Przejdź do treści
NATULI – dzieci są ważneNATULI - dzieci są ważne
  • Spis treści
    • Ciąża i narodziny
      • Ciąża
      • Karmienie piersią
      • Poród naturalny i CC
      • Intuicja i wsparcie
      • Połóg
    • Niemowlę
      • Pielęgnacja dziecka
      • Problemy niemowląt
      • Budowanie więzi
      • Rozszerzanie diety i BLW
      • Sen dziecka
      • High need baby
      • Noszenie i chustonoszenie
    • Dziecko
      • Więź i relacja z dzieckiem
      • Relacje rodzinne
      • Trudne emocje
      • Komunikacja z dzieckiem
      • Kontakt z naturą
      • Dziecko i kultura
    • Rozwój dziecka
      • Rozwój emocjonalny
      • Rozwój intelektualny
      • Rozwój seksualny
      • Rozwój przez zabawę
      • Rozwój mowy
      • Rozwój ruchowy
      • Rozwój społeczny
      • Rozwój duchowy
    • Rodzicielstwo
      • Rodzicielstwo Bliskości
      • Macierzyństwo i ojcostwo
      • Porozumienie bez przemocy (NVC)
      • Naturalne rodzicielstwo/ Slow Parenting
      • Świadomość ekologiczna
    • Edukacja
      • Kryzys szkoły
      • Edukacja alternatywna
      • Naturalne procesy uczenia się
      • Nauka języków i wielojęzyczność
    • Zdrowie
      • Medycyna naturalna
      • Dieta naturalna
      • Pielęgnacja naturalna
    • Książki
      • Książki dla dzieci
      • Książki dla rodziców
  • Webinar pełen wsparcia
  • O nas
  • Księgarnia NATULI
  • Spis treści
    • Ciąża i narodziny
      • Ciąża
      • Karmienie piersią
      • Poród naturalny i CC
      • Intuicja i wsparcie
      • Połóg
    • Niemowlę
      • Pielęgnacja dziecka
      • Problemy niemowląt
      • Budowanie więzi
      • Rozszerzanie diety i BLW
      • Sen dziecka
      • High need baby
      • Noszenie i chustonoszenie
    • Dziecko
      • Więź i relacja z dzieckiem
      • Relacje rodzinne
      • Trudne emocje
      • Komunikacja z dzieckiem
      • Kontakt z naturą
      • Dziecko i kultura
    • Rozwój dziecka
      • Rozwój emocjonalny
      • Rozwój intelektualny
      • Rozwój seksualny
      • Rozwój przez zabawę
      • Rozwój mowy
      • Rozwój ruchowy
      • Rozwój społeczny
      • Rozwój duchowy
    • Rodzicielstwo
      • Rodzicielstwo Bliskości
      • Macierzyństwo i ojcostwo
      • Porozumienie bez przemocy (NVC)
      • Naturalne rodzicielstwo/ Slow Parenting
      • Świadomość ekologiczna
    • Edukacja
      • Kryzys szkoły
      • Edukacja alternatywna
      • Naturalne procesy uczenia się
      • Nauka języków i wielojęzyczność
    • Zdrowie
      • Medycyna naturalna
      • Dieta naturalna
      • Pielęgnacja naturalna
    • Książki
      • Książki dla dzieci
      • Książki dla rodziców
  • Webinar pełen wsparcia
  • O nas
  • Księgarnia NATULI

książki wydawnictwo


Fazy reakcji stresowej

• Alarmowa lub mobilizacji (zapoczątkowana przez bodziec/
wyzwalacz),
• adaptacji – są w niej trzy stany: walka, ucieczka, zamrożenie,
• odprężenia lub wyczerpania.

Ktoś wyrwał dziecku z ręki zabawkę, zaparkował na wypatrzonym
przez nas miejscu, na obiad są brokuły, okazało się, że trzeba było
dołączyć jeszcze jeden formularz, przyjadą rodzice…!

Właśnie czytasz fragment naszej najnowszej książki z Serii Rodzicielskiej „Konflikty w rodzinie„. Możesz się z niej dowiedzieć jak lepiej rozwiązywać konflikty z dziećmi, pertnerem, czy w pracy!

Pojawia się wyzwalacz, który nasz mózg błyskawicznie interpretuje, nadaje mu znaczenia, włącza „teatr mentalny”, czyli to, co sobie mówimy, co sobie myślimy. Jeśli jest to zagrażające dla naszego bezpieczeństwa fizycznego lub emocjonalnego, organizm wchodzi w reakcję stresową i zaczyna produkować hormony stresu (adrenalinę, noradrenalinę, kortyzol). Lądujemy w pierwszej fazie cyklu reakcji stresowej. W odpowiedzi na zagrożenie nasz organizm podejmuje decyzję: „walczyć/uciekać/zamrażać się”, czyli po prostu – przetrwać.

Uwaga! Reklama do czytania

Jak zrozumieć małe dziecko

Podręcznik świadomego rodzicielstwa

Konflikty w rodzinie

Koniec z awanturami, czas na rozwiązania

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

A z czym chce walczyć lub przed czym uciekać? Przed dzikim zwierzęciem! Jakkolwiek od dobrego tysiąclecia nie musimy już uciekać przed atakującym nas drapieżnikiem, nasz mózg nadal w momencie stresowym reaguje, jakby atakowały nas szpony i zęby.
Organizm decyduje zatem o wyrzucie hormonów stresu do krwi.
Jako reakcja na to następuje m.in. spłycenie oddechu, ściśnięcie
żołądka (zatrzymanie jego pracy), kumulacja siły w mięśniach nóg
(wzrost napięcia), zwiększenie tętna i krzepliwości krwi. Pojawia się stan pobudzenia emocjonalnego.

Wchodzimy w drugą fazę reakcji stresowej. Kiedy widzimy lwa, nasz mózg przełącza się na tryb „walka/ucieczka/zamrożenie”. Jeśli stwierdzi, że nie ma szansy na ucieczkę, przygotuje nasze ciało do walki. Jeśli zaś uzna, że mamy szansę uciec – przygotuje organizm na długotrwały wysiłek. Może też stwierdzić, że nic nie da się zrobić, i czeka nas śmierć – wtedy włącza zamrożenie, by mniej bolało, gdy będziemy rozszarpywani.

Życie seksualne rodziców

Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem

Jak zrozumieć się w rodzinie

Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Zobaczmy, jak intensywnie reaguje nasz mózg, gdy interpretuje
sytuację jako stresową. Złość, gniew i ogrom energii w organizmie mogą nam się przydać, kiedy znajdziemy się w towarzystwie lwa – albo dzika, albo wściekłego psa. Za to nijak nam nie pomagają w sytuacji, gdy dostaliśmy w pracy formularz do wypełnienia, mamy odpowiedzieć nauczycielce córki na mejla czy odpisać na przykrą wiadomość. Ilość energii, która się w nas wyzwala, jest wystarczająca na długą ucieczkę przed lwem.

Dawniej, gdy faktycznie udało nam się przetrwać, wpadlibyśmy zapewne zziajani do naszej osady, gdzie plemię witałoby nas napitkiem i świeżymi owocami (uzupełnienie elektrolitów, które straciliśmy podczas wysiłku fizycznego). Płakalibyśmy z przerażenia, towarzysze klepaliby nas po plecach, mówiąc: „Dałeś radę”, „Było ci ciężko?”, „Co za przygoda!”. Znaczyłoby to, że wkraczalibyśmy ze wsparciem w trzecią fazę reakcji stresowej, czyli uspokojenie. Minęły tysiące lat, od kiedy nie gonią nas lwy, ale reakcja naszego mózgu się nie zmieniła.

Kojące towarzyszenie

Przyjrzyjmy się tej jakże naturalnej reakcji stresowej, uwzględniając zachowanie dziecka. Jeśli coś się maluchowi nie podoba, przestraszy się, wścieknie, zaczyna krzyczeć, machać rękami, tupać. Jeżeli jest to dla niego sytuacja naprawdę trudna – gryzie, pluje, drapie, zaciska zęby. Trwa to czasem kilkadziesiąt sekund, czasem naprawdę dłużące się minuty. Co się następnie dzieje? Dziecko szuka ukojenia w ramionach rodzica. Wypłacze się przytulone, a gdy afera była potężna, często po chwili zasypia. Znajome? To jest właśnie zamknięty cykl reakcji stresowej.

Zastanówmy się, jak odpowiadamy na drugi etap (wyrzut hormonów i następujące po nim zachowanie) reakcji stresowej u dzieci. Jeśli dziecko ma mniej niż rok, koimy je, tulimy, mówimy spokojnym głosem: „Jestem przy tobie”, „Już dobrze”, „Ależ mój maluszek się wystraszył”. Kołyszemy w ramionach, aż przestanie się trząść, łkać czy chlipać. Nie kwestionujemy, czy był to powód do takiej reakcji.

Uwaga! Reklama do czytania

Smok

Czy zawsze trzeba się dzielić? NIE!

Błoto

Czy dziewczynkom nie wolno tego co chłopcom? NIE!

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Tak właśnie dbamy o to, by cykl reakcji stresowej przeszedł przez wszystkie fazy. Przez fazę pierwszą (alarmową), fazę drugą (adaptacji) i fazę trzecią (odprężenia). Reakcja stresowa ma swój początek, środek i koniec. Choć to oczywiste, żyjemy w społeczeństwie, w którym mamy przyzwolenie tylko na jej początek – cały cykl mogą przejść najwyżej jednolatki. Malutkie dzieci mają bowiem prawo się czegoś przestraszyć, wściec się, zareagować całym ciałem i zakończyć proces tulone przez opiekuna. Jeśli zobaczylibyśmy matkę wrzeszczącą na maluszka: „Uspokój się!”, „W tej chwili przestań się tak zachowywać!”, pomyślelibyśmy, że najpewniej nie wytrzymuje już nerwowo, nie ma wsparcia, opieka nad dzieckiem ją przerosła. Ewentualnie że coś z nią jest „nie tak”.

A teraz przywołajmy obraz matki krzyczącej w podobny sposób na dziecko pięcioletnie. Bez znajomości literatury o świadomym rodzicielstwie pomyślelibyśmy, że to dziecko zachowuje się „nie tak”, a widok krzyczącego rodzica już by nas tak nie oburzył. Dziecko kilkuletnie doświadcza zupełnie innego zachowania rodzica niż maluszek. Temu drugiemu zapewniamy kojącą obecność i towarzyszenie w uspokojeniu. Kilkulatek dostaje komunikat: „Nie ma zgody na drugą fazę twojej całkiem naturalnej reakcji stresowej, w tej chwili przestań wykorzystywać nagromadzone adrenalinę i kortyzol!” albo: „Możesz wrócić po zamknięciu fazy trzeciej!”.

Dlaczego piszę o tym przy okazji konfliktów? Ponieważ w fazie drugiej i trzeciej nie ma przestrzeni na mediacje. Nie ma przestrzeni na nic innego jak kojące towarzyszenie. Dziecko potrzebuje wyciszenia zgodnie z biologicznymi procesami. Jeśli myśleliście, że skoro wasze dzieci krzyczą, machają rękami i tupią, to znaczy, że nie radzą sobie z emocjami, możecie spokojnie odetchnąć – one właśnie tak sobie z nimi radzą!

Jedyne granice, o które warto zadbać, to te, by dzieci nie zrobiły krzywdy sobie i innym. Sama nie lubię niszczenia przedmiotów. Dlatego kiedy moja córka się zdenerwuje, mówię do niej: „Krzyknij sobie”, jeśli akurat nie idzie na piętro, wyrzucając adrenalinę przez tupanie. Czy nie wolelibyśmy, żeby nasze dzieci tupnęły, zrobiły kilka wymachów rękami lub krzyknęły i… spokój?

Czy naprawdę lepiej zahamować energię, krzycząc: „W tej chwili się uspokój!”, i do końca dnia słuchać: „Nie będę”, „To głupie”, „Nie chcę, żebyś tu wchodził”, „To najgłupszy dzień w moim życiu” czy „Jestem beznadziejna”? Może warto zrobić z dzieckiem „studnię krzyku”, napiąć mięśnie na 10 sekund lub pobiegać w miejscu, by dać upust adrenalinie? A potem przytulić i mieć naprawdę spokój? W taki sam sposób jak dziecku możemy towarzyszyć też sobie oraz innym dorosłym. Oddychajmy, przyjrzyjmy się wyzwalaczom, ponapinajmy mięśnie, krzyknijmy czy popłaczmy.

Wiedza teoretyczna na temat cyklu reakcji stresowej daje rodzicom i nauczycielom więcej spokoju przy towarzyszeniu dzieciom w emocjach. Przede wszystkim wiedzą oni, że intensywne reakcje nie są wymierzone bezpośrednio w nich. Wiedzą, że mają one więcej wspólnego z atakiem lwa niż z ich prośbą, by dzieci wyniosły w końcu śmieci. I ostatnia, najcudowniejsza wiadomość: cykl reakcji stresowej zawsze ma swój koniec!

Zrozumienie i uwolnienie

Warto też zrozumieć, dlaczego jesteśmy wiecznie zmęczeni. Energia, która powstała, by poradzić sobie ze stresującą sytuacją, nie jest uwolniona i przetransportowana w odprężenie. Podświadomie próbujemy sobie z nią poradzić, np. pijąc alkohol, biegając (zastanawialiście się, dlaczego tylu ludzi uprawia sport?), krzycząc na rodzinę, sprzątając dom, remontując mieszkanie, kompulsywnie gotując, robiąc zakupy, myjąc zęby znacznie dłużej i mocniej, niż trzeba…

Naszym lwem bywają praca, dzieci i partner, więc nie ma szans, by go wiecznie unikać. Jak więc uciec do bezpiecznej osady, skoro to, co w niej jest, wyzwala emocje, wywołuje napięcie lub stres? Zadbajmy o siebie, np. napinając i rozluźniając mięśnie seriami po 10 sekund. Krzyknijmy sobie, tupnijmy, pobiegajmy. Jeśli tego nie zrobimy, napięcie nie zniknie, nie wyparuje. Wrócimy do domu, jadąc szybciej, niż to bezpieczne. Włączymy głośno muzykę, nakrzyczymy na przypadkową osobę lub kogoś bliskiego. Stłuczemy coś.

Brzmi znajomo? A wystarczy świadomie pozwolić sobie na fazę drugą, a potem trzecią. Możemy wtulić się w partnera lub partnerkę, w poduszkę, popłakać sobie w wannie albo włączyć film na ukojenie. Chcę też w tym miejscu zaznaczyć, że czasami możemy słowo „złość” zamienić w naszym umyśle na słowo „stres”. Zobaczcie, że jeśli mówimy „nasze dziecko się stresuje”, inaczej reagujemy, niż mówiąc „nasze dziecko się złości”.

Artykuł jest fragmentem książki Katarzyny Dworaczyk „Konflikty w rodzinie”, którą kupisz w naszej Księgarni Natuli

Katarzyna Dworaczyk | 9 stycznia, 2023

Dlaczego dziecko “wrzeszczy” i “nic do niego nie dociera”. Fragment książki „Konflikty w rodzinie”

Sandra Habrych | 6 grudnia, 2022

„Wierszyki świąteczne”, które możecie czytać w święta, święta i… po świętach

Sandra Habrych | 6 grudnia, 2022

Książka o magii świąt i dziecięcych emocjach. „Niuniuś czeka na święta”

Sandra Habrych | 12 września, 2022

Odłóżmy telefony, dajmy sobie bliskość. „Wierszyki bliskościowe” Kasi Huzar-Czub

Sandra Habrych | 23 maja, 2022

Jedziemy nad morze. „Niuniuś i lato”

NATULI dzieci są ważne | 10 kwietnia, 2022

Niuniuś porusza w dzieciach coś ważnego. Wywiad z Agą Nuckowski, autorką serii Niuniuś

Katarzyna Dworaczyk | 31 stycznia, 2022

Pobaw się w szukanie rozwiązań!

Sandra Habrych | 31 stycznia, 2022

Rodzice też bywają „niegrzeczni”. I przeklinają. Poznajcie „Szlaban”

Katarzyna Dworaczyk | 10 stycznia, 2022

Dlaczego nie prosimy o to, czego chcemy? Fragment książki „Konflikty w rodzinie”

Katarzyna Dworaczyk | 9 grudnia, 2021

Dać upust „złej energii”

NATULI dzieci są ważne | 17 listopada, 2021

Gdzie jest tata

Sandra Habrych | 8 listopada, 2021

Książeczki kontrastowe dla najmłodszych – “Pranie” i “Zupa”

NATULI dzieci są ważne | 19 października, 2021

Konflikty

Marta Piątek | 3 sierpnia, 2021

Ostatni dżem babci

Marta Piątek | 3 sierpnia, 2021

Wierszyki Paluszkowe

Marta Piątek | 30 czerwca, 2021

Życie seksualne rodziców. Jak budować długoterminowe związki partnerskie

Sandra Habrych | 25 maja, 2021

Poród naturalny Katarzyny Oleś – przygotuj się świadomie do porodu!

Natalia Fedan | 21 czerwca, 2020

Seks to spotkanie. Podtrzymujmy czułą relację między rodzicami – wywiad z Zosią i Dawidem Rzepeckimi

Monika Szczepanik | 21 kwietnia, 2020

Co warto przeczytać? Poleca Monika Szczepanik

NATULI dzieci są ważne | 7 kwietnia, 2020

Nasze książki dla „dzikich dzieci”, które kochają naturę


Nawigacja po wpisach

← Nowsze wpisy1 2 Starsze wpisy →
  • O nas
  • Reklama
  • Kontakt
NATULI – dzieci są ważne
Magazyn świadomych rodziców