Preparat odstraszający owady Apad’ Pik

Testowaliśmy gotowy preparat naturalny, wyłącznie na bazie olejków eterycznych Apad’ Pik francuskiej firmy NeoBulle, który przysłał nam zaprzyjaźniony sklep EkoMaluch

Meszki i muchy, komary, bąki i kleszcze to zmora nie tylko mieszkańców wsi. W mieście również czają się w parkach, na skwerach i podwórkach. Skuteczną metodą ochrony przed owadami jest osłonięcie ciała ubraniem. Jednak kiedy za oknem temperatura przekracza 25 stopni, to prawdziwe wyzwanie. Pomagają naturalne sposoby, jak smarowanie ciała olejkami. Testowaliśmy gotowy preparat naturalny, wyłącznie na bazie olejków eterycznych Apad’ Pik francuskiej firmy NeoBulle, który przysłał nam zaprzyjaźniony sklep EkoMaluch.

Popularne replenty

W drogeriach, aptekach, sklepach spożywczych i na stacjach benzynowych można kupić środki chroniące przed owadami w różnych formach: w spreju, sztyfcie, olejku, w kremach. Każdy zawiera substancje repelencyjne, czyli odstraszające owady. W mediach eksperci polecają preparaty z substancją o nazwie DEET (N,N-dietyl-meta-tolumamide). Występuje w produktach w różnym stężeniu, w tych dla dorosłych jest go ok. 30%, dla dzieci – ok. 9%. Środki ochronne z DEET są od ponad 50 lat stosowane przez żołnierzy amerykańskich i jego skuteczność jest potwierdzona badaniami. Uważany jest także za preparat stosunkowo bezpieczny, jednak nie jest pozbawiony wad, np. ma nieprzyjemny zapach oraz kleistą konsystencję. Okazało się to jednak drobnostką, gdy niedawno udowodniono, że ten popularny środek wykazuje działanie neurotoksyczne dla zwierząt. Dodatkowo wielu specjalistów obawia się, że komary mogą przestać reagować na DEET, więc poszukiwanie nowych środków odstraszających będzie niemal koniecznością. Czy preparaty z DEET są bezpieczne dla zdrowia? DEET nie jest środkiem owadobójczym, a jedynie odstraszającym komary i insekty. Amerykańska Akademia Pediatryczna stwierdziła, że już u dwumiesięcznych dzieci można bezpiecznie używać preparatów z DEET do stężenia maksymalnie 30%.

Tymczasem o taki preparat jest dość trudno, za to znajdziemy inny składnik, którego nazwa brzmi podobnie, a mianowicie DTT. To ditiotreitol, który jest szkodliwy dla błon śluzowych oraz skóry. Bardzo silnie uczula. Poza tym przyczynił się do wybicia olbrzymiej ilości organizmów, gdy był stosowany w przemyśle, w tym ptactwa.

Naturalna alternatywa

Mam zamiłowanie do kosmetyków naturalnych, więc wybieram zdrową i bezpieczną alternatywę, która również okazała się skuteczna – preparat odstraszający owady Apad’ Pik. Zastosowałam go na skórze córki i swojej natychmiast po otrzymaniu. I od razu zaczął działać! Co prawda komary nie odpuściły i nadal latały wokół nas, ale nie kąsały. Preparat jest olejkiem, który aplikujemy na skórę, a nie pryskamy na ubranie – dzięki tej konsystencji dobrze się rozsmarowuje na skórze, pozostawiając ją lekko błyszczącą. Smarujemy olejkiem dłonie od zewnątrz, twarz (omijając okolice ust i oczu) czy uszy. Jego skład jest na tyle bezpieczny, że możemy nakładać go na odkryte części ciała niemowląt. Ładnie pachnie, szczególnie mocno wyczuwalny jest w nim aromat lawendy, którą uwielbiam, a wiem, że dzieci także za nią przepadają. Rozmiar opakowania jest i zaletą, i wadą tego produktu. Jest dostępny w małej butelce – 30 ml, więc zmieści się w kieszeni, torebce czy plecaku, jednak trzyosobowej rodzinie wystarcza na krótko, chyba że smarujemy nim wyłącznie dzieci. Jak długo działa? Trudno mi to określić. Ma na to wpływ m.in. nasza skóra, pot, który wydzielamy. Skuteczny jest na pewno od 3 do 4 godzin.

Dostrzegam tylko jeden minus: jest dość drogi.