1. Bliskość wpływa na rozwój mózgu
Dziecko przychodzi na świat z około 200 miliardami komórek mózgowych. Połączenia neuronowe między nimi muszą się dopiero wytworzyć. Dzieje się to wraz z intensywnym rozwojem ruchowym dziecka i jego interakcjami z najbliższym otoczeniem. Czuła opieka rodzica, dostarczanie niemowlęciu adekwatnych dla jego potrzeb i możliwości bodźców pomagają w tym procesie: na podstawie pierwszych doświadczeń malec porządkuje swoje “ścieżki’’ neuronalne i tworzy wzorce, na których będzie opierał swoje dalsze funkcjonowanie, zaś niewykorzystywane połączenia będą zanikać.
2. Bliskość zmniejsza poziom stresu
Dziecko, które w trudnych chwilach nie doświadcza wsparcia rodzica (nie jest tulone, noszone, jego płacz nie jest kojony), jest zalewane hormonami stresu, które bardzo negatywnie wpływają na jego dalsze funkcjonowanie. Długotrwałe wydzielanie kortyzolu powoduje prawdziwe spustoszenie w organizmie: w przyszłości może skutkować chorobami somatycznymi, agresją oraz trudnościami w nauce.
Uwaga! Reklama do czytania
Cud rodzicielstwa
Piękna i mądra książka o istocie życia – rodzicielstwie.
3. Bliskość pozwala budować prawidłowy wzorzec dla późniejszych relacji
Zazwyczaj pierwsza relacja, którą dziecko nawiązuje z opiekunem, jest wzorem według którego układa sobie ono relacje z innymi napotkanymi na swojej drodze osobami. Dlatego to tak istotne, by między dzieckiem a matką wykształcił się bezpieczny styl przywiązania. Dzięki temu maluch uczy się, że jego potrzeby są ważne, a on sam jest istotą znaczącą i kompetentną.
„Po przećwiczeniu setek interakcji z cyklu sygnał – odpowiedź (jestem głodna – dostaję jeść, jestem przestraszony – ktoś bierze mnie na ręce) niemowlę ma w głowie obrazy tych scen. W końcu gromadzi mózgowy katalog scen bliskości, które tworzą podstawy doznania własnego „ja” i rozumienia opiekuńczego świata dookoła. Ta biblioteka wzorców skojarzeniowych pomaga niemowlęciu przewidzieć odpowiedź na jego potrzebę – taką jak bycie wziętym na ręce w razie płaczu. Gdy dziecko jest w stanie zobaczyć w głowie oczekiwaną scenę bliskości i gdy to oczekiwanie zostanie odpowiednio spełnione przez wrażliwego opiekuna, u dziecka wzrasta poczucie dobrostanu, który na zawsze wpłynie na jego przyszłe relacje: zdolność do zaufania innym”.
Przeczytaj także: Mózg rośnie razem z sercem, czyli o korzystnym wpływie bliskości na rozwój dziecięcych mózgów
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
4. Bliskość pomaga budować autonomię
To nieprawda, że dzieci, które doświadczają wiele troski, empatii i bliskości, są mniej samodzielne i bardziej uzależnione od rodziców. Popychanie dziecka do samodzielności, gdy nie jest na to gotowe, może wbrew pozorom przynieść więcej szkody niż pożytku. Uważny, empatyczny rodzic obserwuje swoje dziecko i wie, kiedy zrobić krok naprzód, a kiedy się wycofać. Z drugiej strony maluch, którego potrzeby są zaspokojone, jest bardziej pewny siebie i chętny do eksplorowania otaczającego świata.
„Badania przeprowadzone przez M.A. Keller oraz W.A. Goldberg dowodzą, że bezpieczny pod względem emocjonalnym i fizycznym sen małego dziecka, co stanowi piąty filar rodzicielstwa bliskości, determinuje jego społeczną niezależność w wieku przedszkolnym”.
Przeczytaj także: 10 powodów, dla których rodzicielstwo bliskości to dobra inwestycja
5. Bliskość uczy zaufania
Rodzic odpowiadający z empatią na potrzeby malucha pokazuje mu, że ludzie są dobrzy i można im ufać. To przekonanie dziecko zabierze ze sobą w świat. Istotny jest tu jeszcze aspekt czysto biologiczny: naukowcy dowiedli, że nasza zdolność do tworzenia satysfakcjonujących relacji jest powiązana z poziomem oksytocyny w organizmie. Jeżeli jest jej niedostatecznie dużo, ludzie wykazują tendencje psychopatyczne. Dzieje się tak, gdy dziecko dorasta w środowisku przemocowym, niewrażliwym na jego potrzeby.
6. Bliskość to inwestycja w zdrowie
Maleńkie dziecko w czasie kontaktu z matką reguluje oddech, pracę serca i temperaturę ciała. Bliskość rodzica w czasie snu pozwala niemowlęciu spać głębiej i spokojniej. To są oczywiście doraźne korzyści. W wymiarze długofalowym wiele chorób somatycznych jest objawem długotrwałych lęków i stresów. Empatyczne rodzicielstwo chroni dziecko przed stresem, przez co umożliwia mu harmonijny rozwój.
7. Bliskość kształtuje poczucie własnej wartości
Maluch, którego potrzeby są zaspokajane, czuje się ważny i słyszany. Wie, że ma moc sprawczą: “Jestem głodny – zapłaczę – mama da mi jeść”. Jednocześnie empatyczne traktowanie oraz akceptowanie, dostrzeganie dziecka, takim jakim ono faktycznie jest: ze wszystkimi jego trudnościami, emocjami i problemami, buduje jego samoocenę: „Jestem w porządku i mam swoją wartość tylko dlatego, że istnieję”. To bardzo cenny kapitał, który rodzice mogą podarować dziecku.
8. Bliskość uczy dbania o siebie
Dzieci, których potrzeby są szanowane i respektowane, mają większą samoświadomość i zdolność do ochrony własnych granic. Potrafią bardziej asertywnie dbać o siebie i odmawiać, gdy coś lub ktoś narusza ich przestrzeń.
9. Bliskość uczy empatii
Zaspakajanie potrzeb, miłość troska i szacunek dla wszystkich – także trudnych emocji – uczą dziecko, że wszystkie uczucia są ważne. Maluch, poprzez obserwacje najbliższych, nabiera wrażliwości: naśladuje ich w kontaktach z innymi, buduje relacje na wzór tych, które poznał w domu rodzinnym.
10. Bliskość jest przyjemna
W czasie przytulania i dotykania w naszych organizm wydziela się oksytocyna, zwana inaczej hormonem miłości. Wyzwala potrzebę bliskości i sprzyja budowaniu więzi. Ten sam hormon wydzielany jest w czasie orgazmu i w czasie karmienia piersią. Ponieważ oksytocyna ma działanie uspokajające, odprężające i antystresowe, pod jej wpływem stajemy się zrelaksowani, ukojeni, a czasem także… senni!