Trudno czasem zareagować tak, by zatroszczyć się o siebie, dziecko i innych uczestników sytuacji, gdy nasze dziecko:
- pokazuje język sąsiadce na jej życzliwe „dzień dobry”,
- na rozpędzonej hulajnodze w sklepie sportowym wpada na inne dziecko, innych rodziców,
- wywraca talerz ulubionej (jeszcze do wczoraj) zupy pomidorowej,
- wściekłe trzaska drzwiami swojego pokoju,
- wyrywa z rąk młodszego brata jego zabawkę, bo ją pierwsze zobaczyło,
- wykrzykuje, że jesteś (ty, mamo, tato) głupia/głupi itp.
Frustracja, poirytowanie, złość, bezsilność, zmieszanie, zakłopotanie to tylko niektóre z uczuć, które mogą się wówczas pojawić. Zapewne z żadnym nam nie po drodze.
Jak pomóc sobie i dziecku?
Jak nie dać się porwać emocjom i wybrać właściwe rozwiązanie, jak nie wpaść w panikę i podjąć racjonalną decyzję?
Można wypróbować to, co proponuje Lawrence J. Cohen w swojej książce pt.: „Rodzicielstwo przez zabawę”, czyli skorzystać z tego, co jest istotą dziecięcego świata – z zabawy. Jak mówi sam autor: “Kiedy dołączymy do dzieci w świecie zabawy, otwieramy drzwi do ich wewnętrznego życia i spotykamy się z nimi serce w serce”.
Uwaga! Reklama do czytania
Cud rodzicielstwa
Piękna i mądra książka o istocie życia – rodzicielstwie.
Pozwoli ona przede wszystkim na:
- rozluźnienie atmosfery,
- wyjście poza schematyczne reakcje,
- utrzymanie relacji z dzieckiem,
- wprowadzenie lekkości do trudnej sytuacji,
- zaopiekowanie się dzieckiem bez naruszania jego granic,
- zobaczenie dziecka “na nowo”.
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
L. J. Cohen podaje mnóstwo przykładów trudnych sytuacji, z których udało się wyjść cało właśnie dzięki zabawie. Co można zastosować?
1. Udawanie głupiego –
zamiast prawić kazania o tym, jakie to okropne, co właśnie zrobiło nasze dziecko, okażmy zaskoczenie: „Czyżby bratu nie podobało się to, że wyrywasz mu zabawkę?” albo: „Ojej, to było naprawdę wstrętne. I co teraz będzie?”. Nie chodzi o to, by bagatelizować sytuację, ale jednym zdaniem dać dziecku do zrozumienia, że to, co robi, nie jest najlepszym sposobem – bez obrażania go czy zawstydzania.
2. Rezygnowanie z godności osobistej –
to krok dalej, bo tu już posługujemy się głupkowatością, dostając “małpiego rozumu”. Gdy nasze dziecko chwali się swoim językiem wśród znajomych, możemy poudawać jakąś damę dworu zachwyconą nowym sposobem powitania i zaproponować kilka innych, śmieszniejszych wersji. Tu potrzeba sporo luzu i elastyczności, dystansu do siebie i innych dorosłych.
3. Udawanie krzyków i gróźb –
w przeciwieństwie do prawdziwego długiego zastraszania udawana groźba ma na celu rozbawić dziecko: „Jeśli zrobisz to raz jeszcze, wyleję sobie kubek wody na głowę. Ostrzegam!”.
4. Przyjmowanie niekompetencji –
gdy dziecko jest niezadowolone, bo to nie ono było pierwsze na mecie lub to nam udało się znaleźć więcej poziomek, możemy grać, że to nie jest tak, jak sobie wymyśliliśmy: „Zaraz, ale jak to? Dlaczego ja byłem pierwszy, przecież nie mogę cię dogonić” – i tu zaczynamy biec za dzieckiem, przewracając się co krok.
5. Odczarowywanie mocy słów –
służy temu zabawa w tzw. „sralucha”. Pozwala ona przećwiczyć dziecku na nas obraźliwe słowa po to, by trochę zmniejszyć ich ciężar. Jednocześnie dziecko nie eksperymentuje w tym zakresie na innych, co często prowadzi przecież do zranionych uczuć. Kiedy więc słyszysz: “Jesteś głupolem, nie cierpię cię”, można powiedzieć: „Ciiii, nie zdradzaj mojego sekretnego imienia tacie, on o tym nie wiem, że mam na imię Głupol”. Dzieciak pewnie pobiegnie zaraz do taty z tą wiadomością lub się roześmieje, wtedy możemy kontynuować, wymyślając najgłupsze imiona, jakie tylko przyjdą nam do głowy.
6. Dostrajanie się do dziecka –
pamiętając, że główną potrzebą, którą dzieci chcą realizować, jest potrzeba zabawy, możemy popatrzeć na to, co widzimy i słyszymy, a co nas denerwuje z tej perspektywy. Zamiast mówić, że dokucza koledze, chowając za jego plecami klocki, z których on coś konstruuje, można pomyśleć, że chce się pobawić z kolegą na przykład w coś w rodzaju „ence pence, w której ręce”.
7. Nawiązywanie relacji –
poprzez wysyłanie liścików. Gdy malec jest obrażony i wściekły, zamknięty w swoim pokoju, można wsuwać pod drzwi liściki. Nawet gdy nie umie czytać – można wtedy przecież rysować.
9. Śmiech –
absolutnie ze wszystkiego z wyjątkiem dziecka. O tym, że ma właściwości terapeutyczne, nie trzeba nikogo przekonywać. Automatycznie zbliża do siebie ludzi. Wszystkie głupkowate miny, za wysoki ton głosu, zabawne pioseneczki, śmieszne powiedzonka, przerysowane gesty mogą stanowić potężny i skuteczny oręż w pojedynku z trudnymi emocjami.
Oczywiście nie w każdej sytuacji i nie z każdym maluchem możemy wykorzystać zawsze ten sam zestaw gier i zabaw.
Warto poszukiwać swoich, w zależności od osobowości i wieku dziecka.
Zabawa ma ogromną moc, szczególnie ta w napiętych sytuacjach – służy nie tylko przyjemności i radości, ale jednocześnie daje nam okazję, by pokazać dziecku, że zostało ono zrozumiane, że je kochamy i akceptujemy takim, jakie jest.
Poprzez zabawę pomagamy mu radzić sobie z trudnymi emocjami, leczyć to, co jest bolesne. Budujemy ufną relację i mocną więź, która pomoże naszemu dziecku wzrastać i być szczęśliwym. Sami umacniamy nasze rodzicielskie kompetencje i uczymy się mu towarzyszyć, pokazując poprzez ten rodzaj zabawy, że naszą rolą jest je wspierać, a nie pouczać i osądzać.
Autor “Rodzicielstwa przez zabawę” przypomina: “Nigdy nie odsyłaj dziecka, które przeżywa silne emocje, żeby radziło sobie samo. Może w ten sposób chwilowo zyskujesz poczucie, że radzisz sobie z sytuacją, że pokazałeś dziecku, jakiego zachowania oczekujesz. Ale tracisz coś o wiele ważniejszego – szansę na porozumienie, na bliskość, na pogłębianie wzajemnej relacji, na budowanie zaufania”.
1 odpowiedź na “Rodzicu zrób z siebie głupka, czyli kilka niezawodnych sposobów na rozładowanie napięcia w relacji z dzieckiem”
Świetna strona, odkryłam szukając informacji o zwyczajach świątecznych, czy wyraża Pani zgodę na wysłanie linka do strony i artykułu rodzicom klas 1-3? Bardzo interesujący portal!!!