Kategorie
Trudne emocje

Rodzicu, bądź drugim kurczakiem!

Na każdym etapie życia ludziom towarzyszą mniejsze i większe strachy oraz lęki. Ich obiekt i forma wynikają z indywidualnych uwarunkowań, a także przebytych doświadczeń. W ujęciu psychologicznym dostrzega się różnicę między strachem i lękiem – traktuje się je jako odmienne stany emocjonalne. Strach pojawia się w sytuacji zaistnienia realnego niebezpieczeństwa, zaś lęk ujawnia się w momencie przewidywanego lub wyobrażonego zagrożenia – mówimy w tym wypadku o irracjonalności lęku.

Zarówno lęk, jak i strach są nam potrzebne do życia, ponieważ sygnalizują nasze potrzeby i dają bardzo ważne wskazówki do dalszego działania. Jednak w większości przypadków kojarzą się one z bólem i nieszczęściem, a towarzyszenie komuś, kto właśnie ich doświadcza, niejednokrotnie wywołuje poczucie bezsilności. Tymczasem lęk i strach mają również swoją pozytywną stronę. Strach przed tygrysem na wolności pozwala uratować życie. Zaś lekki niepokój w obliczu mającej się odbyć rozmowy kwalifikacyjnej (a w przypadku dzieci np. egzaminu w szkole) może zmotywować do działania. Inaczej jednak sytuacja zaczyna wyglądać, kiedy silny lęk towarzyszy dzieciom podczas oglądania bajek, gdzie nie ma realnego zagrożenia, a na ekranie widać tylko spacerującego tygrysa…

W celu zachowania względnej równowagi w społeczeństwie potrzebne są zarówno te jednostki, które będą podchodzić do rzeczywistości bardzo ostrożnie, jak i te, które nieustannie poszukują ryzyka i poniekąd karmią się adrenaliną. Dostrzec można, że osoby należące do tych bardziej zachowawczych i powściągliwych mniej skupiają na sobie uwagę otoczenia. 

Życie seksualne rodziców

Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem

Jak zrozumieć się w rodzinie

Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Źródła dziecięcego lęku…

Sposób reakcji na nowe sytuacje jest sprawą bardzo indywidualną. Psycholog Jerome Kagan w trakcie prowadzenia badań nad temperamentem dzieci zauważył, że około 10–20% ludzi przychodzi na świat z silnie rozwiniętą negatywną reakcją na wszystko, co nieznane. Takie osoby potrzebują więcej czasu, aby odnaleźć się w nowych sytuacjach i np. poczuć bezpiecznie wśród dopiero co poznanych kolegów w szkole. Kagan nazywa to zahamowanym temperamentem, który przejawia się właśnie nieśmiałością u dzieci, ostrożnością oraz milczeniem w sytuacji zetknięcia się z nowym bodźcem. 

Analizując kwestię wpływu temperamentu na radzenie sobie z napięciem i lękiem, warto pamiętać, że temperament nie determinuje w pełni tego, w jaki sposób dziecko będzie reagować i radzić sobie w obliczu tych emocji, lecz zwiększa prawdopodobieństwo, że osoba z określonymi predyspozycjami będzie np. unikała nowych sytuacji. „Nadmierna wrażliwość czujników oraz systemu alarmowego powoduje, że dzieci o temperamencie reakcyjnym unikają nowości. Przez to nie są w stanie wykształcić poczucia bezpieczeństwa towarzyszącego temu, co znane i oswojone […] dzieci o tym temperamencie rzadziej stają się lękliwe, jeśli rodzice pomagają im rozwinąć umiejętność radzenia sobie z różnorakimi sytuacjami, stając się na lęk bardziej narażone, a jeśli rodzice starają się je «chronić», pozwalają na unikanie źródła jakiegokolwiek lęku. Unikanie nie pozwala na zdobycie doświadczenia i praktyki, niezbędnych by dokonać właściwej oceny i odwołać alarm”. 

Warto jeszcze przeczytać:


Dzieci uczą się przez doświadczanie oraz obserwację i bardzo często wyrabiają sobie taki sposób reakcji, jaki pokazują im (świadomie bądź nieświadomie) rodzice. Emocje rezonują, więc jeśli dzieci obserwują dorosłych, którzy z niepokojem podchodzą do nowych sytuacji, utwierdzają w sobie taki przekaz i poniekąd zarażają się „dorosłym” lękiem. Postawa nadmiernej opiekuńczości i posługiwanie się językiem ostrzeżeń (typu: „uważaj!”) oraz nieustanne dopytywanie, czy wszystko jest w porządku, wzmaga u dzieci bycie w stanie ciągłej czujności i skupianie się wyłącznie na poszukiwaniu niebezpieczeństwa, a także omijaniu ryzykownych sytuacji. Lawrence J. Cohen, autor książki Nie strach się bać, proponuje dorosłym, by zaufali swoim dzieciom i pytali je po prostu, czy czują się bezpiecznie w danej sytuacji. Dzięki temu dziecko może świadomie skupić się na sygnałach, jakie wysyła mu jego ciało, a nie sugerować się tym, co podsuwa w danym momencie niespokojny rodzic.

Oprócz oczywistych źródeł dziecięcego lęku, które wiążą się z doświadczoną przez dziecko traumą (np. wskutek doznanego wypadku, wykorzystywania, choroby), otaczająca rzeczywistość – która często bywa bagatelizowana przez dorosłych – również może być źródłem lęków i strachów. Współczesne społeczeństwo przez przekazywanie norm i zachowań odnośnie do tego, co powinno, a czego nie powinno się czuć i jak się zachowywać, może zaszczepić lęki w dziecięcych głowach oraz utrwalić przekonanie, że jeśli ich zachowania i uczucia będą odmienne, to znaczy że coś jest z nimi nie tak. Podobnym źródłem lęku może być również sytuacja dzieci, które mają różnego rodzaju nadwrażliwości (np. dotykowe, słuchowe). Brak empatii w stosunku do ich reakcji (np. wywołanych przez nieprzyjemny dla skóry materiał) może rozwinąć poczucie wyobcowania i bycia niezrozumianym, skoro inni takich odczuć nie doświadczają. Może to z kolei w określonym środowisku uruchomić mechanizm unikania przez dziecko np. wkładania ubrań, ponieważ będzie to wywoływało w nim napięcie i stres.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Lęki rozwojowe

Naturalnymi lękami, które pojawiają się w życiu dziecka w określonych momentach jego rozwoju, są tzw. lęki rozwojowe. Znikają one samoistnie i nie wymagają podejmowania żadnych dodatkowych działań rodzicielskich. Wśród częstych lęków okresu niemowlęcego i wczesnego dzieciństwa pojawia się głównie lęk przed rozdzieleniem z mamą, hałasem, samotnością, a także wszystkim tym, co niespodziewane i nieznane. 

Maluchy w wieku od 2 do 4 lat boją się zazwyczaj tych samych rzeczy, co niemowlęta, choć może jeszcze zjawić się u nich strach przed zwierzętami, potworami czy kąpielami. W wieku przedszkolnym (4–6 lat) dzieci zaczynają doświadczać lęków, które wykraczają poza ich znane, bezpieczne i najbliższe środowisko. Lęki te najczęściej dotyczą sytuacji zasłyszanych od innych bądź dostrzeżonych w mediach, czyli np. kataklizmów, sztormów, pandemii, zagrożenia wojną. Przedszkolaki w tym wieku często odczuwają również strach przed lekarzem. Niedługo przed skończeniem szóstych urodzin dzieci zaczynają miewać trudności z rozróżnieniem fantazji (w tym snów) od otaczającej rzeczywistości. Może to również być znacznym źródłem lęku. Ponadto pojawiają się także lęki związane z ekspozycją społeczną, ponieważ dzieci w tym wieku zaczynają się przygotowywać do pójścia do szkoły i stawiane są wobec nich oczekiwania większego wchodzenia w interakcje z rówieśnikami oraz innymi ludźmi w ogóle. 

Dzieci w wieku szkolnym (6–11 lat) miewają podobne lęki jak w poprzednim okresie rozwojowym, z tym że zaczynają się u nich również uaktywniać obawy związane z uczęszczaniem do szkoły. Wydaje się, że konflikty z kolegami i oceny ze sprawdzianów mogą być źródłem lęków na równi z tymi społecznymi (takimi jak m.in. odrzucenie przez grupę rówieśniczą). Na tym etapie mogą również pojawić się lęki przed włamywaczami czy zarazkami. Warto sobie uświadomić, że w okresie tym dochodzi także do kształtowania się sumienia dziecka. Stąd też źródła lęku mogą dotykać takich elementów jak „brzydkie myśli” czy „zakazane emocje”. 

Nastolatki doświadczają lęków związanych z własną egzystencją. Czas poszukiwania swojego wewnętrznego „JA” i sensu życia, a także problemy w relacjach z rodzicami (konflikty) czy stawanie przed rozmaitymi nastoletnimi wyborami (np. korzystania z alkoholu, seksualności) mogą być dla młodzieży źródłem napięcia. 

Jak zrozumieć małe dziecko

Podręcznik świadomego rodzicielstwa

Rozwój seksualny dzieci

Zadbaj o zdrową seksualność swojego dziecka

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Potęga rodzicielskiej obecności jako sposób na oswojenie i poznawanie lęku

Dzieci do swobodnego rozwoju potrzebują obecności rodziców/opiekunów i nie wystarczy tu zwykła fizyczna obecność – wartościowe jest bycie uważnym. Zapewnianie poczucia bezpieczeństwa, dostrzeganie, dawanie ukojenia, a także kształtowanie poczucia wewnętrznej pewności stwarza dziecku podstawę do tworzenia bezpiecznej więzi z opiekunem, jak również do oswajania lęku i stawiania czoła strachowi. 

Wsparcie dziecka w radzeniu sobie z trudnymi dla niego emocjami wiąże się przede wszystkim ze stworzeniem poczucia bezpieczeństwa, aby mogło ono swobodnie uzewnętrzniać własne uczucia. Towarzyszenie w przeżywaniu tych emocji oparte na:

  • dostrajaniu się na głębokim poziomie do wewnętrznego stanu umysłowego dziecka,
  • rozumieniu jego życia wewnętrznego,
  • reagowaniu na to, co zauważymy, w sposób adekwatny i w odpowiednim momencie,

pozwoli dziecku odczuć, że dorosły prawdziwie się wczuwa i angażuje w jego sytuację, chce pomóc mu w oswojeniu tego, co niezrozumiałe.

Dorosły przez zapewnianie wsparcia w trudnej dla dziecka sytuacji (kiedy przeżywa strach, lęk) może wpłynąć na kształtowanie się u niego umiejętności samodzielnego ukojenia. Poprzez interakcję z rodzicem, który dostraja się i okazuje podopiecznemu troskę, dziecko może nadal przeżywać trudne dla niego emocje, ale nie będzie z nimi samo. Towarzyszenie maluchowi w przechodzeniu przez ciężkie dla niego chwile:

  • wzmacnia zaufanie do rodzica (dziecko ma przekonanie, że nawet w trudnych chwilach może liczyć na dorosłego),
  • wspiera jego wewnętrzne samoukojenie. 

Dostrzeganie dziecka takim, jakie jest w rzeczywistości, wyzbywając się przyjętych interpretacji jego zachowania, pozwoli skupić się na tym, co tak naprawdę się dzieje. Towarzyszenie dziecku w trudnej, napawającej strachem sytuacji, okazywanie zaangażowania, czułości, spokoju i empatii pozwoli mu przejść przez lęk i strach w konstruktywny sposób. Tak, aby na przyszłość kształtowało się w nim poczucie wewnętrznej pewności.

Być jak kurczak!

Dzieci poszukują w oczach dorosłych informacji na temat otaczającego ich świata i sposobów reakcji w obliczu trudnych oraz nowych dla nich sytuacji – to jest bardzo widoczne już u najmłodszych dzieci. Gdy stawiają pierwsze kroki bądź przewracają się podczas biegu, zapada cisza i następuje poszukiwanie przez malucha rodzicielskiego wzroku. W tym momencie (można stwierdzić z bardzo dużym prawdopodobieństwem) reakcja dorosłego jest kluczowa. Jeśli rodzic zacznie „rozpaczać” nad upadkiem i w strachu podbiegnie do dziecka, może się zadziać tak, że mały człowiek wybuchnie płaczem i będzie mu bardzo trudno wrócić do równowagi. W sytuacji gdy dorosły ze spokojem i empatią okaże troskę, reakcja dziecka na to wydarzenie może być zupełnie inna. Doskonale obrazuje to metafora kurczaka, który w sytuacji zagrożenia obserwuje drugiego kurczaka. Jeśli ten zachowa spokój i konstruktywnie upora się z lękiem, ten drugi pójdzie w jego ślady. Natomiast gdy postawi się przed nim lustro i w trudnej dla niego sytuacji pozbawi wsparcia innego kurczaka, to, nie mając innego wzorca, będzie obserwował tylko swoje odbicie. W tym wypadku wyjście z trudnej dla niego sytuacji i odzyskanie równowagi zajmie mu znacznie więcej czasu. To doświadczenie pokazuje, jak dużą rolę w radzeniu sobie przez dzieci z emocjami (w tym z lękiem i strachem) mają dorośli, którzy (jak ten drugi kurczak) pokazują możliwe wzorce reagowania i towarzyszenia podczas sytuacji budzących lęk i strach. Jednak – aby skutecznie pomóc dziecku radzić sobie z lękiem i być dla niego „sparing kurczakiem” – dorosły sam musi wykonać pracę nad własnym strachem. Tylko mając oswojone i uświadomione lęki oraz dysponując przy tym wewnętrznymi zasobami, rodzic może wesprzeć dziecko w przejściu przez trudne dla niego doświadczenia. Zdaniem Cohena „[…] dzieci potrzebują delikatnego popychania w kierunku aktywności, dużo pracy, dużo miłości, empatii i towarzyszenia, które pozwolą przezwyciężyć strach i zrobić to, czego dziecko się obawia”.

 1.L.J. Cohen, Nie strach się bać. Jak pomóc dziecku oswoić lęk i zmartwienia, Warszawa 2020, s. 48.

2.Tamże, s. 56–58.

3. D.J. Siegel, T.P. Bryson, Potęga obecności. Jak obecność rodziców wpływa na to, kim stają się nasze dzieci, i kształtuje rozwój ich mózgów, Warszawa 2020, s. 282

4. Tamże, s. 282–283.

Literatura

L.J. Cohen, Nie strach się bać. Jak pomóc dziecku oswoić lęk i zmartwienia, Warszawa 2020

D.J. Siegel, T.P. Bryson, Potęga obecności. Jak obecność rodziców wpływa na to, kim stają się nasze dzieci, i kształtuje rozwój ich mózgów, Warszawa 2020.

Avatar photo

Autor/ka: Monika Koziatek

Pedagog, coach, socjoterapeuta i terapeuta I-ego stopnia Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (TSR). Miłośniczka Porozumienia bez Przemocy i rodzicielstwa opartego na przywiązaniu. Realizatorka szkoleń w zakresie kompetencji wychowawczych. Mama Antka i Jeremiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.