Kategorie
Wychowanie

Prawo do bycia niedoskonałym

Wychowywanie było, jest i będzie sztuką trudną. Składa się na nią posiadana wiedza, doświadczenie, bardzo ważny jest tzw. zdrowy rozsądek, intuicja, a przede wszystkim dużo mądrej miłości, ukierunkowanej na prawdziwe dobro dziecka. Proces wychowania nie tylko w dzieciach, ale też w rodzicach wywołuje różne emocje i przeżycia.

Czasem są to przeżycia negatywne – zdenerwowanie, irytacja, brak cierpliwości, poczucie zawodu, rozczarowania. Wychowanie staje się udręką, jeśli jest „ciężkim obowiązkiem”, realizowaniem określonych oczekiwań społecznych. Ten proces może bowiem przynosić rodzicowi radość i satysfakcję. Radość wychowywania to zdecydowane „TAK” dla dziecka i dla samego siebie. Zamiast szukania braków i niedostatków – pogodna akceptacja jego i własnych ograniczeń, skoncentrowanie na zaletach, zdolnościach i silnych stronach, poszukiwanie własnych dróg i sposobów bycia „z” dzieckiem, nie zaś metod pracy „nad” nim. To pogodne otwarcie się na dziecko, to obdarowanie dziecka sobą i przyjęcie daru jego osoby.

Prawo do niedoskonałości

Aby wychowywanie dawało radość, potrzebujemy uwolnić się od stereotypów, podręcznikowych „recept”, przekonania o konieczności „bycia idealnym”. Przyznać sobie prawo do pomyłek, błędów i niedoskonałości. Wtedy obcowanie z dziećmi staje się prawdziwą przyjemnością, pozwala „zejść z piedestału” własnego autorytetu, uwolnić się od patriarchalnej mentalności „wszechwiedzącego dorosłego”.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Rodzic ma prawo do bycia niedoskonałym. Rodzic perfekcyjny, który nie popełnia błędów, nie ujawnia swoich nastrojów i negatywnych przeżyć, przytłacza dziecko swoją doskonałością, stanowiąc w jego mniemaniu wzór, którego nie jest ono w stanie doścignąć. Rodzic taki jest kimś odrealnionym, „odczłowieczonym”, nie pozwalającym dziecku na uczenie się i kształtowanie własnych zachowań w stanach smutku, przygnębienia czy gniewu.

Ani dziecko, ani jego rodzice nie muszą być „idealni”. Akceptujący, pogodny rodzic wie, że kiedy na świat przychodzi dziecko, zmienia się życie całej rodziny, nie ma już w niej miejsca na „żelazne” obowiązki, kamienną powagę, idealny porządek, perfekcję i bezwzględne przekonania. To dobry moment, aby w domu zapanowała swoboda, akceptująca dziecko nie tylko wtedy, kiedy jest grzeczne i posłuszne, ale także wtedy, gdy jest rozgniewane, kapryszące lub psotne. Celem wychowania nie powinno być bowiem to, aby dziecko rozwijało się ku określonemu typowi człowieka, podporządkowanemu jakimś zewnętrznym wobec jego natury ideałom i wzorom, ale po prostu, aby się rozwijało i stawało się tym, kim być może.

Wychowanie to sprawa serca

Szukajmy w dziecku i w sobie dobra, piękna, życiowej siły i mocy rozwoju, pozwólmy sobie doświadczać swobodnej radości z „bycia” blisko dziecka! Mamy prawo lekceważyć wszystkie „mądre” przepisy na wychowanie, statystyczne zestawienia („statystyczne dziecko” nie istnieje!) i „bardzo pedagogiczne” reguły. Wychowanie jest bowiem sprawą serca. Nie obawiajmy się mówienia i okazywania swojej miłości do dziecka – bowiem dzieci „nie tylko należy kochać – one też muszą wiedzieć, że są kochane” (Jan Bosko).

Nie bójmy się potencjalnych „błędów wychowawczych”. One nie są dramatem ani naszą porażką, gdyż dziecko pomimo największych starań może doświadczyć trudności w rozwoju. Nasze czyny i decyzje wpływają na dziecko, ale też nasze działanie stanowi jedynie cząstkę wszystkich wpływów, jakim ono podlega. Błędy i porażki wychowawcze są rzeczą naturalną i mogą przydarzyć się każdemu, lecz nie deprecjonują naszej wartości jako rodzica! Dziecko potrzebuje – mądrego, bliskiego, ciepłego, akceptującego, kochającego i okazującego miłość. Ważne jest, żebyśmy mogli szczerze powiedzieć swojemu dziecku – czas spędzony z tobą to moja radość!

Foto: flikr.com/conorkeller

Autor/ka: Lidia Marszałek

Jest doktorem habilitowanym nauk społecznych w dziedzinie pedagogiki, profesorem Pedagogium Wyższej Szkoły Nauk Społecznych w Warszawie. Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół pedagogiki przedszkolnej i wspomagania integralnego rozwoju dziecka. Bliska jest jej także problematyka wspierania rozwoju dziecka z trudnościami rozwojowymi. Autorka książki ‘DUCHOWOŚĆ DZIECKA’.

Magisterium zdobyła w Szkole Wyższej im. P. Włodkowica w Płocku, stopień doktora pedagogiki specjalnej – w Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Stopień doktora habilitowanego uzyskała w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Posiada doświadczenie praktyczne, zdobyte w trakcie piętnastoletniej pracy zawodowej w charakterze nauczyciela przedszkola. Aktualnie współpracuje z kilkunastoma przedszkolami na terenie Warszawy, pogłębiając swoją wiedzę praktyczną o rozwoju dziecka w zmieniających się warunkach społecznych oraz służąc nauczycielom swoją wiedzą w zakresie aktualnych tendencji rozumienia specyfiki i szczególnej wartości dzieciństwa oraz roli dorosłego w umożliwianiu dzieciom pełnego, zdrowego przeżywania tego okresu życia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.