Umiejętność przepraszania ma niebagatelne znaczenie dla budowania relacji. Stosunek do tego słowa oznacza to, jak czujemy się ze sobą, czy potrafimy przyznać się do błędu, czy wolimy nosić maskę nieomylnego. A mimo to doświadczenia z dzieciństwa, w którym powszechną praktyką było zmuszanie do przepraszania, powodują w nas swoistą blokadę. W rzeczywistości zmuszanie do przepraszania jest wyrazem głębokiego niezrozumienia idei przeprosin.
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem
Przepraszam jako efekt wychowawczy
Wyobraź sobie sytuację, w której dziecko rozlało sok na ulubioną sukienkę cioci – niechcący. Sukienka jest brudna, a ciocia kipi ze złości. Matka dziecka, poza poczuciem wstydu i złością, że „dziecko było nieostrożne”, uruchamia w sobie coś na kształt obowiązku wychowawczy. Mówi: „kochanie, teraz przeproś ciocię” licząc na to, że takie przeprosiny załatwią kilka kwestii naraz: uspokoją ciocię z jednej strony, a z drugiej – nauczą dziecko dobrych manier. W sytuacji wymuszania przeprosin, najczęściej rodzi się jednak negatywny stan presji. Dziecko oczywiście można zmusić – poprzez lęk i kary – do różnych zachowań, ale zachowania te będą działać tak długo, jak długo będziemy nad nimi czuwać i nimi sterować. Czy ten system marchewki i kija zadziała i czy osiągniemy efekt, na jakim nam zależało? To zależy od intencji – jeśli naszym celem jest nauczenie dziecka mechanicznego mówienia przepraszam za każdym razem, gdy coś się wydarzy, pewnie cel zostanie osiągnięty. Jeśli natomiast chcemy, by dostrzegło krzywdę cioci – droga do tego nie jest już taka prosta.
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
Przeczytaj: Konflikt w rodzeństwie. Dlaczego nie warto zmuszać dziecka do przeprosin
Co w takiej sytuacji można zrobić?
Przepraszania najlepiej uczyć przez własny przykład a nie sterowanie. O ten przykład, jak pokazuje doświadczenie, czasem jednak najtrudniej. Bierze się on z sytuacji, w których sami przepraszamy, gdy osądzimy, zranimy dziecko. Gdy zranimy partnera, w furii podnosząc na niego głos. Gdy obwiniamy siebie za coś, co zrobiliśmy, nie przyzwalając wewnętrznie na przeprosiny. W takich sytuacjach jesteśmy dla naszych dzieci przykładem. Od nas uczą się, jak przepraszać, by odbudowywać relacje i czy przepraszanie w ogóle ma sens. Bez tego przykładu nasze usilne próby wychowawcze spełzną na niczym.
Poza przykładem, ważna jest także rozmowa. Możemy nauczyć dziecko, co znaczy słowo przepraszam, opowiedzieć o zwyczajach i o tym, jak my – ludzie, na siebie wpływamy. Lucyna Wieczorek w książce „Nie mów przepraszam, nie mów kocham” pisze, że nasze działania mają konsekwencje dla innych osób i o tych konsekwencjach warto dziecku mówić. To oznacza, że jeśli dziecko uderzy kolegę łopatką, to uprzedzamy, że wywoła to ból.
Jak przepraszać?
Najlepiej osobiście, szczerze i ze świadomością tego, że nasze działania wpływają na inne osoby. Przepraszanie ma naprawczą moc tylko wtedy, gdy wypływa prosto z serca. Mechaniczne przepraszanie i magiczne regułki, które mają załatwić coś bez większego wysiłku, schowajmy do kieszeni. Tak jak dumę, gniew, chęć posiadania racji. W przepraszaniu najważniejsze jest przyznanie sobie prawa do popełniania błędów. Te zdarzają się od czasu do czasu każdemu z nas.
Foto: flikr.com/macabrephotographer