Kategorie
Ciąża i narodziny Macierzyństwo i ojcostwo Połóg Rodzicielstwo

Seks po porodzie. To też „pierwszy raz”

Seks po porodzie to dla wielu par temat dość skomplikowany. Najpierw musimy poczekać, aż kobieta zakończy połóg – trwa to średnio około sześciu tygodni. Potem jesteśmy niewyspani i zmęczeni. I tutaj może to wyglądać różnie, bo zazwyczaj kobieta więcej czasu zajmuje się dzieckiem, więc to ona może być bardziej zmęczona. Ale są takie rodziny w których po porodzie kobieta czuje, że zrobiła już swoje, a teraz jest czas na to, żeby wykazał się tato.

Ona jest dostępna na czas karmienia, może nawet zaczyna jakąś pracę, a partner zajmuje się dzieckiem i domem, wstając w nocy, podaje mamie dziecko, czeka, aż skończy karmić, i odkłada je do snu. W takiej sytuacji to on będzie chodził na rzęsach i być może unikał tematu zbliżeń. Warto pamiętać, że ten czas minie. I żeby mimo wszystko nie rezygnować z bliskości.

Uwaga! Reklama do czytania

Uwaga! Złość

Jak zapanować nad reakcją na złość?

Życie seksualne rodziców

Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Czy będzie bolało?

Po porodzie kobiety bardzo często obawiają się bólu przy współżyciu. Możliwe, że poród był trudny i bolesny. Intensywne parcie może wpłynąć na pojawienie się hemoroidów. Nacięcie lub zszycie nadal ciągnie i boli, czy to po porodzie drogami natury, czy po cesarskim cięciu. Czasami niezbyt przemyślne zszycie okolic joni czyni ją ciaśniejszą niż wcześniej, co powoduje dodatkowy dyskom- fort przy kochaniu. Warto wtedy udać się do osteopaty ginekologicznego, gdyż w wielu sytuacjach jego wsparcie może być nieocenione.

Dodatkową kwestią jest rozluźnienie mięśni dna miednicy. Pochwa jest przewodem mięśniowo-błoniastym, bardzo elastycznym, a po porodzie rzeczywiście się fizycznie rozciąga. Czasem to „rozluźnienie” jest wyczuwalne, zdarza się wysiłkowe nietrzymanie moczu – przy kichnięciu, kaszlnięciu czy większym wysiłku. To rozciągnięcie mięśni jest normalne, ale warto o nie zadbać. Mięśnie dna miednicy możemy bowiem ćwiczyć tak samo jak każde inne mięśnie. Warto to zrobić – również przy pomocy fizjoterapii czy osteopatii uroginekologicznej.

Przed powrotem do kochania się może powstrzymywać nas to, jak się czujemy ze swoim zmienionym ciałem, bo to, że się zmieniło, nie ulega najmniejszej wątpliwości. Potrzeba czasu i cierpliwości, aby nie tylko wrócić do stanu sprzed, ale też pogodzić się z tymi zmianami, pamiątkami naszej mocy – będącymi świadectwem narodzin, które zostaną już z nami na zawsze.

Zmiany w ciele

Jeśli nie akceptujemy naszych cielesnych zmian, możemy czuć się same dla siebie nieatrakcyjne i unikać zbliżeń z partnerem. Na brak ochoty na seks może też wpływać wzrost prolaktyny – hormonu odpowiedzialnego za laktację. Po porodzie obniża się również poziom estrogenu. Zmiany te powodują, że joni może nie produkować wystarczającej ilości śluzu i nie być właściwie nawilżona. Potęguje to uczucie suchości, a tym samym bolesność podczas stosunków. Problem ten dotyka wielu młodych mam.

Nie mają one świadomości, że minie wraz z zakończeniem karmienia naturalnego. Nie ma się co dziwić, że kobieta unika wtedy doświadczeń seksualnych albo zaciska zęby – żeby jednak spełnić swój „obowiązek małżeński”. Pamiętajmy, żeby używać lubrykantu, a w niektórych sytuacjach, jeśli bardzo boli, może się przydać estrogen w kremie. Dochodzić do tego mogą atrakcje związane ze „strzelającym” bądź wypływającym z naszych piersi mlekiem. Może się okazać, że dla jednych kobiet będzie to dodatkowa przyjemność i erotyczne doznanie – tak samo jak dla ich partnerów. Inni jednak będą odczuwać to jako krępującą niedogodność.

Czy rodzicom wypada?

Jest jeszcze jeden bardzo ważny czynnik wpływający na wzajemną atrakcyjność partnerów – nowa rola rodzicielska nie do końca współgra z naszym dotychczasowym wyobrażeniem drugiej osoby. Bywa, że mężczyzna przestaje już być supersamcem, na którego kiedyś miałyśmy nieustanną ochotę, i staje się mało seksownym tatusiem. U mężczyzn, którzy zostają ojcami, również zmienia się hormonalna równowaga. Poziom testosteronu i estradiolu zaczyna spadać, wzrasta zaś poziom oksytocyny, co zmniejsza liczbę „agresywnych” zachowań na rzecz większej czułości. Kobieta natomiast może przestać już być dla partnera namiętną i dziką kochanką – przecież stała się matką! Matroną, opiekunką, istotą niemal wzniosłą.

Mężczyzna z jednej strony może być zafascynowany, widząc w nas ten piękny matczyny aspekt, a z drugiej – to samo może działać studząco na jego libido. Często bywa to też wyzwaniem dla kobiety. Bo jak pogodzić siebie, opiekuńczą matkę, z dziką, chcącą namiętności i seksu kobietą? Przecież matce to już nie wypada… Kiedy narzucamy kochanej osobie nową rolę – matki bądź ojca – jak przykleja się kartkę samoprzylepną na lodówkę, zaczynamy myśleć o niej i traktować ją właśnie w ten sposób. Czy ktoś chciałby kochać się z własną matką albo ojcem? Takie wyobrażenie skutecznie studzi nasze żądze. Warto się zastanowić, jak jest u nas, i pomyśleć, czy nie przenosimy na swojego partnera… własnego rodzica.

Seks po porodzie a piersi

Po porodzie diametralnie może zmienić się nastawienie do pieszczot piersi. Niektóre kobiety cieszą się, mówiąc, że to właśnie ciąża i karmienie uwrażliwiły ich piersi i sutki, otworzyły na czucie przyjemności ich dotykania, lizania i ssania. Inne opowiadają o tym, że przed narodzinami dziecka uwielbiały taką stymulację i dawała im ona mnóstwo rozkoszy, a teraz wolą, żeby partner zostawił tę część ciała w spokoju.

Karmienie piersią bywa dla niektórych matek bolesne. Możemy też być zmęczone ciągłym zainteresowaniem naszymi piersiami ze strony maleństwa. Możemy mieć poczucie, że piersi przestały należeć do nas, i wszelka ich stymulacja zaczyna być frustrująca czy nieprzyjemna. Towarzyszy nam ambiwalencja – kiedyś piersi dostarczały nam przyjemności, a teraz służą do wykarmienia naszego dziecka. W sytuacji gdy partner je całuje, możemy wskakiwać w rolę mamy, a kiedy karmimy dziecko, możemy czuć płynącą z tego przyjemność. To rodzi pomieszanie i niezgodę na własne odczucia.

Warto w tym momencie podkreślić, że karmienie piersią może być dla kobiety przyjemne. Natura tak to zaprojektowała, byśmy chciały to robić, bo inaczej gatunek ludzki by wymarł. W trakcie karmienia uwalnia się oksytocyna i endorfiny, można też doświadczyć… orgazmu. Matki, z którymi poruszam ten temat podczas prowadzonych przeze mnie kobiecych kręgów, przyznawały się do tych rozkoszy ze wstydem, przekonane, że to, co się zdarzyło, było czymś nie- zdrowym, niewłaściwym. Niektóre – powodowane poczuciem winy – wręcz z dnia na dzień przestawały karmić!

Żeby było jasne – nie chodzi tutaj o rozmyślne „używanie” dziecka do zaspokajania swoich pragnień, ale o pozostawanie w przepływie i akceptacji tego, co czujemy w ciele. Karmienie jest momentem pełnym bliskości i intymności. Jesteśmy przytulone z dzieckiem, zanurzone w doświadczeniu pełnym miłości, a do tego nasze ciała niemal oddychają oksytocyną, która może powodować skurcze macicy. Nasze sutki są ssane – to w niektórych przypadkach powoduje po prostu fizjologiczne pobudzenie.

Uwaga! Reklama do czytania

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik świadomego rodzicielstwa

Karmienie piersią

Twoje mleko to cudowny dar. Naucz się nim dzielić.

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Energia seksualna nie znika!

Jeśli widzimy i rozumiemy energię seksualną jako coś, co nie tylko pojawia się w sytuacji aktu seksualnego, ale też jest obecne w nas cały czas, dając nam napęd i energię do życia oraz tworzenia, to tego rodzaju doświadczenia możemy uczynić łatwiejszymi.

Zwróćmy również uwagę na swoje komentarze czy zachowania, które mają zachęcić drugą stronę do seksu. Kiedy jedno z partnerów będzie odczuwało presję, by szybko wrócić do współżycia, paradoksalnie może to zwiększać jej lub jego niechęć. Najczęściej to jednak kobiety czują się przyparte do ściany. Partner tęskni za przytulaniem, bliskością i intymnością, więc wciąż ponawia pytanie: „To kiedy będziesz gotowa? Minęło już tyle od porodu, a my się jeszcze nie kochaliśmy. Jak długo mam czekać?”. Zatem albo będziemy się wykręcać, albo dla świętego spokoju się zgodzimy, albo – co chyba najsmutniejsze – będziemy czuły, że musimy się zgodzić, bo inaczej poszuka sobie seksu gdzie indziej.

Rozmawiajmy!

Wiele czynników wpływa na podjęcie decyzji o powrocie lub… niewracaniu do współżycia po porodzie. Najlepiej jest szczerze ze sobą porozmawiać, podzielić się własnymi obawami i potrzebami. Pamiętam swoją dziwną myśl z okresu poporodowego: „O rany, jeszcze przed chwilą z mojej joni wychodziło dziecko, a ja teraz mam coś do niej wpuścić?”. Ruch frykcyjny wydawał mi się inny, niepasujący, nienaturalny. Warto dać sobie czas i przestrzeń na uważne, delikatne próby wracania do tematu. Możemy sprawdzać, jak to jest. Czy nic już nas nie boli? Możemy wchodzić w siebie tylko do momentu, w którym wciąż czujemy komfort i otwartość – i wtedy się wspólnie rozluźniać. Przecież do pełnej penetracji nie musi dojść od razu!

Jak już wspominaliśmy, często się zdarza, że nierozerwalnie łączymy bliskość z seksem. Jeśli akurat w danym momencie nie ma w naszym życiu przestrzeni na współżycie, co zdarza się po porodzie, to niestety zarzucamy także dbanie o bliskość.

Powtórzę raz jeszcze – nawet jeśli nie mamy ochoty na seks, to proszę, bądźmy blisko. Dawajmy sobie nawzajem drobne gesty: przytulenie, niespieszne spojrzenie sobie w oczy, całus na dzień dobry i dobranoc, trzymanie za rękę, masaż stóp…

Powrót do kochania po porodzie jest wyjątkowym momentem. Świadome podejście do niego może pomóc nam wnieść do wspólnej intymności nową jakość, może stać się rytuałem ponownej inicjacji w życie seksualne. To też jest „pierwszy raz”.

Przeczytałaś / przeczytałeś właśnie fragment książki Życie seksualne rodziców. Przeczytaj więcej!

Avatar photo

Autor/ka: Zosia i Dawid Rzepeccy

terapeuci zajmujący się związkami i ich intymnym rozwojem, prywatnie partnerzy. W książce "Życie seksualne rodziców" opowiadają, jak mając dzieci, budować trwałe i szczęśliwe relacje. W swojej praktyce czerpią zarówno z mądrości Wschodu, jak i nowoczesnych form psychoterapii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.