Pejzaż (nie)schematyczny
Na przykładzie elementów pejzażu przyjrzyjmy się najbardziej schematycznym trendom. Często już na etapie żłobka i przedszkola dzieci są uczone, że słońce jest żółte i świeci np. w lewym górnym rogu kartki. A przecież słońce wschodzi, wędruje przez nieboskłon, zachodzi, chowa się w niepozornym krysztale kropli deszczu i wybucha tęczą, potrafi zmienić się w czerwoną, rozżarzoną kulę, bawić się z cieniem w kształty. Trawa? Nie musi być cienką zieloną linią ani grzebykiem ze źdźbeł sterczących w niebo. Chmury – dlaczego tylko baranki-obwarzanki? A czy niebo zawsze jest niebieskie?
Gdzie zatem szukać inspiracji dla wspierania twórczości dziecka? Aby „przewietrzyć” własne wyobrażenia na temat nauczania przedmiotów artystycznych, najlepiej sięgać do twórczości artystów dawnych i współczesnych, a także obserwować naturę – ona jest najlepszym doradcą.
Otwierajmy albumy ze sztuką i pokazujmy dzieciom niebanalne rozwiązania. W przedszkolu czy w domu, zamiast zaszczepiać schemat, zachęcajmy do poszukiwania własnej ekspresji. Na przykład, pokazując maluchom obrazy ekspresjonistów, dajemy sygnał, że można namalować świat inaczej, a przy tym pomieścić i czerwone niebo, i zielone słońce i wiele więcej… Dlaczego więc nie chronić dzieci przed jedynym słusznie obowiązującym schematem reprezentowania świata? Niech wyrażają świat po swojemu!
Martwa natura z różnorodnością
Nie macie czasem wrażenia, oglądając dziecięce prace wywieszone na przedszkolnej tablicy, że stworzyła je jedna osoba? Sytuacja ta przypomina mi zadania typu „wytęż wzrok” i „znajdź różnice”. Brakuje różnorodności. Jedynie imiona autorów opisujące dzieło wydają się ratować sytuację, kiedy rodzice przychodzą podziwiać i chwalić. Niestety, metody pracy, sposoby doboru materiałów oraz urządzania miejsca do zabawy okazują się mało kreatywne. Tym samym kreatywność dzieci już na wstępie podlega utemperowaniu i skrojeniu „na miarę”.
Proces twórczy (w zabawie czy działaniu artystycznym) polega m.in. na podejmowaniu decyzji. Można więc stworzyć dzieciom taki warsztat pracy, w ramach którego będą mogły w większym stopniu stanowić o sobie, korzystając z wielu możliwości wyboru. Oto kilka tropów:
- dbać o różnorodność propozycji
- nie ograniczać formatu i kształtu pracy plastycznej (zamiast popularnej kartki w formacie A4 można zaproponować A3 albo pół brystolu, papier pakowy z rulonu, kształt kwadratu, koła czy elipsy)
- odchodzić od najbardziej typowych materiałów plastycznych (bibuła, krepina czy wata) na rzecz tkanin o zróżnicowanych fakturach, sznurków oraz nici różnej grubości i o ciekawym splocie, materiałów naturalnych (drewno, gałązki, patyki, liście, kamienie)
- rozbijać monotonię pracy w pozycji siedzącej przy stole (rozłożyć papier na podłodze czy powiesić go na przygotowanej do tego ścianie)
- organizować zajęcia plastyczne na podwórku (o ile pogoda na to pozwala)
- nie dawać gotowych (często własnych) sposobów na „sporządzenie” pracy według wytycznych dorosłego, lecz umożliwić dziecku podążanie za własnymi impulsami
- pozwalać na eksperymenty (niespodzianki, nagłe zwroty akcji, twórcze zabawy)
- nie wyręczać dziecka :)
Portret kreatywny
Wspieranie rozwoju kreatywności dziecka nie musi od razu oznaczać, że w przyszłości będzie uczęszczało na dodatkowe zajęcia plastyczne czy zdawało do liceum o profilu artystycznym. W końcu na tak wczesnym etapie rodzice nie muszą zaprzątać sobie jeszcze głowy kwestią profesji potomka. Na razie chodzi o coś zupełnie innego, choć wartościowego w długofalowej perspektywie. Można o tej postawie myśleć jak o inwestycji w przyszłość malucha. Gdy pozwalamy dziecku eksperymentować, doświadczać i podejmować własne decyzje w zabawie (dla dziecka zabawa jest też jednocześnie pracą i nauką), okazujemy mu zaufanie.
Obserwując efekty swoich działań, dziecko przekonuje się o swoim poczuciu sprawczości, zyskuje pewność siebie i zaufanie do swoich wyborów. Przekaz, który otrzymuje od dorosłych, mówi, że jest ważne, a inni się z nim liczą. Warto podążać więc w tym kierunku już od początku chociażby poprzez wzbogacanie warunków do pracy artystycznej i działania plastyczne, w których jest miejsce na różnorodność i eksperyment. Nie z każdego dziecka musi wyrosnąć Picasso, ale – przy odpowiednim wsparciu dorosłych – każde dziecko może rozwijać zdolność kreatywnego wyrażania siebie i myślenia poza schematami.
2 odpowiedzi na “Słońce nie świeci tylko w lewym górnym rogu. O plastyce poza schematem”
Zgadzam się właściwie ze wszystkim. Zwykle rzeczy wielkich dokonują ci, którzy wyłamują się ze schematów. Tym bardziej dzieciakom należy to umożliwić. Dostarczyć narzędzia i pozwolić działać i poczuć radość tworzenia. :-)