Kategorie
Naturalne rodzicielstwo/ Slow Parenting

Łagodność dla siebie i odpuszczanie sobie pomagają przetrwać trudny czas covidu

Jak zadbać o siebie i swoją rodzinę w tej trudnej sytuacji? Co możemy zrobić, aby w miarę dostępnych zasobów, móc względnie „normalnie” funkcjonować?

O tym, że zdarza nam się chorować i że czasami przerwa między jednym przeziębieniem a drugim jest krótka, wiedzą wszyscy rodzice. Opiekunowie, wysyłając po raz pierwszy dziecko do przedszkola, mogą się spodziewać, że ten początek przybierze formę „trzy dni w przedszkolu, dwa tygodnie w domu”. Stykanie się z różnymi patogenami w nowym środowisku sprawia, że układ odpornościowy dziecka wzmacnia się właśnie przez przechorowanie „wroga”, a rodziców stawia przed wyzwaniem zapewnienia domowej opieki. Taki bieg wydarzeń jest bardzo prawdopodobny i pozwala rodzicom (chociaż mentalnie) przygotować się do adaptacji przedszkolnej/żłobkowej.

Inaczej przedstawia się sytuacja związana z covidem. Na konsekwencje takiego rozwoju sprawy nie mieliśmy ani jak, ani kiedy się przygotować. Skala wydarzeń, straszenie lockdownem, brak perspektywy końca, a także ogromne zagubienie społeczeństwa wynikające z niespójnych przekazów informacyjnych znacznie zaburzają poczucie bezpieczeństwa. Obecnie mamy do czynienia z zupełnie nową rzeczywistością, w której tak naprawdę wszyscy uczymy się funkcjonować. Pandemia wymusza adaptację do nowych warunków i diametralnie zmienia dotychczasową jakość życia. Zatem jak zadbać o siebie i swoją rodzinę w tej trudnej sytuacji? Co możemy zrobić, aby w miarę dostępnych zasobów, móc względnie „normalnie” funkcjonować?

Świadomość bieżącej sytuacji

Uzmysłowienie sobie, w jakiej znaleźliśmy się sytuacji, w tym określenie własnej strefy wpływu, wydaje się być punktem wyjścia do ustalenia planu działania i osadzenia w nowej covidowej rzeczywistości. Uświadomienie sobie rzeczy, które zależą od nas samych (np. okazjonalne śledzenie serwisów informacyjnych raportujących o statystykach covidowych), i tych, na które realnie wpływu nie mamy (np. liczba osób umierających na koronawirusa) pozwala zmniejszyć lęk wywołany trudną sytuacją. Warto pamietać, że dostęp do informacji mają również dzieci, które poszukują wyjaśnienia dorosłych. Rozmawiając z nimi, należy brać pod uwagę wiek, w jakim się znajdują, oraz możliwości przetwarzania informacji. Wyjaśniajmy tyle, ile dzieci tak naprawdę potrzebują wiedzieć. Nie obarczajmy ich dodatkowymi informacjami, ale równocześnie nie bagatelizujmy pytań, które zadają.

Akceptacja pojawiających się emocji

Akceptacja pojawiających się emocji, które są wynikiem minionych doświadczeń, a także swoiste „zrobienie dla nich miejsca”, również ułatwiają radzenie sobie z mentalnym obciążeniem. Mamy prawo się bać, kiedy czujemy lęk! A sytuacja pandemiczna – w tym jej konsekwencje (psychologiczne, ekonomiczne, gospodarcze) – jest ogromnym stresorem. Elizabeth Gilbert mówi, że lęk jest jak pasażer, który jedzie z nami samochodem. Nie możemy udawać, że go nie ma, a samo schowanie go do bagażnika nie zmienia sytuacji. Dużo lepiej (dla nas) będzie, gdy „zrobimy mu miejsce” na siedzeniu obok, ponieważ dzięki temu to my nadal prowadzimy samochód, a nie on (lęk) przejmuje nad nami kontrolę.  

Warto pamiętać, że nie ma prawidłowego wzorca reagowania, ale każdy lęk powinien być zauważony i zaopiekowany – zarówno u dzieci, jak i u dorosłych.

Niegrzeczne Książeczki

Seria Niegrzeczne Książeczki to opowieści dla małych i dużych, które rozprawiają się z mitami dotyczącymi dzieciństwa. Czy dziecko zawsze powinno być posłuszne, zjadać wszystko z talerza i dzielić się swoimi rzeczami? Książeczki bez jasnego morału, dające przestrzeń na rozmowę i zrozumienie potrzeb, pisane w duchu Porozumienia bez Przemocy.

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

Łagodność dla siebie i bliskich

Życie w czasach pandemii stało się naszą codziennością. Nieustanna zmiana, niepewność jutra, znaczne ograniczenie wolności i strach o bezpieczeństwo własne i najbliższych  (w tym także życie i zdrowie)  to sytuacja, na którą nie mogliśmy być przygotowani. Covid wymusił na nas zmianę dotychczasowych przyzwyczajeń i konieczność dostosowania się do nowych zasad, z którymi nie zawsze radzimy sobie tak, jak byśmy tego chcieli. Zdarza się, że czujemy się zupełnie zagubieni, bo niekiedy nie wiemy, jak w obliczu zwyczajnych dotychczas sytuacji (np. sąsiedzkiego przywitania) powinniśmy się w ogóle zachować. Dlatego warto traktować siebie i swoich bliskich z dużą łagodnością i wyrozumiałością pozbawioną ocen, ponieważ w zasadzie „na bieżąco” próbujemy się odnaleźć w obecnej sytuacji. Nikt wcześniej „nie przetarł szlaku”, byśmy mogli czerpać z doświadczeń poprzednich pokoleń. Uczymy się wzajemnie od siebie, tu i teraz.

Odpuszczanie sobie

Przeciążenie obowiązkami (wynikającymi m.in. z pracy zdalnej oraz wspierania dzieci w nauce on-line), a także robienie wielu rzeczy w zgoła inny sposób (np. zakupy) wywraca przyjęty wcześniej rytm dnia. Próba zachowania dotychczasowych standardów funkcjonowania w zmienionej (covidowej) rzeczywistości może budzić frustrację, ponieważ trudno uzyskać efekty, które osiągaliśmy przed pandemią. Odpuszczajmy sobie rzeczy, które nie są ważne dla nas i naszych bliskich. Może się okazać, że wspólny wieczór przy planszówkach wniesie więcej do rodzinnych relacji niż presja na pozmywanie naczyń. Sytuacja pandemiczna wymaga przyjęcia innych standardów i wypracowania nowych strategii na realizację potrzeb, które przecież nadal pozostają takie same, jakie były przed epidemią. Próba pogodzenia pracy zdalnej z jednoczesną opieką nad małymi dziećmi sprawia, że dorośli zmieniają przyjęte standardy wychowawcze i np. wydłużają maluchom czas antenowy, by móc „spokojnie” pracować. (Co później niejednokrotnie obarczone jest rodzicielskimi wyrzutami sumienia). Warto pamiętać, że radzimy sobie najlepiej, jak potrafimy, w miarę dostępnych nam zasobów! Nie dokładajmy sobie wyrzutów sumienia!

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Budowanie swojej sieci wsparcia

Ograniczenie możliwości kontaktowania się z innymi ludźmi pokazało, jak bardzo nam są potrzebne relacje. W tym szczególnym czasie bycie w kontakcie jest bardzo ważne. Początkowe ograniczenia dotknęły szczególnie dzieci, które przyzwyczajone dotychczas do funkcjonowania w grupie (np. przedszkolnej, szkolnej, na zajęciach dodatkowych) zostały gwałtownie pozbawione możliwości kontaktu z rówieśnikami. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, kiedy żłobki i przedszkola pracują w normalnym trybie, pobyt w placówce dla tych maluchów wydaje się być namiastką normalności. Mamy szczęście żyć w czasach globalnej wioski, gdzie możliwość rozmowy przez rozmaite komunikatory nie zna granic i pozwala zaspokoić (choć częściowo) potrzebę kontaktu z innymi. Korzystajmy z tego. Dzwońmy, rozmawiajmy, organizujmy wideospotkania, kontaktujmy się z innymi – twórzmy swoistą sieć wsparcia i dzielmy się doświadczeniem, co więcej, to również po prostu okazja, by spędzić miło czas i się odprężyć.

Dokonywanie wyborów, które nam służą, a eliminowanie działań, które nas osłabiają

Szum informacyjny na temat sytuacji covidowej w kraju i na świecie jest jak zalewająca fala. Wszystkie media jako priorytet traktują kwestię koronawirusa. I choć z jednej strony dostęp do informacji daje poczucie bezpieczeństwa (ponieważ wiemy, co się dzieje), z drugiej zaś nadmiar wiadomości może tym poczuciem bezpieczeństwa znacznie zachwiać. A ponieważ trudno w obecnej sytuacji wskazać, kiedy tak naprawdę nastąpi koniec epidemii, a w przekazach dominują raczej negatywne wiadomości, warto zastanowić się, czy odpuszczanie sobie kolejnej porcji informacji na temat COVID-19 nie sprawi, że poczujemy się lepiej. Warto wybierać takie aktywności, jakie nam służą, i to, co jest wspierające, zaś ograniczać bądź rezygnować z tego, co nas niszczy i osłabia. Dlatego też wzmacniajmy swoje relacje z przyjaciółmi/bliskimi, dbajmy o swoją kondycję i odporność poprzez m.in. zdrowe odżywianie, odpowiednią ilość snu, pobyt na świeżym powietrzu, dzwońmy do bliskich, rozmawiajmy. Ale również rozwijajmy uważność w kontakcie z najbliższymi (covid wbrew pozorom, „ograniczając naszą wolność”, dał nam więcej przestrzeni na pielęgnowanie domowych relacji), dostrzegajmy rzeczy proste, rozwijajmy zainteresowania, dbajmy o spokój i jakość naszych więzi.

Szukanie profesjonalnego wsparcia

Kiedy mamy problem z  samodzielnym (czy nawet przy wsparciu najbliższych) radzeniem sobie z obecną sytuacją, a poziom lęku znacznie utrudnia funkcjonowanie, warto sięgnąć po wsparcie osób, które na co dzień zajmują się pomaganiem. Pamiętajmy, że wielu profesjonalistów świadczy teraz swoje usługi on-line. 

Wyniki raportu wstępnego pt. „Zdrowie psychiczne w czasach pandemii COVID-19” przygotowanego przez zespół kierowany przez Małgorzatę Dragan z Uniwersytetu Warszawskiego wskazują, że ponad połowa badanych (51%) „zgłasza objawy wskazujące na załamanie funkcjonowania i wykonywania codziennych obowiązków”. Z kolei 37% ankietowanych zauważa u siebie objawy będące następstwem zdarzenia traumatycznego (związanego z zagrożeniem życia i zdrowia), a aż 71% badanych wskazuje na ogólne objawy (np. nadmierne zamartwianie się) typowe dla stanu nasilonego stresu i zaburzenia adaptacyjnego (http://psych.uw.edu.pl/2020/05/04/zdrowie-psychiczne-w-czasie-pandemii-covid-19-raport-wstepny-z-badania-naukowego-kierowanego-przez-dr-hab-malgorzate-dragan/, dostęp: 16.11.2020). 

Jak widać COVID-19 odciska piętno na zdrowiu psychicznym większości ludzi, dlatego w trosce nie tylko o siebie, lecz także o najbliższych warto korzystać z pomocy specjalistów. 

Avatar photo

Autor/ka: Monika Koziatek

Pedagog, coach, socjoterapeuta i terapeuta I-ego stopnia Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (TSR). Miłośniczka Porozumienia bez Przemocy i rodzicielstwa opartego na przywiązaniu. Realizatorka szkoleń w zakresie kompetencji wychowawczych. Mama Antka i Jeremiego.

1 odpowiedź na “Łagodność dla siebie i odpuszczanie sobie pomagają przetrwać trudny czas covidu”

Chyba nikt się nie spodziewał, że COVID pozostanie z nami na tak długo, kto wie czy nie na zawsze. Nikt nie wie tak naprawdę jak będzie wyglądała nasza przyszłość. A jak będzie wyglądała przyszłość naszych dzieci? Sytuacja z dnia na dzień pogarsza się. Miło to trzeba zachować zdrowy rozsądek i optymizm, a przede wszystkim mieć nadzieje, na powrót do normalności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.