Kategorie
Wychowanie

„Weź się przytul”, czyli o co właściwie chodzi z tą oksytocyną

Od dawien dawna naturalną reakcją ludzką na płacz czy smutek dziecka jest jego przytulenie. Otwieramy nasze ramiona na bliskich, kiedy chcemy choć trochę podnieść ich na duchu. Czasami dopada nas poczucie winy, że bezradni wobec problemu dziecka jedyne, co możemy mu ofiarować, to bliskość i kontakt fizyczny.

Czy aby na pewno przytulenie stanowi tylko substytut prawdziwej pomocy? Otóż, okazuje się, że nic bardziej mylnego. Natura okazała się dużo mądrzejsza, niż mogłoby się nam wydawać.

Hormony w natarciu

Podczas przytulania pobudzamy receptory skórne oraz, gdy uścisk jest mocniejszy, proprioreceptory głębokie w ścięgnach i mięśniach. Ci cudowni pomocnicy przekazują sygnał do naszego mózgu, w którym uwalnia się lawina różnych substancji. Przysadka mózgowa uwalnia oksytocynę – hormon, który wyzwala w nas spokój, powoduje, że ufamy, daje ukojenie i poczucie bezpieczeństwa. To dzięki niej budujemy relacje, czujemy więzi i miłość. Razem z serotoniną, która obniża ciśnienie krwi obniżając tym samym poziom stresu i napięcia, stanowią niezastąpiony duet. Ten zbawienny duet możemy sprezentować dziecku zupełnie za darmo.

Życie seksualne rodziców

Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem

Jak zrozumieć się w rodzinie

Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Dlaczego przytulanie jest ważne?

W chwili porodu mózg dziecka nie jest w pełni ukształtowany, nawet jeśli przychodzi ono na świat w terminie. Ceną jaką płacimy za doskonałość, precyzję i złożoność naszego centrum sterowania jest znaczący jego rozwój już poza łonem matki. Idzie za tym ogromne ryzyko, na to bowiem, czy prawidłowo się rozwinie, duży wpływ ma świat zewnętrzny, środowisko i relacje. Tak ważne zatem jest, by równie mocno wspierać malucha zarówno w jego pierwszych krokach, jak i w pierwszym wyrażaniu swoich emocji.

Przytulenie nie jest jedynie okazem naszego współczucia i empatii. Gdyby tak było, miałoby tylko znaczenie w relacji z ludźmi dojrzałymi emocjonalnie. Tymczasem jest ono niezbędnym elementem w rozwoju dziecka i komunikacji pomiędzy rodzicami a maluchem. Kilkumiesięczny maluch nie rozumie naszej miłości wyrażonej w dbaniu o to, by był najedzony i było mu ciepło, ale czuje spokój i ukojenie, gdy jest noszony lub leży na brzuchu mamy. Przytulajmy zatem maluchy często, jak największą powierzchnią ciała, im bowiem większa powierzchnia ciała, którą przytulamy, tym więcej pobudzonych receptorów.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Nie dajmy się nabrać na dobre rady otoczenia, by ograniczyć noszenie i przytulanie!

Mózg dwumiesięcznego dziecka i jego poziom rozwoju emocjonalnego nie pozwala mu na celowe wymuszanie kontaktu fizycznego z rodzicem w niecnym celu zagarnięcia całkowitej jego uwagi. Niemowlak nie ma innego środka komunikacji niż płacz, a my wbrew pozorom nie mamy też wielu narzędzi, by przekazać tej małej istocie naszą miłość i całkowite oddanie.

Owszem, po kilku latach dziecko doceni na pewno nasze wysiłki, które włożyliśmy w zapewnienie mu bytu, tylko wtedy na budowanie więzi i fundamentalny rozwój emocjonalny może być trochę za późno. Natura jest mądrzejsza niż najlepsze technologie. Dała nam narzędzie do komunikacji z dzieckiem od pierwszych dni jego życia.

Możemy „powiedzieć” naszemu maleństwu, jak bardzo je kochamy i jak bezgranicznie jesteśmy mu oddani poprzez częste przytulanie, bliskość fizyczną i ciepło – a oksytocyna przekaże mu dokładnie, jak bardzo jest dla nas ważny.

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Duże dziecko również potrzebuje kontaktu fizycznego

Nasze dziecko dorasta, możemy się już swobodnie komunikować za pomocą słów. Jest to czas, kiedy słowa często zastępują kontakt fizyczny, bo “nie wypada przytulać takiego dużego chłopaka”, albo “ przecież wiesz, że robię to bo cię kocham”. Język jest wspaniałym efektem ewolucji i daje nam cudowne możliwości komunikacji. Słowa, które do siebie wypowiadamy mają duże znaczenie, dlatego tak ważne jest, by mówić dzieciom, że je kochamy. Niemniej jednak kontakt fizyczny nie traci swoich właściwości – oksytocyna działa tak samo na mózg 5-cio, 15-sto i 50-cio latka!

Dbajmy o kontakt fizyczny – serdecznie otaczajmy ramionami nasze dzieci, trzymajmy za rękę odprowadzając do szkoły, pomagajmy w szczotkowaniu włosów. Angażujmy się w zabawy wymagające kontaktu fizycznego i przytulajmy: na powitanie i na pożegnanie, gdy skaczemy ze szczęścia i w smutnych chwilach. Przytulajmy też bez powodu, bo po prostu mamy na to ochotę. Nie ma lepszego prezentu, niż codzienny zastrzyk oksytocyny!

Bibliografia :

  • Alvaro Bilbao: Mózg dziecka. Przewodnik dla rodziców;
  • Kaja Nordengen: Mózg rządzi;
  • Jerzy Vetulani, Maria Mazurek: Bez ograniczeń. Jak rządzi nami mózg.
Avatar photo

Autor/ka: Barbara Szymaniak

Psycholog w wykształcenia. Korepetytor z zamiłowania. Z pasji – redaktor i felietonista. Zawodowo związana z branżą HR. Miłośniczka ludzkiego mózgu, jego właściwości i ograniczeń, psychologii poznawczej i neurobiologii. Ambasadorka świadomego wychowywania dzieci, edukacji poprzez doświadczenie oraz otwartej komunikacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.