Kategorie
Zdrowie

Co tak naprawdę kryją w sobie najpopularniejsze środki czystości i czy na pewno są bezpieczne?

Są skuteczne, ale też wyjątkowo toksyczne. Popularne środki czystości, z których na olbrzymią skalę korzystamy w naszych domach, zawierają masę detergentów, przez co powodują nieodwracalne zmiany w środowisku naturalnym i szkodzą naszemu zdrowiu. Przyjrzyjmy się, co w nich tak naprawdę siedzi.

Czyszczenie domu przypomina dziś batalię z masą specjalistycznych preparatów w ręku, które obiecują raz na zawsze uwolnić nas od terroru brudu i zarazków. We wszystkich tych kolorowych butelkach z płynami do czyszczenia podłóg, blatów kuchennych, naczyń i kabin prysznicowych znajdziemy olbrzymią ilość szkodliwych detergentów. Gdy przedostają się do wód ściekowych, w wyniku zachodzących procesów beztlenowych wydzielają trujące substancje, które nieodwracalnie niszczą zbiorniki wodne. Nie są one również obojętne dla naszych organizmów. Szczególnie negatywnie wpływają na alergików. Jeśli więc chcesz zadbać o dom i jego otoczenie, zacznij od przeglądu preparatów, których na co dzień używasz do pozbycia się brudu.

1. Pronto w sprayu do czyszczenia drewna

Skład:

  • <5% niejonowe środki powierzchniowo czynne,
  • 5-15% węglowodory alifatyczne,
  • Kompozycja zapachowa,
  • 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol,
  • Linalool,
  • Limonene.

Wyjaśnienie:

  • Niejonowe środki powierzchniowo czynne:

Obniżają napięcie powierzchniowe, umożliwiając oddzielenie brudu od powierzchni, którą chcemy wyczyścić. Nie do końca wiadomo, jakie dokładnie środki zostały użyte w przypadku tego konkretnego płynu, ale jednymi z najbardziej skutecznych i wydajnych są fluorosurfaktanty – bardzo niebezpieczne dla ludzi. Mogą one powodować reakcje alergiczne i podrażnienia skóry.

  • Węglowodory alifatyczne:

Potocznie zwane parafinami. To składnik, który posiada szereg atrakcyjnych właściwości – jest trwały, nie wywołuje korozji i nie rozpuszcza się w wodzie. Naukowcy udowodnili jednak, że z chloropochodnych węglowodorów alifatycznych (a takie najprawdopodobniej stosuje się przy produkcji tego typu specyfików) pod wpływem promieniowania UV uwalnia się aktywny rodnik chloru lub bromu, który niszczy stratosferyczną warstwę ozonową.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl
  • Kompozycja zapachowa:

Dodawana wyłącznie w celu pobudzenia zmysłu zapachu, choć najczęściej niestety sztuczna. Kompozycje zapachowe powstają na bazie ropy naftowej i innych toksyn, w tym benzenu – jednej z najbardziej rakotwórczych substancji znanej ludzkości.

  • 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol:

Składnik, który wykazuje szerokie spektrum działania w stosunku do bakterii. To syntetyczna substancja konserwująca uniemożliwiająca rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Większość syntetycznych konserwantów to bardzo silnie działające substancje, które mogą powodować reakcje alergiczne.

  • Linalool:

Czyli nienasycony alkohol alifatyczny, należący do grupy terpenów, który w przyrodzie występuje naturalnie. Najczęściej otrzymywany jest z olejków eterycznych lub syntetycznie. Charakteryzuje się intensywnym, kwiatowym zapachem, zbliżonym do konwaliowego. Związek ten ulega stopniowemu rozkładowi w kontakcie z tlenem, tworząc utleniony produkt uboczny, który może powodować reakcje alergiczne.

  • Limonene:

To środek, który również występuje w przyrodzie, przede wszystkim w skórce cytryny. To właśnie on odpowiada za jej intensywny zapach. W przemyśle stosowany jest jako środek odtłuszczający i czyszczący. Jednocześnie może podrażniać skórę i oczy, stanowi również zagrożenie dla ryb. Zwłaszcza w formie utlenionej może powodować u ludzi reakcje alergiczne.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

2. Kret do udrażniania rur

Skład:

  • Sodium hydroxide,
  • Sodium chloride,
  • Aluminium,
  • Mineral Oil.

Wyjaśnienie:

  • Sodium hydroxide – wodorotlenek sodu:

To jedna z najsilniejszych zasad, która rozpuszcza różne pozostałości organiczne zbierające się w syfonach zlewowych i odpływach kanalizacyjnych. W kontakcie z wodą tworzy silnie żrący ług sodowy. Oddziaływanie w postaci pyłu, pary lub aerozolu powoduje ból i łzawienie oczu, uczucie pieczenia w nosie i gardle, kaszel i duszności. W bezpośrednim kontakcie może doprowadzić do oparzeń gałki ocznej. Wniknięcie drogą pokarmową wywołuje oparzenia błony śluzowej – w efekcie jego spożycie może prowadzić nawet do zgonu.

  • Sodium chloride – chlorek sodu:

Inaczej po prostu sól kuchenna.

  • Aluminium:

Aluminium nie jest niebezpieczne, o ile nie przedostanie się do organizmu człowieka – co może nastąpić np. poprzez jego wdychanie. Tymczasem nie ma praktycznie żadnych wątpliwości co do tego, że to właśnie aluminium jest jednym z najważniejszych czynników powodujących chorobę Alzheimera. Co ciekawe, znajdziemy je też w wielu kosmetykach, np. pudrach czy antyperspirantach.

  • Mineral Oil – oleje mineralne:

To mieszanina płynnych węglowodorów oczyszczonych z wazeliny. Powstaje w procesie przeróbki ropy naftowej. Oleje mineralne lubią przenikać przez układ oddechowy i skórę, drażniąc ją i wywołując uczulenia. Badania wskazują istotny wzrost częstości występowania raka skóry u osób przewlekle eksponowanych na ich działanie.

Życie seksualne rodziców

Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem

Jak zrozumieć się w rodzinie

Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Czy musimy z nich korzystać i jaką mamy alternatywę?

To tylko dwa wybrane preparaty, choć w przeciętnym polskim domu znajdziemy ich pewnie kilkanaście. Wszystkie one mają powodować, że mieszkanie będzie lśnić nieskazitelną czystością. Tymczasem jeszcze kilkadziesiąt lat temu nasze babcie o takich specyfikach nawet nie słyszały, sprzątając swoje domy środkami czystości własnej roboty. Soda, ocet i cytryna były ich orężem i, co ciekawe, czystość ich domów wcale nie odbiegała od tej, którą dziś uzyskujemy, korzystając z rzeszy chemikaliów. Pytanie: czy musimy z nich korzystać i czy mamy jakąś alternatywę?

Na szczęście wybór jest spory. Rynek produktów ekologicznych wciąż rośnie w siłę, oferując nam bezpieczne środki, które nie zawierają parabenów, substancji ropopochodnych, ftalanów i fosforanów. Są one nietoksyczne, hipoalergiczne i całkowicie biodegradowalne. Zamiast pronto do czyszczenia drewna, którego 200 ml kosztuje około 10 zł, możemy kupić całkowicie nietoksyczny płyn do czyszczenia powierzchni drewnianych, którego porównywalna objętości kosztuje nawet mniej! I nie jest to jedyny wyjątek, bo to, że coś jest ekologiczne, wcale nie musi iść w parze z wysokimi kosztami. Tym bardziej, że ekologia rządzi się też jedną bardzo ważną zasadą – minimalizmem. W sklepach ekologicznych zazwyczaj nie znajdziemy aż tak bogatego asortymentu do czyszczenia jak w zwykłych marketach, bo zwyczajnie tego nie potrzebujemy. Jest wiele uniwersalnych past i płynów ekologicznych, które doskonale radzą sobie z czyszczeniem różnych powierzchni, a które są całkowicie neutralne dla naszych organizmów i co najważniejsze – wyjątkowo skuteczne.

Na koniec alternatywa dla omówionego wyżej popularnego środka do udrażniania rur. To właśnie ich czyszczenie wydaje się dla niektórych niewykonalne bez użycia sklepowych gotowców. Ci jednak, którzy znają ze szkoły podstawowej doświadczenie z własnoręcznie przygotowanym wulkanem, wiedzą, że rury równie dobrze można udrożnić przy użyciu sody i octu. Oto ekologiczny i szybki sposób na preparat czyszczący własnej roboty, który stanowi doskonałą alternatywę dla kreta:

Domowy środek do udrażniania rur i odpływów:

  • 1 szklanka sody,
  • pół szklanki octu.

Sodę wsypujemy do rury odpływowej, następnie wlewamy ocet i zakrywamy odpływ specjalnym korkiem lub kładziemy na nim talerz (cokolwiek, byle substancja została w środku, w rurze, zamiast wyparować). Tak zasypaną i zalaną rurę pozostawiamy na 30 minut. Po tym czasie zalewamy odpływ gorącą (nie wrzącą!) wodą. Gotowe!

Avatar photo

Autor/ka: NATULI dzieci są ważne

Redakcja NATULI Dzieci są ważne

4 odpowiedzi na “Co tak naprawdę kryją w sobie najpopularniejsze środki czystości i czy na pewno są bezpieczne?”

Zapewne chodzi o gazy, które wydostają się przy reakcji zasady (sody) i kwasu (octu). Stąd zakrycie korkiem czy talerzykiem. Gaz przepycha zapchaną rurę.

Wspomniane w tekście fluorosurfaktanty należą do anionowych, a nie niejononowych środków powierzchniowo czynnych, prawdopodobnie nie są składnikiem pronto.

Artykuł napisany po łebkach, pełny półprawd i niestety wiele rzeczy nierzetelnie przedstawione. Alergenami są orzeszki ziemne, a jednak zjadamy ich tony każego dnia. Przykładowo Linalool występuje naturalnie i jest jednym z mniej uczulających substancji zapachowych używanych w kosmetykach. Trudno dowiedzieć się czegoś wartościowego z tego paranaukowego artykułu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.