Kolejny świąteczny czas zbliża się wielkimi krokami. Migoczą już świąteczne dekoracje na ulicach, zapach pierników miesza się z wonią igliwia, z radia koi melodia kolęd. Czy na pewno?
Jak przeżyć uWażne święta?

Córka, żona, mama, pedagog. Współzałożycielka śląskiej Wioski Rodziców, współorganizatorka trzech edycji Konferencji Empatii na Śląsku, trenerka Mini Mediacji metodą SNO, trenerka Uważności dla dzieci i młodzieży Metodą Eline Snel, wytrwale integrująca w swoim życiu język Porozumienia bez Przemocy oraz uważność. Głęboko przekonana, że dzięki nim możliwa jest autentyczna i bliska relacja oraz dobre życie.
Kolejny świąteczny czas zbliża się wielkimi krokami. Migoczą już świąteczne dekoracje na ulicach, zapach pierników miesza się z wonią igliwia, z radia koi melodia kolęd. Czy na pewno?
Zaskakująco brzmi teza, że nie umiemy prawidłowo oddychać. Ta najbardziej naturalna i niezbędna dla naszego organizmu czynność z powodu różnych okoliczności i utrwalania złych nawyków może ulec nieprawidłowościom. Przeżywane przez nas emocje, zwłaszcza te intensywne, natychmiast znajdują swoje odzwierciedlenie w sposobie oddychania, zaburzając jego spokojny, nieprzerwany rytm.
Co widzisz, kiedy słyszysz słowo “przemoc”? Bite i katowane dzieci, które trafiły w ciężkim stanie do szpitali, ośrodków pomocy społecznej, domów dziecka? Jak wyobrażasz sobie dorosłych stosujących przemoc? Jako furiatów, agresywnych i silnych, wykorzystujących swoją władzę i przewagę nad słabszymi i bezsilnymi dziećmi?
Kłócić się w obecności dzieci czy też nie? Udawać czy być autentycznym? Dusić emocje czy dać im upust? I jak zatroszczyć się wówczas o dzieci?
Czy lubisz wracać do domu – z pracy, z przyjęcia, z wakacji? Gdy przekraczasz próg, czy czujesz, że cumujesz w bezpiecznym porcie? Czy jesteś zadowolona/y z waszego rodzinnego życia?
Zawstydzanie dzieci to bardzo popularna metoda wychowawcza. Obecna jest w niemal każdym domu, przedszkolu czy w każdej szkole.
Powodów może być wiele – w zależności od wieku, sytuacji, przyczyny… Bez wątpienia siedmiolatce łatwiej jest podzielić się chrupkami czy kolorowankami niż dwulatce foremkami lub figurkami. Ale obu może być równie trudno dzielić się ukochanymi klockami Lego czy przytulanką do zasypiania.
Mimo wielu zmian w ostatnich latach, współczesny świat nadal nie ułatwia zadania rodzicom córek. Reklama, magazyny, popkultura i jej celebryci zgodnie pokazują, że liczy się młodość, uroda, seksapil – czyli nie to, kim jesteś, ale to, jak wyglądasz.
Wakacyjny czas przed nami. Zanim jednak dotrzemy do wymarzonego miejsca relaksu, nierzadko czeka nas długa, kilkugodzinna podróż. Czasami już sama droga może spędzać sen z powiek. A do tego pytania dzieci: „Daleko jeszcze?”, „Kiedy będziemy?”.
„Poczekaj, jak tak dalej będzie, to ci na głowę wejdzie.”
„Patrz, taki mały, a już rządzi.”
„Nie noś jej tyle, bo przyzwyczaisz.”
„Czemu ty biegniesz na każde jej zawołanie?”
„Płacze (drze się), bo dostaje to, co chce. Już się nauczyła manipulować”.
Czasem te zdania wywołują w rodzicu dezorientację, czasem bezsilność, bywa, że poczucie winy. Innym razem brak zaufania w swoje rodzicielskie kompetencje, intuicję czy wiarę w słuszność obranej wychowawczej drogi.
Obok miłości, radości, wzruszeń zdarzają się trudniejsze momenty w relacji z dzieckiem. Złość, lęk czy poczucie winy przeplatają się w naszej codzienności z łagodnością, troską i cierpliwością. Napięcie może rodzić poszukiwanie skutecznych metod na ochronę swoich granic lub stosowanie strategii, które zapewnią uzyskanie tego, co zaspokaja potrzeby.
Żyjemy w globalnej wiosce – świecie na wyciągnięcie ręki. W świecie, który nie pozwala odetchnąć.
Autentyczna wdzięczność niesie ze sobą niesamowitą moc. Wyrażona we właściwy sposób i odpowiednio przyjęta przynosi dawkę pozytywnej energii. Jest jak życiodajna woda orzeźwiająca nasze relacje w związkach, w rodzinie, wśród przyjaciół czy kolegów z pracy. Jak ją rozwijać i praktykować?
„Uwielbiam poranki… Szkoda tylko, że są tak wcześnie”.
Dla jednych poranek to najgorsza pora dnia – pełna pośpiechu, napięcia, krzyku, niezgody… Dla drugich to czas względnej równowagi, spokoju i ciszy, zanim obudzi się cały dom.
„Ja tego nie potrafię”, „To jest dla mnie za trudne”, „Jestem do niczego”, „Nic mi nie wychodzi”, „Ona zrobiła to ładniej”, „Ciągle próbuję i ciągle się nie udaje”, „Nigdy się tego nie nauczę”… Znacie to, prawda? Wszyscy rodzice mierzą się z tymi zadaniem: jak pomóc dziecku radzić sobie z porażką.
„Dzieci potrzebują rodziców jako przywódców stada, którzy pomogą im odnaleźć się w puszczy życia – dokładnie tak samo jak małe wilczki” (“Rodzic jako przywódca stada” Jespera Juula)
Zanim dziecko przyjdzie na świat, bardzo często mamy wizję swojej wychowawczej misji. Oczami wyobraźni widzimy potomstwo wyposażone w odpowiedni zestaw cech, umiejętności i wartości. I dobrze, bo przecież powinniśmy wyznaczać swoje wychowawcze cele – pamiętając przy tym o otwartości na dziecko i elastyczności. Z czasem przecież jedne z naszych celów okazują się nierealistyczne, inne jednak nie tak cenne, jak początkowo zakładaliśmy, jeszcze inne towarzyszą nam w codzienności.
Umiejętność rozpoznawania i nazywania swoich emocji jest coraz bardziej ceniona przez współczesnych rodziców. Nierzadko sami, wychowując swoje dzieci, odkrywają świat emocji – własnych i kilkulatków. Ich świadomość pozwala wspierać u dzieci proces regulacji rozmaitych przeżyć tak, by kształtować u nich dojrzałość emocjonalną.
Etykietowanie nie służy nikomu. Ani dorosłemu, ani dziecku, które wobec tego zjawiska pozostaje zupełnie bezbronne. Szczególnie tam, gdzie spędza dużą część swojego życia, gdzie powinno rozwijać swoją osobowość i umiejętności, czyli w przedszkolu i w szkole.
Związki z innymi ludźmi stanowią istotę naszego życia. O jego jakości w dużej mierze decydują relacje, które budujemy. A nawet – jak twierdzi Martin Buber – z jakości naszych relacji powstaje otaczający nas świat. Żyjąc z innymi, dla innych i wśród innych, czerpiemy z tego satysfakcję, znajdujemy motywację, odczuwamy radość, natrafiamy na źródło energii, karmimy się wzajemnością. Albo też odczuwamy frustrację, przeżywamy jedno rozczarowanie za drugim, doświadczamy niezrozumienia i atmosfery pełnej napięcia. Jak zatem budować dobre relacje z innymi? Wszak życie poza nimi jest niemożliwe.