Kategorie
Rodzina

Analiza składu popularnych kosmetyków dla dzieci

W drogeriach, marketach oraz w sklepach internetowych każda mama znajdzie mnóstwo kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji niemowląt i dzieci. Wiele z tych produktów polecanych jest do stosowania już od pierwszych dni życia, inne reklamowane są jako najłagodniejsze i najbezpieczniejsze, do skóry szczególnie wrażliwej czy atopowej. Jednak patrząc na skład niektórych preparatów kosmetycznych, warto zastanowić się, czy producenci mówią całą prawdę o swoich produktach

W drogeriach, marketach oraz w sklepach internetowych każda mama znajdzie mnóstwo kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji niemowląt  i dzieci. Wiele z tych produktów polecanych jest do stosowania już od pierwszych dni życia, inne reklamowane są jako najłagodniejsze i najbezpieczniejsze, do skóry szczególnie wrażliwej czy atopowej. Jednak patrząc na skład niektórych preparatów kosmetycznych, warto zastanowić się, czy producenci mówią całą prawdę o swoich produktach.

popularne-kosmetyki

Niepożądane składniki kosmetyków

Wiele produktów kosmetycznych zawiera składniki, które mogą wywołać niepożądane efekty uboczne: od podrażnień skóry począwszy, poprzez reakcje alergiczne, egzemę, rumień. Wśród składników stosowanych do produkcji kosmetyków jest też grupa związków podejrzewana o działanie toksyczne czy kancerogenne (rakotwórcze).
Czy jednak ktokolwiek widział na opakowaniu kosmetyków informację o ewentualnym niepożądanym działaniu składników w nich zawartych? Odpowiedź brzmi – nie, ponieważ nie ma takiego obowiązku. Ponadto nie ma jednoznacznych badań potwierdzających działanie toksyczne czy kancerogenne niektórych składników. Dlatego zupełnie legalnie, w świetle obowiązującego prawa, koncerny kosmetyczne mamią nieświadomych klientów wizją bezpiecznych i bardzo skutecznych produktów, których działanie tak naprawdę nie jest do końca znane.

Składniki, których powinniśmy unikać

Lista zawartych w kosmetykach składników, których należy unikać, obejmuje wiele związków. Te najczęściej stosowane w produktach kosmetycznych to:

  • oleje mineralne, tj. olej parafinowy (występujący pod nazwami: paraffinum liquidum, paraffin oil) i wazelina (pertolatum, vaseline);
  • parabeny – inaczej zwane nipaginami lub aseptynami, najczęściej to: methylparaben, ethylparaben, propylparaben, buthylparaben;
  • konserwanty (np. phenoxyetanol) – w tym donory formaldehydu (diazolidinyl urea, quaternium 15, bronopol, germall, DMDM hydantoin);
  • glikole – glikol propylenowy i polipropylenowy;
  • detergenty – najczęściej stosowane syntetyczne: Sodium Lauryl Sulfate (SLS) i Sodium Laureth Sulfate (SLES), a także Cocamidopropyl Betaine (choć ten detergent jest zdecydowanie lepszy niż dwa wcześniejsze);
  • silikony – dimethicone i inne kończące się na –silicone, -methicone,
  • stabilizatory –np.  tetrasodium  EDTA;

Wiele z tych związków, a także inne potencjalnie niebezpieczne, znajduje się w kosmetykach dla niemowląt i małych dzieci. Sprawdźmy więc składy kosmetyków dla dzieci – tych najbardziej popularnych i najczęściej reklamowanych jako „najlepsze dla dziecka” czy też „od pierwszych dni życia”.

Popularne oliwki dla dzieci

Johnson’s

Oliwka firmy Johnson’s to produkt ogólnie znany, reklamowany w każdym z czasopism dla mam, jako doskonały do nawilżania i masażu. Występuje w różnych wariantach: z aloesem, z rumiankiem, w żelu, na dobranoc.

Skład (wersja bedtime – kojąca oliwka na dobranoc): olej parafinowy, palmitynian izopropylu i środek zapachowy. W wersji z aloesem (rekomendowanej jako „specjalnie stworzona dla skóry noworodków”) jest jeszcze aloes zwyczajny i tocopheryl acetate (estrowa forma witaminy E). Przyjrzyjmy się bliżej składnikom oliwki.

  • Olej parafinowy (czyli parafina) to związek ropopochodny, który pozostawia na skórze cienką warstwę nadającą skórze gładkość i ładniejszy wygląd. Stosowany jest powszechnie w tzw. emolientach polecanych do pielęgnacji skóry wrażliwej i atopowej. Jednak związek ten blokuje dostęp powietrza do skóry i utrudnia jej oddychanie oraz usuwanie toksyn.
  • Kolejny składnik oliwki – palmitynian izopropylu, tworzy na skórze warstwę zapobiegającą odparowywaniu wody oraz zapewnia dobry poślizg przy nakładaniu oliwki. Następny na liście – aromat – związek nadający ładny zapach.

Analizując skład oliwki bedtime Johnson’s można stwierdzić, że produkt ten nie zawiera żadnego składnika, który miałyby jakąkolwiek wartość pielęgnacyjną. Wyłącznie związki syntetyczne tworzące na skórze warstwę okluzyjną (zapobiegającą parowaniu wody z naskórka) wzbogacone aromatem.

Penaten 

Oliwka Penaten to siostra oliwki Johnsons’. Ten sam producent, identyczny skład. Tylko inne opakowanie i marka. Niestety wskazane oliwki to nie wyjątek w tym segmencie kosmetyków. Zdecydowana większość „tradycyjnych” oliwek ma składy bardzo zbliżone do produktów przedstawionych powyżej.  Oczywiście i tu można znaleźć preparaty lepsze, gorsze i chemiczne koszmarki. Aby jednak stwierdzić, które z nich są lepsze, należy dokładnie przestudiować etykiety, nie sugerując się sloganami marketingowymi producentów.

Mleczka i kremy do ciała

Nivea Baby 

Mleczko intensywnie nawilżające Nivea Baby to produkt przeznaczony dla dzieci i niemowląt od pierwszych dni życia. Producent informuje, iż produkt przynosi ukojenie i komfort skórze suchej i wrażliwej, nawilża ją i łagodzi.

Wśród składników mleczka znajduje się parafina (na drugim miejscu – po wodzie) jako jeden z głównych składników. Oprócz tego produkt zawiera glicerynę – o właściwościach nawilżających, związki pełniące rolę stabilizatorów i emolientów, ale także składniki niezalecane w preparatach dla małych dzieci: BHT – syntetyczny przeciwutleniacz i konserwant (u niektórych może powodować wysypkę i rumień), fenoksyetanol – konserwant, methylisothiazolinone – konserwant (może wywoływać reakcje alergiczne) .

Jako plus należy potraktować dodatek olejku z wiesiołka, który działa na skórę odżywczo i regenerująco, a także masło shea, które nawilża i natłuszcza skórę, oraz dodatek witaminy E – antyoksydantu, który wzmacnia mechanizmy obronne naskórka i zapobiega powstawaniu stanów zapalnych. Związki te dodano jednak w bardzo małej ilości, trudno więc doszukać się w mleczku Nivea nadmiaru składników o właściwościach łagodzących i nawilżających. Na wyróżnienie zasługuje fakt, że producent zrezygnował z parabenów.

Atoperal Baby 

Teraz omówimy produkt dla dzieci i niemowląt o skórze atopowej i wrażliwej – Atoperal Baby –emulsja do ciała dla dzieci i niemowląt od pierwszego miesiąca życia.

Producent preparatu podkreśla, iż „precyzyjnie dobrane składniki (…) zapewniają optymalną pielęgnację oraz nawilżenie wrażliwej i suchej skóry dziecka. Olej macadamia doskonale natłuszcza i (…) łagodzi podrażnienia. Polidokanol łagodzi uczucie świądu. Alantoina (…) delikatnie zmiękcza naskórek oraz działa przeciwzapalnie, a D-panthenol przyspiesza regenerację (…) naskórka”. Szkoda że producent nie zaznaczył, iż alantoina znajduje się na przedostatnim miejscu na liście składników, a pozostałe związki pielęgnujące skórę (poza gliceryną) są w niewielkiej ilości.

Najbardziej zdumiewa fakt, iż w emulsji do ciała Atoperal Baby jest aż sześć konserwantów, z czego pięć – to parabeny. Jest to tym bardziej dziwne, iż produkt przeznaczony jest dla maluszków o skórze wrażliwej i atopowej, czyli bardzo podatnej na podrażnienia – także te, wywołane przez związki chemiczne zawarte w kosmetykach.

Ponadto obecnie większość producentów odchodzi od stosowania parabenów w kosmetykach dla dzieci, słusznie uznając ich potencjalnie drażniące działanie. Niestety producent emulsji Atoperal Baby nie widzi chyba w parabenach niczego złego.

Kosmetyki do mycia i kąpieli

Mleczek czy oliwek nie musimy stosować. Trudno jednak obejść się bez mydła czy szamponu. Przyjrzyjmy się teraz popularnym kosmetykom do kąpieli i mycia niemowląt oraz małych dzieci. Od kosmetyków tego rodzaju oczekujemy nie tylko skuteczności, ale przede wszystkim łagodności. Preparaty do mycia dzieci powinny zawierać łagodne detergenty, które nie będą szczypać oczu oraz wysuszać i podrażniać skóry. Nie powinny więc zawierać SLS (Sodium Lauryl Sulfate), SLES (Sodium Laureth Sulfate) oraz konserwantów (w tym parabenów) o działaniu drażniącym na skórę.

Skarb Matki

Pierwszy z prezentowanych produktów to Skarb Matki delikatne mydło dla niemowląt i dzieci. Na stronie producenta znajdziemy następującą informację na temat składu: „skład: pochodna oliwy z oliwek, łagodne substancje myjące powierzchniowo-czynne”. Pochodna oliwy z oliwek ma za zadanie natłuszczenie skóry.

Jeśli sprawdzimy składniki produktu podane na opakowaniu, dowiemy się, iż głównym detergentem jest tu Sodium Laureth Sulfate (SLES) – detergent syntetyczny (obecnie wszechobecny) wywołujący reakcje alergiczne, świąd, rumień i wysuszenie skóry. Trudno stwierdzić, jak związek ten ma się do zapewnień producenta o zawartości łagodnych substancji myjących, skoro SLES to jeden z najtańszych i najbardziej drażniących detergentów stosowanych w kosmetykach.

Mydełko zawiera ponadto DMDM hydantoin – konserwant (pochodną formaldehydu) oraz  methylisothiazolinone i methylchloroisothiasolinone – konserwanty podrażniające skórę i wywołujące alergię. Dobrze, że producent nie zaleca tego preparatu dla noworodków, choć rekomendowanie go jako delikatnego środka dla niemowląt wydaje się naciągane.

Bobini Baby

Kolejny produkt poddany ocenie to Bobini Baby szampon i płyn do kąpieli dla niemowląt i dzieci. Produkt hypoalergiczny polecany od pierwszych dni życia. W składzie znajdziemy bogactwo detergentów syntetycznych, w tym drażniący SLES. Oprócz nich:

  • Propylene Glycol (and) PEG 55 Glycol Oleate – substancje myjące, mogą podrażniać skórę;
  • Tetrasodium EDTA – stabilizator, wywołujący podrażnienia;
  • cztery konserwanty, w tym dwa parabeny (methylparaben, propylparaben), DMDM Hydantoin – pochodna formaldehydu i fenoksyetanol.

Producent na swojej stronie zapewnia, że produkt nie  powoduje podrażnień oczu, pielęgnuje i nawilża skórę. Do składników łagodzących i pielęgnujących można zaliczyć tu wyciąg z rumianku.  Wydaje się jednak, że w zetknięciu  nadmiarem detergentów, konserwantów i innych związków syntetycznych, rumianek raczej nie poradzi sobie z łagodzeniem podrażnień wywołanych chemią.

Smutna prawda o kosmetykach dla dzieci

Po krótkiej analizie składów popularnych kosmetyków przeznaczonych dla noworodków, niemowląt i dzieci, można odnieść wrażenie, że producenci niektórych z nich kpią sobie z klientów – czyli nas wszystkich. Pod szumnymi hasłami o łagodności, ukojeniu i pielęgnacji kryją się preparaty w znakomitej większości złożone ze związków, które mogą podrażniać i wysuszać skórę, a nawet wywoływać reakcje alergiczne.

Wielu producentów podkreśla dobroczynne działanie składników, których ilość w kosmetykach jest znikoma. Niektórzy chwalą się brakiem parabenów, ale nie dodają, że zamiast nich używają innych konserwantów np. donorów formaldehydu, które w produktach dla dzieci nie powinny być wykorzystywane. W takich przypadkach nie pozostaje nam, konsumentom, nic innego, jak wiedza o tym, czego należy unikać, sprawdzanie etykiet i kupowanie tylko tych produktów, które nie zawierają najbardziej toksycznych substancji. To jedyny sposób, aby wymusić na producentach większą dbałość o skład kosmetyków.

Foto

Autor/ka: Sylwia Kurpias

Po latach pracy w korporacjach, postanowiła robić to, co naprawdę lubi. Prowadzi sklep internetowy z kosmetykami naturalnymi www.biobella.pl. Jest przedstawicielką w Polsce szwajcarskiej marki Alpaderm – producenta kosmetyków organicznych dla alergików oraz osób ze skórą wrażliwą i atopową. Miłośniczka dobrej prozy, zielonej herbaty, kuchni azjatyckiej i Tai Chi. Uprawia róże i powojniki. Wierzy w inicjatywy oddolne i w to, że można wiele zmienić w swoim otoczeniu – jeśli zbierze się kilku zapaleńców. Mama dwójki energicznych dzieci w wieku szkolnym.


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

13 odpowiedzi na “Analiza składu popularnych kosmetyków dla dzieci”

Jakich płynów ekologicznych do kąpieli noworodków używacie ?
W eko- sklepach internetowych jest dość duży wybór i nie wszystkie są eko, mimo wstępnej nazwy.

Niczego nie używamy. Woda wystarczy. Jeśli dziecku nadmiernie wysusza się skóra, wystarczy dodać ciut mleka mamy. :) Mój młodszy syn ma niespełna rok i nadal bezkosmetykowy.

Woda, woda i jeszcze raz woda. Czasami dodaję do kąpieli wywar z ziół, lawendy i rumianku, wtedy skóra robi się nawilżona i mięciutka. Czasami szare mydło a czasami marsylskie. Włosy myję tylko wodą i naprawdę ani się nie lepią ani nie śmierdzą, są czyste i lśniące. Nie muszę wydawać pieniędzy na kosmetyki, nie muszę się martwić, że detergent dostanie się do oczu, nie muszę drżeć, że podczas kąpieli córka napije się wody z detergentem. Rodzice nie dajmy nabijać się w butelkę!

Woda + zaparzony rumianek. Genialne do kąpieli dla maluszków. Stosowane na dwóch naszych dzidziach, a za niedługo będziemy stosować i na trzecim naszym maleństwie.

Parabeny nie są złe! Zrobił się jakiś dziwny zły wizerunek tych składników, a prawda jest taka, że są to najlepiej przebadane i konserwanty. Bez nich w kosmetykach rozwijają się bakterie i grzyby! Krem bez konserwantów po tygodniu w temp. pokojowej nadaje się do kosza, bo jest niebezpieczny! Artykuł napisała nie biochemiczka, a pani prowadząca biznes.

Skoro nie są złe, to dlaczego coraz więcej jest kosmetyków bez nich? Bo takie dobre???
Ja, mimo że „takie dobre” wolę z nich zrezygnować. Nie będę ryzykować, a potem okaże się (po latach), że jednak dobre nie są. Co z tego, że najlepiej przebadane. Kto je badał (pewnie zwykle ci, którzy ładują je do kosmetyków). Żeby się kiedyś nie okazało, że będzie tak jak np. z margaryną. Miała być super tłuszcze, a okazało się, że nie jest i może bardziej szkodzić niż masło, które choć ma cholesterol to nie ma roślinnych tłuszczów utwardzonych (typu olej palmowy).
Niech każdy decyduje sam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.