Kategorie
Ciąża i narodziny Poród

Poród jako brama do kolejnego etapu życia. Fragment książki „Poród naturalny”

Poród jako brama do kolejnego etapu życia

Pomimo że w naszym kręgu kulturowym od dawna patrzy się na poród przede wszystkim jako na wydarzenie medyczne, a to, czy był on udany, czy nie, ocenia się za pomocą „twardych” danych, jak śmiertelność okołoporodowa, kobiety nadal czują, że zostanie matką to nie tylko sprawne wypchnięcie dziecka na świat. W wielu opowieściach narodziny są czymś o znacznie głębszym znaczeniu, co wcale nie umniejsza znaczenia tego, że powinny być bezpieczne.

Poród może być traktowany – i wielu miejscach na świecie tak właśnie jest – jako rytuał przejścia, brama prowadząca do kolejnego etapu życia. Akcentowanie ważnych życiowo momentów jest potrzebne nam wszystkim, pozwala uporządkować to, co nas spotyka, i poczuć się pewniej w nowej roli, wreszcie daje powód do świętowania. Wiele kobiet rodzących w anonimowości szpitala, z niewielkim udziałem bliskich osób zostaje pozostawionych samym sobie ze swoimi głębokimi przeżyciami porodowymi, zarówno z tymi radosnymi, jak i trudnymi.

Otoczenie zwykle skupia się na dziecku, nie rozumiejąc potrzeby kobiety podzielenia się emocjami. Klasycznym przykładem może być bardzo powszechna sytuacja, kiedy matka, która zgodnie ze swoimi przekonaniami pragnęła urodzić naturalnie, tymczasem wydaje dziecko na świat w wyniku cięcia cesarskiego. Próby opowiedzenia otoczeniu o wewnętrznie przeżywanym rozdarciu są kwitowane – głęboko raniącym – stwierdzeniem: „Ciesz się, masz przecież zdrowe dziecko”. To właśnie w takich sytuacjach powstają dramatyczne opowieści porodowe, które w rzeczywistości są często wołaniem matki o to, aby zwrócić uwagę na jej potrzebę podzielenia się swoimi przeżyciami.

Aby lepiej zrozumieć ten mechanizm, można przywołać opinię Viktora Frankla (austriacki psycholog, psychiatra i neurolog, współtwórca humanizmu psychologicznego), który podkreślał, że człowiekowi nie zależy jedynie na fizycznej wegetacji, ale nadrzędne jest dla niego poczucie sensu życia, które niemożliwe jest do zrealizowania bez duchowości. Oczywiście matki nie są gotowe poświęcać zdrowia dzieci dla zrealizowania swojej wizji porodu, nie znaczy to jednak, że ten ważny aspekt można pominąć lub zlekceważyć. Jeśli chcemy, żeby poród był budującym doświadczeniem, powinniśmy zadbać nie tylko o przygotowanie fizyczne i psychiczne, ale także o miejsce na duchowość.

Choć bywa, że mówienie o duchowości rodzenia traktowane jest w naszym racjonalnym świecie jak tabu, to wyraźnie widać, jak bardzo współczesne kobiety potrzebują uznania tego aspektu rodzenia. Dają temu wyraz, np. tworząc kręgi, w których opowiadają o swoich przeżyciach porodowych, czy praktykując różne rytuały porodowe, choćby porody lotosowe [40]. Wiadomo też, że olbrzymim powodzeniem cieszą się książki Iny May Gaskin, Ireny Chołuj czy prof. Fijałkowskiego, w których – choć w różnych tradycjach – duchowa strona narodzin zajmuje poczesne miejsce.

Otwartość na zmianę

We współczesnym położnictwie chętnie mówi się, że podczas rodzenia „wszystko może się zdarzyć”. Trudno nie zgodzić się z tą opinią, biorąc pod uwagę, że rodzenie jest częścią życia, a ono jest nieprzewidywalne. Jednak, o czym już była mowa, ryzyko dotyczące porodu da się oszacować, biorąc pod uwagę różne czynniki, także te pozamedyczne. Jakże bowiem mogłoby być inaczej, skoro narodziny dotyczą całej kobiety, a nie tylko jej kanału rodnego? Rozsądek podpowiada jednak, że nastawianie się przez matkę na jeden jedyny, wybrany scenariusz narodzin jest dużym ryzykiem, bo każda modyfikacja planu może kosztować rodzącą utratę spokoju, a nadmierny poziom stresu podczas porodu znacząco wpływa na jego przebieg. Warto więc – na ile to możliwe – pogodzić się z perspektywą zmian i choć trochę przygotować się na nie. Elastyczne podejście do rzeczywistości ważne jest nie tylko podczas porodu – jest też niewątpliwie cenną kompetencją rodzicielską.

Duchowość pozwala połączyć w całość, zintegrować wszystkie aspekty życia, także biologiczny i emocjonalny. Dzięki temu człowiek ma poczucie sensu życia, które pozwala czuć się spełnionym.

Ćwiczenie – Priorytety

Zastanów się, co jest dla ciebie ważne w związku z porodem. Zrób listę, umieść ją pod ręką i dopisuj lub skreślaj poszczególne punkty, w miarę jak będziesz zdobywała kolejne informacje, np. na zajęciach szkoły rodziców. Na listę wpisuj wszystko, co przyjdzie ci do głowy, nie odrzucaj żadnych pomysłów, nawet jeśli będą się wydawały błahe lub nierealne. Używaj konkretnych sformułowań, np. „Chcę urodzić naturalnie”, „Nie chcę indukcji”, „Chcę, żeby mąż był ze mną” itd.

Teraz każdy z punktów umieść na osobnej karteczce. Rozsyp je tak, żeby nie widzieć treści, i na chybił trafił odłóż którąś z karteczek na bok. Resztę odwróć i ułóż w kolejności od najważniejszej do tej, z której będzie ci najłatwiej zrezygnować. Zastanów się, jakie plusy i minusy miałaby sytuacja, kiedy nieosiągalne jest to, co znalazło się na kartce leżącej z boku. Zapewne znacznie trudniej będzie ci znaleźć plusy, ale zwykle po chwili się udaje. Gdyby na początku było to zbyt trudne, możesz poprosić o pomoc inną osobę.

Potem dołóż wylosowaną karteczkę do puli (tak żeby znalazły się tam znów wszystkie) i powtarzaj tę sekwencję tak długo, aż poczujesz, że robisz to bez dużego wewnętrznego oporu. Podczas ćwiczenia staraj się nie skupiać na odłożonej karteczce, ale na tych, które pozostały. Rozważaj różne możliwości.

Rozłóż ćwiczenie w czasie – nawet na wiele dni, jeśli tego potrzebujesz. Potem, kiedy uznasz, że jesteś gotowa, kolejny raz rozłóż kartki treścią do góry i posegreguj je według hierarchii ważności. Przedyskutuj z kimś trzy pozycje z góry listy. Opowiedz, czemu są dla ciebie takie ważne.

Na podstawie wykonanych ćwiczeń łatwiej będzie ci rozmawiać o oczekiwaniach porodowych z położną lub innymi osobami, które będą ci towarzyszyć. Możesz też wykorzystać przemyślenia do stworzenia planu porodu (wzory dostępne w internecie).

Uwaga! To nie jest ćwiczenie na jedno popołudnie. Zaplanuj wszystko tak, żebyś była gotowa na miesiąc przed terminem porodu.

Plan B

Pewności siebie może też dodać kobiecie stworzenie planu B, czyli znalezienie alternatywnych rozwiązań w sytuacji, gdyby wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Można np. zawczasu umówić się z kimś, kto w razie czego zastąpiłby ojca dziecka w czasie porodu, albo wybrać i zobaczyć szpital „drugiego wyboru”. Szczególnie cenne jest przemyślenie tego, co się stanie, jeśli planowany poród naturalny skończy się cięciem cesarskim. Można zawczasu dowiedzieć się np. o możliwość przytulenia dziecka po narodzinach czy kangurowania go przez tatę.

Wymienione strategie pomagają odnaleźć się w niekomfortowej sytuacji i dają poczucie wpływu. Jedno i drugie pozwala się poczuć pewniej i spokojniej, jest rodzajem polisy ubezpieczeniowej.

Odpowiedzialność

Rozważając różne aspekty porodu – także te, które nie są całkiem zgodne z oczekiwaniami – doszliśmy do momentu, kiedy warto poruszyć jeszcze jeden temat. Chodzi o odpowiedzialność matki, rodziców, za narodziny. Z pewnością dla bardzo wielu osób to oczywiste, jednak dla nie mniejszej grupy to coś, co w ogóle nie jest uświadomione i brane pod uwagę. W pewnym sensie to nie dziwi, gdyż opieka okołoporodowa zbyt często stwarza pozory, że jedynymi osobami, które mają coś do powiedzenia na temat ciąży i porodu, są medyczni profesjonaliści.

Matki słyszą sformułowania typu: „Proszę się nie martwić, wszystkim się zajmiemy”, „Zrobimy tak, żeby było dobrze” itp. Z założenia zapewne nie chodzi (a przynajmniej nie zawsze) o umniejszenie roli rodziców w podejmowaniu decyzji, jednak taki jest często skutek braku prawdziwego partnerstwa w relacji rodzice–profesjonaliści. Z całą pewnością są matki, które będą się wtedy czuły usatysfakcjonowane i bezpieczne, jednak nie jest to najlepszy punkt wyjścia do porodu naturalnego.

W czasie fizjologicznego porodu to kobieta jest kapitanem i samodzielnie trzyma stery w swoich rękach, a wszyscy wokół działają – za jej przyzwoleniem – jedynie po to, by wspierać proces narodzin. Rodząca aktywna jest przede wszystkim w kontakcie ze sobą samą, a dopiero potem z osobami wokół niej. To ona sama wie, czuje, co jest dla niej najlepsze, i robi to, a nie biernie realizuje sugestie otoczenia. Wbrew pozorom samodzielność i poczucie odpowiedzialności za poród nie oznacza braku zaufania do położnej czy lekarza, wręcz przeciwnie: to właśnie dzięki niemu rodząca wie, że ma przestrzeń na rodzenie według swoich reguł, bo jeśli pojawi się taka potrzeba, to otrzyma odpowiednie wsparcie.

Wzięcie swojej części odpowiedzialności może być dla matki niełatwe, jednak nie ma innej drogi do świadomego rodzenia. W zamian za podjęcie tego wysiłku można dostać olbrzymią satysfakcję, poczucie mocy i sprawczości, wiedzę o swoich możliwościach i granicach, spełnienie. Nawet trudne doświadczenia porodowe łatwiej zaakceptować i uczynić fundamentem czegoś dobrego. To najlepszy sposób wkroczenia w rodzicielstwo, prawdziwy rytuał przejścia.

Artykuł jest fragmentem książki Katarzyny Oleś „Poród naturalny” wydanej przez nasze Wydawnictwo Natuli.

Źródła:

[40] Poród lotosowy polega na pozostawieniu nieprzeciętej pępowiny łączącej noworodka z łożyskiem, co ma zapewnić dziecku łatwiejszy start w życie. Pępowina odpada samoistnie po kilku dniach.

Avatar photo

Autor/ka: NATULI dzieci są ważne

Redakcja NATULI Dzieci są ważne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.