1 listopada Kampania Dla Bezpieczeństwa Kosmetyków (Campaign for Safe Cosmetics) opublikowała wyniki raportu „Wanna dziecka nadal toksyczna”. Pod lupą znalazł się m.in. kultowy szampon dla dzieci „No more tears” marki Johnson & Johnson. Raport powstał po ponad dwóch latach starań rodziców o to, by ze składu szamponu usunięto formaldehyd, uwalniający rakotwórczą substancję (quaternium-15).
Raport wykazał, że Johnson & Johnson rzeczywiście usunął szkodliwą substancję z szamponu dla dzieci sprzedawanego w Danii, Finlandii, Japonii, Holandii, Norwegii, RPA, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Szampony zawierające formaldehyd są jednak nadal sprzedawane w USA, Kanadzie, Chinach, Indonezji i Australii.
Koncern Johnson & Johnson wydał oświadczenie, w którym czytamy:
„Rozpoczęliśmy proces wycofywania z użycia konserwantów, które uwalniają niewielkie ilości formaldehydu w celu ochrony przed zakażeniem bakteriologicznym. Technologie konserwujące, które są powszechnie używane w naszej branży są bezpieczne i sprawdzone w krajach, gdzie są sprzedawane. W ciągu ostatnich kilku lat liczba preparatów z tymi chemicznymi środkami zmniejszyła się na całym świecie o 33%, a w USA o ponad 60%. Realizujemy to postanowienie tak szybko, jak możemy, aby było to odpowiedzialne i bezpieczne”.
Ponadto spółka potwierdza, że wprowadziła nowe formuły produktów dla konsumentów, którzy preferują produkty naturalne (takie jak linia Naturals Johnson, która w 98% jest naturalna i nie zawiera formaldehydu uwalniającego środki konserwujące i śladów dioksanu 1,4). Jednak nawet ta “naturalna” linia zawiera budzące wątpliwości składniki, takie jak „fałszywe” zapachy (aromaty).
Oprócz kwestii istotnych dla zdrowia dziecka niepokojące są także inne aspekty związane z produkcją kosmetyków Johnson & Johnson: według doniesień PETA i Leaping Bunny, Johnson & Johnson nadal przeprowadza testy na zwierzętach. Ponadto szampony dla dzieci i mydła tej firmy nie ulegają biodegradacji.
Źródło: www.inhabitots.com
