Kategorie
Edukacja Naturalne procesy uczenia się Rozwój dziecka Rozwój emocjonalny

Dlaczego nauczyciele mają martwić się emocjami dziecka? Ponieważ szczęśliwe dzieci lepiej się uczą!

Problemy emocjonalne małych dzieci stały się w ostatnich latach główną troską nauczycieli, wychowawców, rodziców oraz wielu innych osób. Obserwujemy rosnącą liczbę dzieci, które odczuwają nadmierną złość lub smutek, albo – co równie niepokojące – które wydają się niemal nie doświadczać emocji pozytywnych, takich jak ciekawość, zainteresowanie czy po prostu radość.

Trudno powiedzieć, dlaczego tak się dzieje; po części może to być spowodowane tempem przemian w naszym społeczeństwie. Przedmiotem obaw jest między innymi to, że urbanizacja przynosi ze sobą wszelkiego rodzaju obciążenia fizyczne i psychologiczne, które wywołują stres u dzieci, a także, co równie istotne, u ich rodzin.

Rosnący niepokój z tym związany budzi także:

  • sama ilość bodźców wzrokowych, słuchowych i społecznych, jakich doświadczają dzieci, zwłaszcza w środowiskach zurbanizowanych;
  • brak doświadczeń opartych o kontakt z naturą;
  • coraz mniejsza ilość ruchu fizycznego oraz zajęć sportowych, zarówno tych zorganizowanych, jak i spontanicznych;
  • zmiany modeli rodzinnych i typowych rozrywek w czasie wolnym;
  • narażenie na trudne emocjonalnie tematy w mediach informacyjnych.

Uwaga! Reklama do czytania

Poród naturalny

Świadome przygotowanie się do cudu narodzin.

Karmienie piersią

Twoje mleko to cudowny dar. Naucz się nim dzielić.

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Możemy pytać, dlaczego nauczyciele mają się martwić emocjami dziecka i tym, w jaki sposób zachodzi ich regulacja. Czy nie jest to odpowiedzialność rodziców, dalszej rodziny, może przywódców duchowych albo całych społeczności? Czyż zadaniem nauczyciela nie jest rozwój umiejętności poznawczych i nauczanie treści, procesów, umiejętności?

Dlaczego nauczyciele mają martwić się emocjami dziecka?

Problem z taką postawą tkwi w tym, że pomiędzy stanem pobudzenia dzieci i ich możliwościami uczenia się zachodzi bardzo ścisły związek. Jak pokazały powiązania fizjologiczne, którym się przyglądaliśmy, im więcej energii idzie na regulację w górę ze stanu zbyt niskiego pobudzenia albo regulację w dół ze stanu nadmiernego pobudzenia, tym mniej zasobów pozostaje dziecku na jasne myślenie i pozostanie w skupieniu. To samo dotyczy obszaru emocji. Mówiąc wprost: jeżeli dziecko jest przygnębione, przerażone, zalęknione, rozzłoszczone, sfrustrowane albo zawstydzone, bardzo utrudni mu to, albo wręcz uniemożliwi, koncentrację. I odwrotnie – im dziecko spokojniejsze, szczęśliwsze, bezpieczniejsze, im ciekawsze, pewniejsze i bardziej zainteresowane, tym lepiej będzie się uczyć.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Jako nauczyciel codziennie ciężko pracujesz nad regulowaniem emocji swoich uczniów. Przebicie się do uczniów i podtrzymanie ich zainteresowania pochłania mnóstwo energii, która często idzie w zajmowanie się uczniami, których trzeba uspokajać. To nie tylko kwestia radzenia sobie z uczniami, którzy mają duże trudności z regulowaniem swoich emocji, czy, co jest jeszcze bardziej wymagające, z efektem „zarażania się uczniów od siebie nawzajem” (swego rodzaju prądem emocji roznoszącym się natychmiastowo w grupie uczniów). Faktem jest, że w klasie składającej się z, powiedzmy, 25 uczniów, nauczyciel musi co dzień radzić sobie z 25 różnymi profilami emocjonalnymi, z 25 uczniami, którzy – oprócz całego materiału naukowego, jaki mają do opanowania – zmagają się z przeróżnymi emocjami, które mogą być przytłaczać niektórych z nich.

Ważną lekcję dotyczącą regulowania emocji daje obserwacja pracy najskuteczniejszych nauczycieli. Sprawiają oni wrażenie, jakby posiadali szczególny dar rozumienia potrzeb emocjonalnych uczniów oraz, co równie istotne, swoich własnych. Mają dryg do pomagania uczniom w radzeniu sobie z emocjami i umieją zachować spokój w czasie zamieszania. Na szczęście tych umiejętności mogą się nauczyć wszyscy nauczyciele. Umiejętności te, gdy się je już posiądzie, pomogą uczynić nauczanie pracą przynoszącą spełnienie, jaką być powinno.

Sceptycy mogą się zastanawiać: „Co dokładnie powinienem wobec tego robić? Zostać psychoterapeutą? Czy samemu pójść na terapię?”. Nie. Nasz cel jest skromniejszy i bardziej praktyczny. Polega na prostym zrozumieniu wpływu emocji dzieci na ich zdolność do uczenia się i kładzie nacisk na to, co nauczyciele mogą realnie zrobić, by pomóc uczniom optymalnie regulować te emocje. 

Artykuł jest fragmentem książki dr Stuarda Shankera „Samoregulacja w szkole. Spokój, koncentracja i nauka”  , którą możesz kupić w naszej księgarni natuli.pl

Wystarczająco dobre życie

Dlaczego, mając (prawie) wszystko, nie jesteśmy szczęśliwi? Ta książka pomoże odkryć, na czym polega dobre życie. Wystarczająco dobre życie.

„Wystarczająco dobre życie” opowiada o tym, jak głęboko można poczuć się w zgodzie ze sobą i światem bez powierzchownych rewolucji. Otwiera nas na ciekawość, zrozumienie i pokorę wobec tego co większe, potężniejsze oraz… naprawdę ważne.

Avatar photo

Autor/ka: NATULI dzieci są ważne

Redakcja NATULI Dzieci są ważne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.