Jeśli więc jeszcze w szpitalu dziecko „nie najada się”, traci na wadze (więcej niż przewidywane i fizjologiczne 10% wagi) lub ma kłopoty z pobieraniem pokarmu, warto poprosić lekarza o rzetelną ocenę wędzidełka podjęzykowego.
Jak wędzidełko podjęzykowe wpływa na jakość ssania u noworodków i niemowląt?
Proces pobierania pokarmu nazywa się u ludzi funkcjami prymarnymi dla rozwoju mowy. Nie istnieją osobne narządy wewnątrz jamy ustnej do jedzenia i picia, a osobne do mówienia. Dlatego praca, jaką wykonuje język niemowlęcia, jest codzienną, wielokrotną gimnastyką przygotowującą buzię dziecka do mówienia.
Odruch ssania polega na uniesieniu szerokiego języka do podniebienia i na przyciśnięciu tak ułożonym językiem brodawki wraz z otoczką. Dzięki temu pokarm wypływa z piersi. Następuje domknięcie szczeliny między podniebieniem a językiem, a pokarm przesuwa się po języku w stronę gardła. Za pokarmem przesuwa się język, do tyłu, aż do ruchu połykania W przypadku skróconego wędzidełka podjęzykowego opisany wyżej ruch jest niemożliwy. Język jest jak gdyby na uwięzi. Przywiązany zbyt ciasno do dna jamy ustnej nie jest w stanie unieść się, docisnąć pierś, spowodować wypływ pokarmu i próżnię pozwalającą na transport pokarmu i jego przełknięcie.
[reklama id=”70761″]
Dlatego wczesna kontrola wędzidełka (najlepiej tuż po porodzie) to konieczność, która może pozwolić uniknąć problemów z karmieniem naturalnym. Jeśli mama zauważa kłopoty z karmieniem, np. obawia się, że źle przystawia dziecko lub czuje, że ma „mało pokarmu”, warto zwrócić się do lekarza neonatologa, ordynatora na oddziale noworodkowym, neurologopedy czy innego specjalisty w szpitalu z prośbą o ocenę wędzidełka podjęzykowego. Niekiedy można samemu zauważyć, że coś z wędzidełkiem jest nie tak – problem bywa widoczny gołym okiem. Gdy dziecko ma otwarte usta (na przykład podczas płaczu), unosi język do góry. Jeśli pod językiem widać mocno napiętą niteczkę, a na końcu język przybiera kształt serduszka, można być pewnym, że wędzidełko jest skrócone. W takim wypadku podcięcie wędzidełka jest niezbędne.
Wędzidełko podjęzykowe jest kluczowe w pobieraniu pokarmu, nie tylko w przypadku dzieci karmionych piersią. Jeśli smoczek nie jest anatomiczny, nie jest dobrany odpowiednio do wieku dziecka (ma za dużą dziurkę, jest za miękki), pokarm sam wypływa do ust dziecka, nie jest potrzebne dociśnięcie językiem do podniebienia, by pobrać pokarm.W takiej sytuacji pokarm „zalewa” usta dziecka, przez co, by się chronić, musi ono wypychać język do przodu konsekwencją tego nawyku może być późniejsze seplenienie międzyzębowe, ale nie tylko! Także częste infekcje ucha mogą być skutkiem błędów w karmieniu butelką. Opisany wyżej proces, przy jednoczesnej błędnej pozycji (całkowicie leżąca, główka dziecka w linii lub poniżej linii jego ciała) prowadzi do przedostawania się mleka do przewodu słuchowego, co skutkuje właśnie częstymi stanami zapalnymi. To z kolei może powodować przejściowe problemy ze słuchem i negatywnie wpływać na rozwój mowy dziecka w ogóle, tzn. nie tylko na proces kształtowania się wymowy, ale nabywania mowy we wszystkich płaszczyznach (dziecko nie słyszy, jest więc pozbawione wzorców wypowiedzi). Tego typu „czasowy niedosłuch” będzie dostrzegalny w badaniach laryngologicznych tylko podczas stanu zapalnego, pozytywna odpowiedź na pytanie logopedy: „czy miał badany słuch i czy jest w normie” może okazać się więc nie do końca prawdziwa. W przypadku małych dzieci często nie mamy pewności, jaka jest przyczyna rozdrażnienia, płaczu, niepokoju, nie z każdym gorszym nastrojem, zwłaszcza jeśli przebiega bez gorączki, udajemy się do lekarza, badamy uszy dziecka. Świadome dbanie o prawidłową pozycję dziecka przy karmieniu i sposób ssania może pomóc uniknąć wielu problemów, nie tylko z rozwojem mowy.
Zbyt krótkie wędzidełko podjęzykowe: gdzie szukać pomocy?
Jeśli chodzi o interwencję w przypadku skróconego wędzidełka u niemowląt, zabiegu podcięcia dokonuje lekarz posiadający odpowiednie narzędzia (np. wysterylizowany nożyk). Im wcześniej dokona się zabiegu, tym lepiej. Po zabiegu nie ma przeciwwskazań do karmienia naturalnego, wręcz przeciwnie, jest to zarówno doskonałe ćwiczenie pionizacji języka, jak i najlepszy sposób na ukojenie płaczu. Czasami wędzidełko podjęzykowe jest tak mocno wrośnięte, że zabieg trzeba będzie powtarzać nawet dwu-, trzy- lub wielokrotnie. Dlatego ważne jest bycie pod stałą opieką specjalisty, który indywidualnie podchodząc do pacjenta ustali rytm zabiegów i schemat ćwiczeń. Jeśli w szpitalu wędzidełko nie zostanie poddane ocenie, a matka zauważy problem w domu, warto zasygnalizować tę kwestię położnej, doradcy laktacyjnemu, pediatrze. Niestety, nie zawsze dysponują oni tak szczegółową wiedzą związaną z anatomią i funkcjonalnością narządów artykulacyjnych. Warto wówczas zasięgnąć opinii logopedy (neurologopedy), który skieruje na zabieg do laryngologa lub ortodonty (sam logopeda ani neurologopeda nie wykonuje zabiegu).
Jakie są konsekwencje niepodcięcia wędzidełka?
Co się stanie, jeśli wędzidełko nie zostanie podcięte w wieku niemowlęcym? Układ języka opisany powyżej, tak zwana pozycja kobry (szeroki język unoszący się do podniebienia niczym kobra podczas tańca), potrzebny jest do wymówienia głosek dziąsłowych, a więc L, SZ, Ż, CZ, DŻ, R. Są to głoski najtrudniejsze w języku polskim, w rozwoju mowy dziecka pojawiają się najpóźniej (około 5-6 roku życia, L wcześniej). Brak codziennych ćwiczeń przy okazji jedzenia i picia pozbawia język treningu przygotowawczego do wymowy tych głosek. Stąd seplenienie (gdy zamiast szafa dziecko mówi safa, lub – co gorsze – mówiąc „safa” wsuwa dodatkowo język między zęby) i reranie (gdy dziecko zastępuje dziąsłową drżącą R łatwiejszą dziąsłową L lub głoską J, która ma całkowicie inne miejsce artykulacji – podczas wymowy tej ostatniej czubek języka zostaje na dnie jamy ustnej, unosi się nieznacznie tył języka).
Czy podcinanie wędzidełka to konieczność?
Jeśli chodzi o alternatywy dla podcięcia wędzidełka podjęzykowego, istnieje szkoła logopedów uważających, że tę strukturę anatomiczną można rozciągnąć ćwiczeniami pionizacji języka. Ja sama nie jestem jednak do niej przekonana. Wyobrażam sobie, że ćwiczeniami nie rozciągnę więzadeł podkolanowych tak, by zgiąć nogę w drugą stronę, podobnie też nie rozciągnę wędzidełka bardziej, niż ma to ono w swojej zindywidualizowanej naturze. Prędzej pęknie przy takich ćwiczeniach, co może i jest skutkiem takim jak samo podcięcie (w obu przypadkach język zostaje uwolniony), uważam jednak za bardziej etyczne i mniej drastyczne przeprowadzenie zabiegu w specjalistycznych warunkach, przez wykształconego lekarza (ortodontę, laryngologa, neonatologa). Mitem jest także mówienie o nieprawidłowym zabliźnianiu miejsca po podcięciu – przyczyną konieczności dokonania kolejnych podcięć nie jest nawracanie problemu, ale na tyle mocne wrośnięcie języka, że zabieg należy podzielić na kilka etapów i powtarzać dla uzyskania optymalnej ruchomości języka.