Od jakiegoś czasu toczy się dyskusja dotycząca stereotypów dotyczących płci. Temat dotyczy głównie Szwecji, gdzie podnoszony jest problem równego traktowania osób, które nie czują się ani kobietą, ani mężczyzną. Nathalie Rothschild, w swoim artykule opublikowanym w magazynie „Slate” pisze, że: „chodzi o to, żeby rząd i społeczeństwo w ogóle nie dostrzegały różnic między płciami”.
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem
W Szwecji istnieje 170 legalnych imion unisex – ich brzmienie nie wskazuje na płeć noszących je osób. Aktywiści dążą do tego, by imiona chłopięce mogły nosić także dziewczynki i odwrotnie. Jedna z firm odzieżowych zrezygnowała z podziału półek z ubrankami na chłopięce i dziewczęce. W „Rzeczpospolitej” czytamy, że polski rząd szykuje nowe przepisy dotyczące liberalizacji zasad nadawania imion. Obecne prawo o aktach stanu cywilnego zakazuje nadawania dziecku imienia, które nie pozwala na łatwe odróżnienie płci, np. Fifi, Angel czy Szasza, które pojawiają się w Polsce coraz częściej. Niedopuszczalne są też zdrobnienia. W efekcie Kuba nie może zastąpić Jakuba, a Zosia Zofii. Zmiany są potrzebne w związku ze zwiększającą się liczbą małżeństw z cudzoziemcami, a także pojawieniem się imion niespolszczonych, które nie dają pewności co do płci dziecka.
Szwecja poszła dalej
Jedna ze szwedzkich partii politycznych zaproponowała, by toalety publiczne stały się neutralne. W całym kraju rośnie liczba zwolenników neutralności płciowej. W niektórych przedszkolach wychowawczynie nie mogą odnosić się do płci dzieci, dlatego witając się z nimi muszą posługiwać się ich imionami lub używać neutralnych określeń. Co więcej, w szwedzkiej encyklopedii pojawił się nowy zaimek – „hen” (po szwedzku „han” to on, a „hon” to ona). Co prawda pierwszy raz użyto tego zaimka ponad pół wieku temu w celu zwiększenia swobody języka, jednak dziś stał się kwestią polityczną. Niektórzy specjaliści sądzą, że zaimek „hen” szkodzi czystości języka oraz może szkodzić dzieciom w procesie ich psychologicznego rozwoju. Szwedzkie szkoły, mając wsparcie rządu, zmieniają programy nauczania, a także wystrój klas czy przedszkolnych sal, tak by jak najlepiej uczyć o szkodliwości tradycyjnych podziałów na dwie płcie.
Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka
Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie.
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.
Nathalie Rothschild w swoim artykule podaje przykład zabawy w dom. Nauczyciele zachęcają dzieci, by podczas tej zabawy rodzinę tworzyła mama, tata i dziecko, ale także mama, mama, ciocia i dziecko. Z przedszkola tego usunięto także samochodziki, ponieważ chłopcy zbyt chętnie po nie sięgali, były dla nich zbyt ważne. Autorka uważa, że dążący do „wyzwolenia” dzieci ze stereotypów wychowawcy coraz bardziej ograniczają swobodę swoich podopiecznych.
W Polsce jeszcze długo nie będziemy obserwowali takich sytuacji. Choć walka o wyzwolenie chłopców i dziewczynki ze stereotypów jest podejmowana w niektórych systemach nauczania.
Źródło: slate.com, wysokieobcasy.pl
Uwaga! Reklama do czytania
Wierszyki paluszkowe
Wesołe rymowanki do masażyków
Wierszyki bliskościowe
Przytulaj, głaszcz, obejmuj, bądź zawsze blisko.
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
4 odpowiedzi na “Brak podziału na płeć w Szwecji”
Moim zdaniem tego typu ujednolicanie dzieci na siłę jest równie szkodliwe jak dyskryminacja którejś z płci. Prawda jest taka, że się różnimy ale dzięki temu uzupełniamy.
TRAGEDIA
jakiś koszmar
ciekawe co jeszcze bedą chcieli „wyzwolić”. Na szczęście współczesna socjobiologia systematycznie obala pseudonaukowe teorie genderystów. Nie takie plagi ludzkość przeżyła….