Ostateczna decyzja dotycząca tego, na co się zdecydujesz, zależy oczywiście od ciebie. Warto jednak wiedzieć, jakie zalety (i wady!) stoją za poszczególnymi wyborami.
Wózek – skąd się wziął w naszych domach
Są takie zdobycze cywilizacji, które – choć w społeczeństwie funkcjonują od niedawna – niezwykle szybko zyskują popularność i dziś trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie bez nich. Z pewnością zaliczyć tu można wózki dziecięce. Choć w Europie pojawiły się dopiero w XIX wieku, w ciągu jednego stulecia stały się tak popularne, że świeżo upieczeni rodzice nie wyobrażali sobie bez nich życia. Z pewnością trzeba przyznać, że stworzenie takich pojazdów było przełomem. Są niezastąpione gdy brakuje nam sił, by nieść dziecko na rękach lub w chuście, gdy potrzebujemy pakownego pojazdu, który pomieści wszystkie zakupy albo gdy nasze dziecko lepiej niż na rękach mamy czuje się w miękko wyściełanej gondoli (choć ten ostatni przypadek to prawdziwa rzadkość, tym bardziej jeśli zdamy sobie sprawę z tego, że dzieci są “noszeniakami” – a więc ich podstawową potrzebą jest dotyk i bezpośrednia bliskość).
Tradycja noszenia – stara metoda, nowe możliwości
Swoistą alternatywą dla wózków są chusty i nosidła. Taki sposób przemieszczania się z dziećmi nie jest wbrew pozorom wynalazkiem XXI wieku, ale swoistym atawizmem, który prawdopodobnie pozwolił nam – jako gatunkowi – przetrwać. Tradycja noszenia dzieci jest doskonale znana w wielu kulturach i przekazywana z pokolenia na pokolenie. I wbrew pozorom wózek – choć jako wynalazek zrewolucjonizował sposób poruszania się z dzieckiem – wciąż nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem.
Jakie możliwości daje chusta
Jeśli chcesz zabrać dziecko na szybki spacer, zapewniając mu bliskość swojego ciała – chusta będzie lepszym wyborem niż wózek. Zrozumiesz moc jej działania podczas wszystkich rodzinnych trekkingów, niezależnie czy planujesz swoje wędrówki brzegiem morza, czy wysoko w górach (wyobraź sobie pchanie wózka przez zapiaszczoną plażę lub wciąż pod górę wąskim turystycznym szlakiem). Trudno nie docenić jej możliwości, gdy maluch potrzebuje bliskości, a my mamy milion rzeczy do załatwienia (z obieraniem ziemniaków na obiad włącznie). Tak więc chusta, choć inna niż wózek, wcale nie jest od niego gorsza. Sprawdza się po prostu w nieco innych sytuacjach.
Czy chusta może całkowicie zastąpić wózek? Owszem, jeśli jesteśmy przekonani do noszenia, sprawia nam to radość i nie nastręcza trudności. Jeśli wierzymy w moc bliskości! W takich sytuacjach wózek wydaje się zbędnym dodatkiem. Może warto zatem uwzględnić chustę na wyprawkowej liście, a zakup wózka odłożyć na nieco później.
Wózek czy chusta? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi
Wybór zależy bowiem od wielu czynników, w tym naszych predyspozycji i upodobań. Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że go mamy i że różne sposoby poruszania się z dzieckiem przynoszą nam różne korzyści. Alternatywą jest też znalezienie złotego środka między chustą a wózkiem i po prostu korzystanie z obu wynalazków naprzemiennie.
Chusta:
- Po pierwsze i najważniejsze – buduje bliskość i relację.
- Oswobadza ręce.
- Idealnie sprawdza się wszędzie tam, gdzie trudno wjechać wózkiem.
- Jeśli mamy chustę tkaną, możemy jej używać od urodzenia do mniej więcej 2–3 roku życia dziecka, a więc to jednorazowy zakup.
- Jest niewielka, wszędzie się zmieści.
- Z łatwością wniesiesz ją na ostatnie piętro, również wtedy gdy zepsuje się winda!
Wózek:
- Pomieści zakupy.
- Gdy dziecko w nim zasypia, my możemy odpocząć.
- Dobry wózek potrafi być bardzo wygodny w obsłudze i sterowny.
- Nie trzeba uczyć się jego obsługi – jest intuicyjny (chusta też, ale kurs wiązania naprawdę przydaje się początkującym rodzicom).
- Gdy pada deszcz, można przykryć wózek nieprzemakalną folią (do chusty można kupić specjalną odzież, istnieją również kurtki ze specjalnym, wysuwanym panelem dla dziecka; niezastąpionym gadżetem może być także… parasol).