Bezpieczna szufladka?
Ocenianie… Jedna z oczywistych, codziennych czynności. Niektórzy twierdzą, że jest niezbędne, żeby móc funkcjonować w codziennym życiu, pozwala ustosunkować się jakoś do otaczającej rzeczywistości i podejmować różne decyzje. Czy tak jest naprawdę?
Ocena to opinia dokonana w wyniku analizy, to sposób kwalifikowania, klasyfikowania i szufladkowania – rzeczy, zjawisk, ludzi – wszystkiego. Ocenianie to proces automatyczny i jest… niebezpieczne. Ale po kolei.
Uwaga! Reklama do czytania
Cud rodzicielstwa
Piękna i mądra książka o istocie życia – rodzicielstwie.
Introjekty – czyli połykanie bez przeżuwania
Czy zastanawiałaś się, na jakiej podstawie tak naprawdę oceniasz? Oceny są wynikiem impulsu, chwili albo przekonań. Tworzymy je bezrefleksyjnie, nieobiektywnie, bez udziału emocji, empatii i serca. Oceny wydajemy często na podstawie tak zwanych introjektów – przekonań wtłoczonych nam do głowy w procesie wychowania, czasem łagodną perswazją, częściej stanowczą przemocą. Te przekonania stają się dla nas oczywiste, nie dlatego, że są częścią naszego systemu wartości, czymś, w co wierzymy, czymś, co czujemy głęboko, ale dlatego, że zostały nam wtłoczone, wdrukowane, zasiane i kiełkują bujnym kwieciem przez całe nasze życie. Introjekty to treści połknięte bez przeżuwania, przyswojenie bez refleksji.
Po co oceniamy?
Ocenianie jest proste. Dzięki niemu może się wydawać, że jesteśmy lepsi. Ocenianie czasem wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Nic tak nie poprawia samopoczucia, jak myśl, że on jest gruby, ona jest złą matką, nie zna się… Pozornie. Bowiem za oceną zawsze ukryty jest lęk, że ja też mogę taka być. Ocena to wartościowanie. To jakbyś bez przerwy musiała sytuować się gdzieś w przestrzeni między dobrym a złym. Między lepszym a gorszym. Nieustannie zagrożona upadkiem w tym permanentnym rankingu.
Za ocenami kryją się jednak niezwykle ważne treści. Jeśli zechcesz się przyjrzeć temu, w jaki sposób oceniasz i kogo, w istocie otrzymasz ważne informacje… o sobie.
– Ona jest obrzydliwie tłusta! Powinna schudnąć… – mówi z obrzydzeniem.
– Co czujesz, kiedy o tym mówisz?
– Wstręt…
– A jaka emocja towarzyszy ci, kiedy na nią patrzysz?
– Boję się… – odkrywa ze zdziwieniem.
– Czego się obawiasz?
– Boję się, że mogłabym być taka sama! Moja babcia była bardzo gruba… Całe życie miała depresję. Nigdy nie potrafiła o siebie zadbać. Zawsze mówiła o tym, jakie życie jest trudne i ciężkie.
Jeśli spróbujesz zamienić ocenę na odpowiedź o swoich emocjach, które towarzyszą temu, co widzisz; jeśli za oceną spróbujesz odnaleźć jakąś swoją ważną i żywą potrzebę, będziesz mogła zadbać o siebie, nie krzywdząc innych i nie przekraczając ich granic.
Wystarczająco dobre życie
Dlaczego, mając (prawie) wszystko, nie jesteśmy szczęśliwi? Ta książka pomoże odkryć, na czym polega dobre życie. Wystarczająco dobre życie.
„Wystarczająco dobre życie” opowiada o tym, jak głęboko można poczuć się w zgodzie ze sobą i światem bez powierzchownych rewolucji. Otwiera nas na ciekawość, zrozumienie i pokorę wobec tego co większe, potężniejsze oraz… naprawdę ważne.
Ocenianie – klatka wyobrażeń
Ocenianie jest wyłącznie wyobrażeniem na czyjś temat. Kiedy siedzisz na placu zabaw i widzisz kobietę, która krzyczy na swoje dziecko, możesz pomyśleć: „Okropna matka!”. Możesz też zadać sobie pytanie, co czujesz, kiedy to widzisz? Czego potrzebujesz? Możesz też otworzyć się na empatię – wyobrazić sobie, że to, co widzisz, jest tylko maleńkim wycinkiem jej świata i rzeczywistości, w której ona żyje.
Podlegamy pewnym mechanizmom. Mówi się, że potrzeba zaledwie chwili, żeby ocenić nowo poznanego człowieka. Jednak świadomość zmienia wszystko. Można ulec podświadomym procesom i ocenić człowieka na pierwszy rzut oka. Można też zaciekawić się nim, w powolnym procesie pozwolić sobie poznawać go. Obijać się w nim jak w zwierciadle. Tworzenie relacji, poza ocenami, wyobrażeniami daje niezwykłą przestrzeń. Ta przestrzeń jest wszystkim, czego potrzebujemy, by wzrastać i się rozwijać.
Szczególnie trudnym czasem są ciąża i pierwsze lata macierzyństwa. Niepewne, często wystraszone szukamy wsparcia. Tym, co dostajemy najczęściej, są oceny i porady. Giniemy w ich gąszczu przygnębione przemocą, która kryje się za każdym takim aktem, nawet wyrażonym w najlepszej wierze.
Kręgi kobiet – sieć wsparcia
Kiedy zawiązuję krąg z kobietami, jedną z najważniejszych rzeczy jest stworzenie miejsca na wszystkie emocje, potrzeby, trudne fakty. Żebyśmy mogły się dzielić i wspierać. Potrzebna jest przestrzeń bez oceny, krytyki i pustych porad, nieadekwatnych dla kogoś, kto żyje w innej rzeczywistości niż nasza. Kiedy oceny zastępuje informacja zwrotna, kiedy porady zastępuje dzielenie się swoim doświadczeniem, kiedy krytykę zastępuje otwartość na błędy własne i czyjeś – dzieją się cuda. Tworzą się głębokie i wspierające relacje, które mają moc transformacji.
„Krąg kobiet to prawdopodobnie najpotężniejsza siła znana ludzkości. Jeśli masz taki, obejmij go. Jeśli potrzebujesz takiego, poszukaj go. Gdy go znajdziesz, z miłości do wszystkiego, co jest dobre i święte, zanurkuj w nim, trzymaj się go, uwielbiaj go. Obnaż się. Pozwól innym kobietom zobaczyć ciebie. Pozwól im cię przytulić. Niech popłyną twoje powstrzymywane łzy. Pozwól sobie wzrastać gwałtownie i kochać delikatnie. Będziesz odmieniona. Jeśli na to pozwolisz, krąg odmieni każdą warstwę twojego istnienia. Proszę, proszę, pozwól.” Jeanette LeBlanc
Życie seksualne rodziców
Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem
Jak zrozumieć się w rodzinie
Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli