Świat nie znosi pustki, nasze ściany – w mniemaniu dzieci – również. Dlatego zamiast złościć się na maluchy, że w niczym nieskrępowany sposób wyrażają swoje potrzeby artystyczne na głównej ścianie naszego salonu, pomóżmy im spełnić marzenia o przyszłości. Wystarczy przecież tablica albo czarna, tablicowa farba.
Zanim dziecko stanie się cenionym malarzem, znanym grafikiem czy rozchwytywanym projektantem przestrzeni, potrzebować będzie praktyki. Blade, niczym nieozdobione ściany w naszych mieszkaniach wydają się wręcz idealnym poligonem doświadczalnym dla dziecka. Jednak młody artysta – jak to artysta – niekoniecznie musi znać umiar w działaniu. Dlatego zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców proponujemy dwa rozwiązania.
Pierwszym sposobem (pozwalającym nam zapomnieć o comiesięcznym przemalowywaniu ścian) jest zakupienie szkolnych tablic, które można postawić w dowolnym miejscu bądź też zamontować na ścianach pokoju dziecka. Matowoczarna tablica stanowić będzie także świetny kontrapunkt dla bladych kolorów w pokoju malucha.
Drugie rozwiązanie jest jeszcze bardziej pomysłowe – wystarczy pomalować tzw. tablicową farbą wybrany fragment ściany (albo całą ścianę), drzwi lub meble. My będziemy wreszcie zadowoleni, gdy nie odkryjemy kolejnych niespodziewanych dzieł sztuki w sypialni, dzieci z kolei ucieszą się ze swobody, która pozwoli im rozwijać wyobraźnię.
Foto: CookieMag, Tree Fall Design, www.babyearth.com, www.houzz.com, www.laurafrantz.com, www.ohdeedoh.com