Kategorie
Wychowanie

– Nie wolno! – Ale dlaczego? Czyli jak dzieci rozumieją reguły?

Dzieci potrzebują jasnych wytycznych, a szczególnie uzasadnienia reguł czy zasad. Potrzebują wyjaśnienia, dlaczego one są ważne, i czemu w ogóle służą.

Któż z nas nie widział na trawnikach informacji „Nie deptać trawników”? Gdy zeszłego lata moja córka zobaczyła taką tabliczkę w parku w centrum Warszawy, spytała: „Mamo, po co to tutaj stoi?” Uzyskała odpowiedź, że jest to tabliczka informująca przechodniów o tym, że nie wolno deptać trawników. Zapytała mnie: „Ale dlaczego nie wolno?”
Z samego faktu wbicia tabliczki nie płynie informacja dla dziecka, dlaczego nie należy tego robić, a nawet, co dokładnie autor rozumie pod sformułowaniem „deptać trawniki”. Czy położenie się na kocu jest akceptowane? A chodzenie na bosaka czy też poszukiwanie czterolistnej koniczyny – czy to już deptanie, czy jeszcze nie?

Uwaga! Reklama do czytania

Cud rodzicielstwa

Piękna i mądra książka o istocie życia – rodzicielstwie.

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

Wyobraźmy sobie sytuację, gdy czterolatek chce na spacerze pogłaskać nieznanego psa, a zaniepokojona mama woła „nie wolno głaskać psów w parku!”. Możliwy scenariusz tej sytuacji dalej jest taki, że dziecko cofnie rękę, ale gdy tylko mama nie będzie patrzeć, będzie nadal próbować pogłaskać psa. Czy ono nie słucha mamy? A może działa jej na złość? Nie! Dziecko działa w zgodzie ze swoimi potrzebami, a informacja, którą uzyskało od mamy, „nie trafiła do niego” – innymi słowy zarówno dziecko, jak i mama, nie usłyszeli nawzajem tego, co w tej sytuacji jest dla nich naprawdę ważne.

Spójrzmy na tę sytuację z perspektywy Porozumienia bez Przemocy (Non-Violent Communication). Jakie mogą być potrzeby dziecka, które chce pogłaskać spotkanego pieska? A jakie są potrzeby mamy, która na to nie pozwala?

Możemy domyślać się, że potrzeby dziecka to:

  • chęć zabawy, kontaktu ze zwierzakiem,
  • chęć bliskości z żywym stworzeniem,
  • ciekawość,
  • chęć poznawania świata.

Piękne potrzeby, prawda?

A jakie mogą być potrzeby mamy? Dla niej najprawdopodobniej ważne jest:

  • bezpieczeństwo jej dziecka,
  • troska o jego zdrowie,
  • zapewnienie dziecku dobrych i bezpiecznych doświadczeń ze zwierzętami.

To są bardzo ważne potrzeby mamy, płynące z jej miłości do dziecka i troski o nie. Jak powiedzieć o nich małemu dziecku, by zrozumiało ich treść i wagę?

Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych

Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.

Zobacz kolekcję

Rozmowa mogłaby wyglądać następująco:

  • Mama: Widzę, że chciałbyś pogłaskać tego pieska. Spodobał ci się?
  • Chłopiec: Tak, super merda ogonem i tak fajnie skakał przed chwilą.
  • Mama: Chciałbyś móc się pobawić z pieskiem?
  • Czterolatek: Tak – on ma taką super sierść – jest brązowa i miękka.
  • Mama: Chciałbyś móc go pogłaskać i poczuć jego miękką sierść?
  • Czterolatek: Tak, mogę?
  • Mama: Wiesz, nie znamy tego pieska i nie wiemy czy on lubi być głaskany.
  • Czterolatek: Ja go znam, wczoraj już go tu widziałem. Mogę pogłaskać?
  • Mama: Nie wiemy czy ten piesek lubi być głaskany. Czasem pieski nie lubią być głaskane przez dzieci czy inne osoby, których nie znają. Może się przestraszyć i wówczas piesek może ugryźć. Nie mogę się zgodzić, żebyś pogłaskał tego pieska, bo zależy mi na twoim bezpieczeństwie i nie chciałabym, by ten piesek cię ugryzł albo przestraszył.
  • Czterolatek: Nie ugryzie, on jest miły. Mogę?
  • Mama: Widzę, że bardzo polubiłeś tego pieska i chciałbyś się z nim bawić. Wiesz, mam propozycję: może znajdziemy właściciela tego pieska i spytamy go, co on lubi, jakie zabawy są dla niego fajne, a czego nie lubi. Co o tym sądzisz?

Chciałabym podkreślić różnicę pomiędzy powiedzeniem: „nie wolno dotykać nieznajomych psów, bo mogą ugryźć”, a stwierdzeniem „nie chcę, byś dotykał tego psa, bo go nie znamy i boję się że mógłby cię ugryźć”. Pierwsze sformułowanie mówi o prawdach ogólnych, które trudno dziecku zrozumieć i przyjąć. W drugim zdaniu opiekun mówi o sobie – wyraża to, co w danym momencie jest dla niego ważne i uzasadnia to.

W rozmowie opisanej powyżej mama słyszy, jak ważny jest dla dziecka kontakt i zabawa ze zwierzęciem i szanuje to. Nie zgadza się wprawdzie na prośbę syna, lecz ją respektuje i stara się zrozumieć punkt widzenia dziecka. Jak myślisz – jak czułoby się dziecko w tej sytuacji? Czy czułoby, że jest w kontakcie z mamą, a mama z nim? Jak oceniasz jego skłonność do przystania na propozycję mamy?

Jeśli dziecko nie miało ochoty współpracować i wspólnie wypracować rozwiązania, które byłoby akceptowalne zarówno przez mamę jak i przez nie samo, to może być znak, że jeszcze potrzebuje uwagi mamy, aby zyskać poczucie, że jego potrzeby są ważne i zostały usłyszane. A może także nie usłyszało troski mamy o jego zdrowie i bezpieczeństwo?

A ile można tak rozmawiać?

W takich momentach często u rodziców pojawiają się obawy o czas i pytania typu: „A ile można tak rozmawiać?”; „Czy ja mam na to czas?”. Na te pytania nie mam dobrej odpowiedzi. Jednocześnie przychodzi mi do głowy myśl, że jest to kwestia wyboru. Mam wybór: czy powiedzieć malcowi „Nie wolno głaskać nieznanych psów w parku”, a gdy nie posłucha, powtórzyć lub zabrać go z tego miejsca i opuszczać park z „wyjącym wniebogłosy” malcem, czy raczej przeznaczyć 10-15 minut na głęboką rozmowę z dzieckiem, by usłyszeć, co jest dla niego ważne i jednocześnie powiedzieć mu, jakie są moje potrzeby w tej sytuacji. To też jest moment, gdy zachęcam dziecko do kreatywnego wymyślenia rozwiązań tej trudnej sytuacji – uczę go radzenia sobie z konfliktem potrzeb. I dziękuję wszystkim psom w parkach za to, że dostarczają mi tej okazji!

To moja decyzja, jak chcę w danej chwili budować relację z dzieckiem. Czasem mamy czas na empatię i głęboki kontakt, a czasem nie – ale to ja o tym decyduję. Wyjątkową sytuacją, kiedy uzasadnienia nie wydają się konieczne bądź możemy odłożyć je w czasie są sytuacje zagrożenia bezpieczeństwa dziecka.

Avatar photo

Autor/ka: Joanna Berendt

Certyfikowany przez CNVC trener Porozumienia bez przemocy, coach akredytowany przez ICF (ACC International Coach Federation), trener rozwoju osobistego.
Specjalizuje się we wspieraniu osób indywidulanych oraz organizacji w odkrywaniu i pełniejszym wykorzystywaniu swojego wewnętrznego potencjału.
Pracuje z osobami stojącymi osób u progu ważnych decyzji czy zmian, takich jak zmiana kariery zawodowej, pracy, zmiana w życiu osobistym, wzrost jakości przepływu komunikacji, poprawa relacji, poszukiwanie sposobu równowagi i balansu pomiędzy ważnymi obszarami życia.
Oferuje indywidualne sesje coachingowe, warsztaty grupowe oraz mediacje. Prowadzi również sesje i warsztaty z coachingu rodzicielskiego, wspierając rodziców w budowaniu relacji z dziećmi opartej na wzajemnym zrozumieniu, szacunku i bezwarunkowej akceptacji.
Wierzy, że każdy z nas posiada potencjał i zasoby, które wystarczy odkryć i umiejętnie wykorzystać by żyć szczęśliwie.
W życiu ceni otwartość i ciekawość życia, działanie w zgodzie ze sobą oraz poczucie humoru. Chętnie działa na rzecz promowania empatycznej komunikacji. Pisze artykuły o komunikacji empatycznej z dziećmi, jest też współautorką książek dla rodziców i dzieci: „Dogadać się z dzieckiem. Coaching, empatia, rodzicielstwo” oraz „Przyjaciele Żyrafy. Bajki o empatii” Współautorka blogów z bajkami empatycznymi: http://przyjacielezyrafy.blogspot.com/ oraz http://dogadacsiezdzieckiem.blogspot.com/ Prywatnie mama dwójki energicznych i ciekawych świata dzieci
Strona www: http://www.kobiecycoach.pl/ oraz www.equante.pl


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.