Kategorie
Rodzina

Musi być posprzątane, musi być ugotowane… I do tego spokojnie

Radio gra sezonowe przeboje: „Jest taki dzień…”, „Christmas time…”, „Feliz navidad…”, wokół choinki i kolorowe, świąteczne dekoracje. Może trochę komercyjnie, ale czuje się, że Święta nadchodzą. Miłe Święta. Rodzinne, ciepłe, serdeczne. Z założenia i w życzeniach spokojne.

Musizm

A w tym wszystkim ja – „Świąteczny Wariat”. W mojej głowie „MUSIZM”: MUSI być posprzątane w każdym, najbardziej zapomnianym zakamarku, MUSI być ugotowane i upieczone w dużej ilości, smacznie i zdrowo!, MUSZĄ być wspaniałe prezenty, MUSZĄ być zrobione własnoręczne ozdoby choinkowe, a dom MUSI być udekorowany. I wszyscy MUSZĄ być zadowoleni.

Życie seksualne rodziców

Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem

Jak zrozumieć się w rodzinie

Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Wielu z nas albo ma świątecznego wariata w sobie, albo w rodzinie. Jeżeli ktoś z ma wątpliwości, jak go rozpoznać, podaję znaki szczególne:

  • rozbiegane spojrzenie,
  • niespokojny oddech,
  • nadmierna ruchliwość / głośny słowotok,
  • często powtarzane słowa: „nie zdążę”, „nie wyrobię się”, „MUSZĘ wszystko zaplanować”.

Świąteczny wariat naprawdę kocha Święta

Uwielbia przygotowania. Cieszy się na przybycie gości, na wspólnie spędzony czas, ale sen z powiek spędza mu, że Święta mogą nie być idealne – bo makowiec nie urośnie, pierniczki będą zbyt twarde, grzybowej będzie za mało, a na oknach, chociaż umyte, w słońcu pokażą się smugi. Niełatwo jest przebywać, a tym bardziej żyć ze „Świątecznym Wariatem”. Jak sobie z nim radzić?

Sposobów jest kilka:

  1. Pierwszy, to wesprzeć go trochę, po swojemu, w jego świątecznej misji, stosując jednocześnie zasadę „aktywnego niesłuchania” (tu ukłon w stronę mego męża, który „aktywne niesłuchanie” zdefiniował i w praktyce opanował do perfekcji). Niestety wspieranie może się odbić rykoszetem, ponieważ świąteczny wariat wyczuje działania na pół gwizdka i bez szczególnego zaangażowania. Dodatkowo może posądzić o brak empatii i zrozumienia. Sposób ten wymaga więc pewnej delikatności, wyczucia i uwagi.
  2. Drugi – radykalny to – uciec. W pracę, w zakupy, w cokolwiek.  Działanie to jednak może zranić boleśnie świątecznego szaleńca. Bo on tu sam, na placu boju, z pełną werwą, chce, żeby było ładnie, a wszyscy mają w nosie i ręce opadają. Dramat jednym słowem.
  3. Jest też trzeci sposób. Należy dać mu odczuć, że jest niezastąpionym dyrygentem wielkiej, świątecznej orkiestry. Zgłosić się do niego już na trzy tygodnie przed Wigilią w celu zaplanowania i ustalenia zadań i przydzielenia ich poszczególnym osobom. Dopytywać, czy jeszcze coś jest do zrobienia i zawsze spodziewać się, że tak.
  4. Czwarty – zamknąć szaleńca lub gdzieś wywieźć i zrobić wszystko po swojemu. Czy zadziała? Niekoniecznie. Wariat doceni wysiłki, ale będzie zawiedziony, że nie mógł uczestniczyć w przygotowaniach, które przecież uwielbia.
  5. Piąty sposób to ominąć święta. Dla wariata nie do przejścia. Odpada. Tym bardziej, że czytał książkę „Ominąć święta” Johna Grishama, zaśmiewał się do łez, ale ostatecznie i tak wyszło na jego.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Oczywiście, nie ma złotego środka. Może więc spróbujmy sprawić, by „Wariat” nie czuł się jak wariat. Przytulmy. Zróbmy herbatę. Wysłuchajmy. Zapytajmy: „w czym mogę ci pomóc?”. Wariat będzie przeszczęśliwy – poczuje się doceniony, zrozumiany, nabierze nowej energii, ale może też trochę odpuści. Wszyscy odetchną z ulgą… Do następnego roku.

A jeśli sami należymy do grona „Świątecznych Wariatów”, jest jeszcze trochę czasu, by popracować nad naszym „musizmem”, nabrać dystansu do siebie i wyrozumiałości w stosunku do bliskich. Zadbać o pozytywne emocje i przyjazne uczucia, no i o zdrowie – także psychiczne – własne i bliskich.

Autor/ka: Małgorzata Żółtaszek

Autorka książek dla dzieci. Zadebiutowała w październiku 2012 roku tytułem „Jak Anitce uciekły zabawki, Jacuś zgubił się w sklepie i inne historyjki”. Jej książki polecane są przez Polskie Towarzystwo Biblioterapeutyczne, jako edukacyjne i wspierające rozwój dziecka. Prowadzi pełne niespodzianek, twórcze i radosne spotkania autorskie, stawiając dzieci w centrum uwagi i w każdym momencie wspierając ich kreatywność i poczucie własnej wartości. Pasjonatka komunikacji pozytywnej. Stosuje ją w praktyce, przemyca w swych książkach, a prowadząc warsztaty dla rodziców przekonuje, że każdy może się jej nauczyć. Prywatnie mama Ali i Maciusia – dwójki wesołych i kochanych psotników, które inspirują ją do twórczych działań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.