka, konsultantka kryzysowa w nurcie pozytywnej terapii kryzysu, trenerka umiejętności społecznych, trenerka funkcji poznawczych. Założycielka Tulistacji - miejsca, w którym wspiera rodziców i dzieci na drodze do dobrego życia.
W obszarze jej zainteresowań znajduje się przede wszystkim dziecięce rozumienie śmierci oraz wsparcie dzieci w sytuacji choroby terminalnej i żałoby. Współtworzy Instytut Dobrej Śmierci: przestrzeń dialogu i edukacji o przemijaniu, śmiertelności i sprawach ostatecznych.
Autorka książek: „Tadzik i rak” o chłopcu chorym terminalnie oraz „Droga do domu” o tym, co jest ważne w życiu, które przecież nie trwa wiecznie.


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.