Jako rodzice jesteśmy bardzo zajęci dbaniem o nasze małe pociechy, zabiegani w domu i często w pracy, starając się pogodzić wszystko ze sobą. Z drugiej strony XXI wiek właśnie tym się charakteryzuje, notorycznym brakiem czasu. Jest to paradoks, gdyż to nasze pokolenie ma dostęp do dóbr i usług, które powinny nam ten czas oszczędzić. Z braku czasu ufamy producentom, przecież w końcu dany towar został dopuszczony do sprzedaży, nie mamy czasu czytać składu produktów, które musimy kupić szybko, bo trzeba zrobić obiad. Bądźmy szczerzy, mało kto z nas posiada wiedzę chemiczną, aby szybko rozszyfrować litanię łacińskich nazw w rubryce „skład”. A jest co czytać, uwierzcie. Każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej, z przekonania kupuje droższe produkty ponieważ, są na pewno „lepsze”. Niekoniecznie.
Uwaga! Reklama do czytania
Ciąża i poród – poradniki
Książki, które wspierają w ciąży, porodzie i przy karmieniu piersią.
Jednorazowe chusteczki nawilżane
Przeanalizujmy chusteczki z tzw. „górnej półki”, których cena oscyluje w granicy 10zł za 64 sztuki. W ciągu pierwszego roku, używając jedynie jedno opakowanie na tydzień, wydajemy kwotę rzędu 480zł. Dzięki tym pieniądzom podrażniamy skórę naszego dziecka i aplikujemy do niej niezliczoną ilość konserwantów, parabenów, emulgatorów i innych chemicznych ciekawostek. Co w nich jest?
- powszechnie używany Propylene Glycol (toksyczny dla układu immunologcznego i oddechowego);
- Benzyl Alcohol (alkohol na skórze niemowlęcia?);
- Sodium Acrylate (nie przeprowadzono wystarczającej ilości testów toksykologicznych stwierdzających bezpieczeństwo użycia);
- parabeny (podejrzewane jako środki toksyczne dla skóry);
- perfumy (mieszanka chemiczna, której składu producent nie musi podawać).
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
A jak naturalnie?
Skóra dziecka jest bardzo delikatnym, cienkim i chłonnym organem, który przepuszcza wszelkie chemikalia do krwioobiegu, a stamtąd dostają się one do serca, płuc czy mózgu. Dlatego tak ważne jest to, czego używamy do jej pielęgnacji.
Przy pielęgnacji dziecka, stosujmy się do jednej zasady: „im mniej, tym lepiej” Dlatego zrób swój własny produkt i oszczędź co najmniej 450zł używając całkowicie naturalnych, bezpiecznych i skutecznych chusteczek nawilżających.
Potrzebne będą:
- olejek lawendowy (5 kropli);
- olejek z drzewa herbacianego (5kropli do jednego woreczka +10 kropli do drugiego);
- woda (300ml);
- flanelki/pocięta pielucha;
- oliwa z oliwek/ olej słonecznikowy. (2 łyżki);
- soda oczyszczona/kuchenna (2 łyżki);
- 2 worki zamykane strunowo (polecam nosić taki worek dla zabezpieczenia w dodatkowym, aby nie pękł) lub 2 plastikowe pojemniczki.
1. W misce, mieszamy z wodą po 5 kropli olejku lawendowego i z drzewa herbacianego (oba mają właściwości antybakteryjne, łagodzące i leczące podrażnienia skóry) z oliwą z oliwek lub olejem. Namaczamy w roztworze flanelki, przekładamy je do worka/pojemnika i wlewamy POŁOWĘ naszej mikstury..
2. Do pozostałej części mieszaniny dodajemy 2 łyżki sody oczyszczonej i dodatkowo 10 kropel olejku z drzewa herbacianego (zniwelujemy zapach, a dodatkowo podwyższymy właściwości antybakteryjne preparatu), mieszamy i wlewamy do drugiego worka/pojemnika (to do niego będziemy wkładać zabrudzone flanelki). Co drugi dzień brudną zawartość pierzemy z pozostałymi rzeczami w pralce. Polecam włożyć wszystko do koszyczka na bieliznę, aby flanelki nie rozlazły się po całym praniu.
8 odpowiedzi na “Jak zrobić chusteczki nawilżane dla dziecka i zaoszczędzić 480zł rocznie?”
A gdzie mozna kupic takie flanelki?
Możesz pociąć flanelową pieluszkę :) Ja natomiast myję zawsze córkę „nad zlewem” gdy ją przewijam – efekt taki sam :) A gdy jesteśmy na spacerze i akurat trzeba ją przewinąć to mam wtedy nawilżane chusteczki.
W takim olejku z drzewa herbacianego jest kilka związków należących do alkoholi, więc nie rozumiem dlaczego autorka jest taka oburzona laniem alkoholi na skórę dziecka. Nie zgodzę się też, że skóra dziecka przepuszcza wszystkie związki. Kiedy ludzie w końcu pojmą, że DUŻA CZĘŚĆ „chemikaliów” stosowanych w żywności to związki obecne powszechnie w przyodzie. To, że coś ma etykietę TOKSYCZNE nie oznacza, że samo w sobie jest złe. 99% leków jest toskycznych. Ale w odpowiednich dawkach mają działanie terapeutyczne. Kiektórzy jak zobaczą na opakowaniu E330 to uciekają do schronu atomowego, a w każdej cytrynce jest tego bardzo bardzo dużo (kwasek cytrynowy – wbrew jakimś głupim plotkom o rakotwórczości, całkowicie zdrowa substancja). Nie można tak szufladkować. Stężenie ma znaczenie i to ogromne. Jakby nie miało to każdy wypalony papieros oznaczałby zgon, a 90% produktów spożywczych po spożyciu oznaczałoby leczenie na oddziale toksykologii. Denerwuje mnie robie ludziom wody z mózgu przez dziennikarzy, którym nie chce się poczytać 2-stronnicowego artykułu w jakimś poważanym, recenzowanym czasopiśmie tematycznym, tylko piszą bzdury z wikipedii, albo on innych durnych dziennikarzy. Nie mniej jedank fajny sposób na oszczędnośc
@ewakoziol:disqus !! Jest to komentarz do posta poniżej. Niestety nie mogę odpisać bezpośrednio pod komentarzem Pani Ewy, więc piszę nad nim.
1) Zawartość różnych alkoholi w olejku
herbacianym sięga 50%, więc nie jestem pewny czy można tu jeszcze mówić o
„śladowych ilościach”
2) Benzyl Alcohol (ang.) oznacza alkohol benzylowy, a nie wspominany przez Ciebie
w poście wyżej alkohol etylowy. Alkohol beznylowy wchodzi w skład naturalnych
olejków roślinnych (między innymi olejków różanych). Ma również działanie
bakteriostatyczne.
Niestety
artykuł który Pani poleca kosztuje 44$, więc nie przeczytam. Aczkolwiek
podziwiam, że jest Pani w stanie poświęcić takie pieniądze na zapoznanie się z
tematem.
Fajno jak komuś się chcę robić, prać znów robić…ja polecam po prostu pupę umyć wodą, a na wyjście chusteczki zrobione z ręcznika papierowego, wyrzucasz i nie ma prania.
jestem za myciem pod bieżącą wodą! czynię tak już z kolejnym dzieckiem, ekologiczne, czyste i szybkie. też w restauracji. no chyba, że mamy przygodę w centrum miasta…
dziwne te złośliwe komentarze. ale do rzeczy: bardzo fajny przepis. Ja też w domu myje dzieci pod bieżącą wodą, na wyjście zawsze brałam papier plus wode albo myjki namoczone w wodzie, a teraz zrobie takie chusteczki.