Kategorie
Wychowanie

„Przepraszam” – to słowo ma moc, kiedy nie zostaniemy do niego zmuszeni

Jeśli nie w domu, to z pewnością w szkole spora część z nas spotkała się z magicznym zaklęciem złożonym z trzech słów: proszę, dziękuję, przepraszam. Nękano nas nim, oczekując najlepiej całego zestawu od razu za każdym razem, gdy – zdaniem dorosłych – coś „przyskrobaliśmy”. Efekt? W dorosłym życiu nie potrafimy używać tych słów w rozważny sposób. Bo albo nie używamy ich wcale, sądząc że wypowiedzenie ich będzie oznaczało naszą porażkę bądź używamy ich nader chętnie, bez większego rozmysłu.

Umiejętność przepraszania ma niebagatelne znaczenie dla budowania relacji. Stosunek do tego słowa oznacza to, jak czujemy się ze sobą, czy potrafimy przyznać się do błędu, czy wolimy nosić maskę nieomylnego. A mimo to doświadczenia z dzieciństwa, w którym powszechną praktyką było zmuszanie do przepraszania, powodują w nas swoistą blokadę. W rzeczywistości zmuszanie do przepraszania jest wyrazem głębokiego niezrozumienia idei przeprosin.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Przepraszam jako efekt wychowawczy

Wyobraź sobie sytuację, w której dziecko rozlało sok na ulubioną sukienkę cioci – niechcący. Sukienka jest brudna, a ciocia kipi ze złości. Matka dziecka, poza poczuciem wstydu i złością, że „dziecko było nieostrożne”, uruchamia w sobie coś na kształt obowiązku wychowawczy. Mówi: „kochanie, teraz przeproś ciocię” licząc na to, że takie przeprosiny załatwią kilka kwestii naraz: uspokoją ciocię z jednej strony, a z drugiej – nauczą dziecko dobrych manier. W sytuacji wymuszania przeprosin, najczęściej rodzi się jednak negatywny stan presji. Dziecko oczywiście można zmusić – poprzez lęk i kary – do różnych zachowań, ale zachowania te będą działać tak długo, jak długo będziemy nad nimi czuwać i nimi sterować. Czy ten system marchewki i kija zadziała i czy osiągniemy efekt, na jakim nam zależało? To zależy od intencji – jeśli naszym celem jest nauczenie dziecka mechanicznego mówienia przepraszam za każdym razem, gdy coś się wydarzy, pewnie cel zostanie osiągnięty. Jeśli natomiast chcemy, by dostrzegło krzywdę cioci – droga do tego nie jest już taka prosta.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Przeczytaj: Konflikt w rodzeństwie. Dlaczego nie warto zmuszać dziecka do przeprosin

Co w takiej sytuacji można zrobić?

Przepraszania najlepiej uczyć przez własny przykład a nie sterowanie. O ten przykład, jak pokazuje doświadczenie, czasem jednak najtrudniej. Bierze się on z sytuacji, w których sami przepraszamy, gdy osądzimy, zranimy dziecko. Gdy zranimy partnera, w furii podnosząc na niego głos. Gdy obwiniamy siebie za coś, co zrobiliśmy, nie przyzwalając wewnętrznie na przeprosiny. W takich sytuacjach jesteśmy dla naszych dzieci przykładem. Od nas uczą się, jak przepraszać, by odbudowywać relacje i czy przepraszanie w ogóle ma sens. Bez tego przykładu nasze usilne próby wychowawcze spełzną na niczym.
Poza przykładem, ważna jest także rozmowa. Możemy nauczyć dziecko, co znaczy słowo przepraszam, opowiedzieć o zwyczajach i o tym, jak my – ludzie, na siebie wpływamy. Lucyna Wieczorek w książce „Nie mów przepraszam, nie mów kocham” pisze, że nasze działania mają konsekwencje dla innych osób i o tych konsekwencjach warto dziecku mówić. To oznacza, że jeśli dziecko uderzy kolegę łopatką, to uprzedzamy, że wywoła to ból.

Jak przepraszać?

Najlepiej osobiście, szczerze i ze świadomością tego, że nasze działania wpływają na inne osoby. Przepraszanie ma naprawczą moc tylko wtedy, gdy wypływa prosto z serca. Mechaniczne przepraszanie i magiczne regułki, które mają załatwić coś bez większego wysiłku, schowajmy do kieszeni. Tak jak dumę, gniew, chęć posiadania racji. W przepraszaniu najważniejsze jest przyznanie sobie prawa do popełniania błędów. Te zdarzają się od czasu do czasu każdemu z nas.

Foto: flikr.com/macabrephotographer

Avatar photo

Autor/ka: NATULI dzieci są ważne

Redakcja NATULI Dzieci są ważne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.