Po tym, jak w Stanach Zjednoczonych zainicjowano “Poniedziałki bez mięsa” zachęcające Amerykanów do ograniczenia spożywania produktów pochodzenia zwierzęcego, pojawił się nowy trend, który Atlantic Online określa jako semiwegetarianizm.
Jest to dieta zakładająca ograniczenie spożywania mięsa, szczególnie tego czerwonego (wołowego i wieprzowego).
Semiwegetarianie kierują się chęcią oszczędzania. Okazuje się bowiem, że koszty produkcji mięsa, które zjadamy są ogromne, a w dodatku przyczynia się ona do zanieczyszczania środowiska naturalnego. Według ONZ aż 18 procent gazów cieplarnianych pochodzi z hodowli zwierząt (to więcej niż branża transportowa), która pochłania też spore zasoby wody i zbóż.
Za przykładem Amerykanów poszła Belgia, proponując by czwartek uczynić dniem bez mięsa. Takie posiłki miałyby być serwowane np. w stołówkach szkolnych. Polaków, którzy słyną z oszczędności, do semiwegetarianizmu powinny przekonać względy ekonomiczne.