Kategorie
Książki Książki dla dzieci Niemowlę Rozszerzanie diety i BLW

O dzieciach i jedzeniu. Rozmowa z autorkami książki „AlaAntkowe BLW. Rośniemy!”

O diecie przedszkolaka, grymaszeniu przy jedzeniu i „niejadkach” rozmawiamy z Joanną Anger i Anną Piszczek – autorkami książki „AlaAntkowe BLW. Rośniemy!”

Wasza nowa książka jest skierowana głównie do rodziców żłobkowiczów i przedszkolaków. Dzieci w tym wieku mają dość wybiórczą dietę – z czego to może wynikać? Czy jest to jakiś etap rozwoju, który jako rodzice powinniśmy zaakceptować i przeczekać?

Dokładnie tak. Między drugim a szóstym rokiem życia większość dzieci wchodzi w tzw. etap neofobiczny. Niektóre dzieci mogą wtedy z większym niż dotychczas lękiem reagować na nowe, nieznane produkty, inne z kolei będą bardziej „wybredne” i z listy produktów, które do tej pory lubiły, wyeliminują sporą ich część. Na szczęście ten okres mija. Niezmiernie ważne jest to, by towarzyszyć dziecku i nie wywoływać presji jedzenia. U jednych dzieci problem niejedzenia będzie nieznaczny, u innych wywoła lawinę dodatkowych konsekwencji. W tym niezwykle sensytywnym okresie należy przede wszystkim dziecko wspierać i szanować. Rodzice, którzy wspierają swoje dziecko w wyzwaniach jedzeniowych i rozumieją, że nie jest to „widzimisię” dziecka, są dla niego azylem w tej bardzo trudnej sytuacji. Problem tak naprawdę nie leży w samym zjawisku, ale w reakcji rodzica na nie.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

[reklama id=”75735″]

Jednak wielu rodziców odczuwa niepokój, kiedy ich dzieci „przestają jeść”, zaczynają jeść tylko kilka wybranych produktów, stale proszą o te same potrawy, nie chcą próbować niczego nowego, a i dawne „pewniaki” nagle stają się „bleee”. Macie dla nich jakąś dobrą radę?

Powiedziałybyśmy im, że to minie i poniekąd to najlepsza odpowiedź, ale precyzując – należy pamiętać, że nauka jedzenia to proces, gdzie nic nie jest stałą. Wszystko ciągle się zmienia – czasem płynie leniwie i wszystko jest pewne i stabilne, a czasem są zwroty akcji i wszystko się rozpada. To jest naturalne. Bo tak jak dzieci nagle przestają jeść coś, co kiedyś uwielbiały, tak często nagle przekonują się do potraw, które do tej pory były „bleee”. Istotne jest, by nie przerywać „proponowania”. Nie brać za pewnik, że jak dziecko powiedziało, że nie lubi, to tak zostanie na wieki, ale umożliwiać mu kontakt z różnorodnymi produktami, przy różnych okazjach. Świetną sposobnością jest wspólne gotowanie, podczas którego dzieci obcują ze składnikami potraw. Wówczas z czystej ciekawości decydują się na ich spróbowanie. Podkreślamy jeszcze, że nie należy dziecka zmuszać do jedzenia, naciskać, szantażować, przekupywać czy w jakikolwiek inny sposób wywierać presję słowną. Nie namawiamy – proponujemy.


księgarnia natuli.pl
Najlepsze książki dla dzieci w jednym miejscu

Piękne, mądre, starannie wydane. W duchu rodzicielstwa bliskości. Uczące uważności, rozpoznawania emocji, życiowych umiejętności. Zachwycające historiami. Dla dzieci od 0 do 18. I tych starszych też!

Koniecznie odwiedź naszą księgarnię!

Kolejne zmartwienie rodziców dotyczy ilości jedzenia – czy przedszkolaki muszą jeść wszystko? I ile tego jedzenia rzeczywiście im potrzeba?

Tak jak każdy człowiek, przedszkolaki nie muszą jeść wszystkiego i nie muszą jeść tyle, ile my chcemy, by jadły. Bo tylko one wiedzą, ile im potrzeba. Inne potrzeby będzie miał organizm Kazia, lat sześć, który gra w piłkę nożną i chodzi trzy razy w tygodniu na basen, a inne będzie miała Kasia, która lubi rysować, chodzi na zajęcia plastyczne i rytmikę. Musimy temu dziecku zaufać, pamiętając, że tak jak każdy człowiek, wyposażony został przez naturę w samoregulację nasycenia. Jeśli my, jako rodzice, będziemy podawać dziecku różnorodne zbilansowane posiłki i będziemy to robić we właściwy sposób (przy wspólnym stole, bez towarzystwa telewizji, radia, zabaw itp.), to dziecko wybierze z nich to, czego potrzebuje i w takich ilościach, jakie są dla niego adekwatne. Oczywiście, wszelkiego rodzaju objawy chorobowe, czyli np. gdy dziecko nie je NIC przez dłuższy czas, konsultujemy ze specjalistą.

„Gotuj z dzieckiem” to powszechna dziś recepta na „niejadka”. Czy sam fakt, że będziemy piec z dzieckiem cukiniowe muffinki spowoduje, że ono będzie je jadło?

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Oczywiście, że to nie działa jak za dotknięciem różdżki, ale na pewno zwiększa szanse powodzenia. Bo dziecko, które robi coś samo, później często chce spróbować swojego dzieła. Ponadto, jeśli pozwalamy mu na obcowanie z produktami spożywczymi, może ich dotknąć, pokroić, pomieszać je, to w trakcie tych czynności może skusić się na spróbowanie czegoś, czego wcześniej nie jadło. Inna sprawa, że przecież podczas gotowania uruchamia się apetyt. Sami dobrze wiemy, jak często próbujemy, pichcąc. Gotowanie z dzieckiem to zdecydowanie świetna sprawa i naprawdę dobry pomysł na wspólne spędzanie czasu.

Ważny temat: kuchnia przedszkolna w publicznych placówkach – jej menu i produkty, z których przygotowane są posiłki często pozostawiają wiele do życzenia. Jak to wpływa na apetyt naszych dzieci? Czy cały domowy wysiłek nie idzie wtedy na marne?

Trochę idzie na marne. Ale nie jest tak, że nic w tej kwestii nie zależy od nas. Nie zapominajmy, że jako rodzice mamy ogromny wpływ na placówki. Jeśli widzimy, że menu odbiega od ideału, mamy prawo prosić o interwencję i dokonanie zmian. Ponadto nad jadłospisem w placówkach czuwają przepisy i powinni czuwać specjaliści. Zainteresujmy się, jakie to przepisy, czy są przestrzegane w przedszkolach naszych dzieci i czy kontroluje to jakiś dietetyk. Ważne jest też, by czytać jadłospisy w placówkach i dostosowywać do nich domowe menu. By nie okazywało się nagle, że w przedszkolu była pomidorowa i w domu też będzie pomidorowa.

Macie swój ulubiony przepis z nowej książki?

Och… Tych ulubionych przepisów mamy tak wiele. Najbardziej lubimy te szybkie, ale i spektakularne. Jesteśmy absolutnie zakochane w naszej trzeciej książce. Wiele pracy włożyłyśmy w to, by sprostała oczekiwaniom czytelników i nieskromnie wiemy, że nam się to udało.

Uwaga! Reklama do czytania

Smok

Czy zawsze trzeba się dzielić? NIE!

Błoto

Czy dziewczynkom nie wolno tego co chłopcom? NIE!

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Avatar photo

Autor/ka: NATULI dzieci są ważne

Redakcja NATULI Dzieci są ważne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.