Nowatorskie pop-upy Kubašty, wydane w blisko 40 językach, do dziś inspirują inżynierów papieru na całym świecie. Widać w nich niezwykłą wyobraźnię przestrzenną czeskiego artysty, który był także… architektem. Jego pierwszy książkowy projekt to właśnie “Czerwony Kapturek”.
Nie ma sensu streszczać tego, o czym są bajki. Wszyscy je przecież dobrze znamy. Ważne, że podczas oglądania ich wraca do mnie zapach mieszkania mojego dzieciństwa i obraz mojej meblościanki, na której stało kilka książeczek. Wertowałam je każdego wieczoru. Czasem na rozkładanej leżance czytała mi je mama. Zdarzało się, że obok siedział tata. Doskonale pamiętam, że wtedy czarownica była jeszcze straszniejsza. Dzieciństwo przed blokiem, lata 80., trójwymiarowe książeczki…





Jaś i Małgosia w Natuli.pl
Współczesne dzieci mają półki uginające się od książek. Nowości wydawnicze, edukacyjne, świetne, współczesne ilustracje. Co takiego jest w tych dwóch książeczkach, że tak szalenie podobają się dzieciom? Także dzisiaj. Wilk rusza głową, czarownicę można własnoręcznie wsadzić do pieca (o zgrozo, czy to jest poprawne politycznie?), to prawdziwe interaktywne cuda!
Dla wrażliwców ważna wiadomość! Jaś i Małgosia nie zostali wygonieni do lasu przez tchórzliwego ojca podporządkowanego apodyktycznej i samolubnej macosze, oni tam po prostu zabłądzili. Uff, możemy czytać naszym dzieciom spokojnie.




Czerwony Kapturek w Natuli.pl
Za co tak bardzo lubimy te książeczki:
- za niesamowitą podróż w czasie do lat naszego własnego dzieciństwa,
- za wspaniałe, archaiczne ilustracje,
- za element zaskoczenia, który czeka na nas na każdej stronie,
- za powrót do prostych, dziecięcych, klasycznych opowieści.