A wszystko to dzięki czwórce przyjaciół z Yellow Tipi: Marcie, Tomkowi, Adzie i Bartkowi, którzy postawili sobie za cel oferowanie produktów, które pomagają zmieniać dziecięce pokoje w miejsca piękne, pełne magii i sprzyjające rozwojowi malucha. Oprócz wielu rzeczy szytych na miarę, oferują oni także mnóstwo niezwykłych dodatków.

Leśni przyjaciele pomogą mi sprawdzić, ile urosłem!

Jak ja chcę być już duży! Na szczęście na ścianie są miś, szop i jelonek, którzy pomogą mi sprawdzić, ile urosłem, kiedy tylko mam na to ochotę. Taka wesoła naklejka-miarka z leśnymi zwierzakami zamienia każde mierzenie w niezwykłą zabawę. A to jeszcze nie wszystkie zwierzątka. W moim pokoju grasują też koty, które zerkają na mnie z pościeli i są zawsze obok, kiedy zasypiam. Lubię ich rozbrykane towarzystwo, dzięki nim jest mi od razu milej. A kiedy się budzę, zastaję na łóżku poduszki w kształcie chmurek i gwiazdek, które razem z rodzicami wybieraliśmy na stronie Yellow Tipi, a było ich tam bardzo, bardzo wiele. Po chwili zatapiam nóżkę w miękkim dywanie w obłoczki. Wtedy właśnie zaczynam dzień pełen przygód!

Tutaj mnie znajdziecie, kiedy jestem Indianinem

Jak miło i bezpiecznie! Moje własne tipi chroni mnie przed atakiem wrogich plemion i pomaga mi wyobrazić sobie przygody prawdziwych Indian, o których właśnie czytam w książce. Wybrałem je sam, w moim ulubionym, błękitnym kolorze, tak żeby pasowało do wszędobylskich chmurek na rolecie i dywanie. Idealnie nadaje się też do drzemki. Zawsze, kiedy zaczynam przecierać oczy, wtulam głowę w mięciutkie, velvetowe poduszki o różnych kształtach. Mam nawet swoją literkę! Wszystkie są tak gładkie, że uwielbiam je głaskać, po czym zasypiam na mięciutkiej macie.

Gdzie się podziały moje skarby?

Gdzie podziały się moje wszystkie zabawki i ulubione resoraki? Tak! Przecież wczoraj chowaliśmy je z tatą do pufy, która wygląda zupełnie jak słoik na cukierki. Można w niej wszystko ukryć i usiąść na niej lub posadzić misia. A moje prawdziwe skarby chowam w miłej w dotyku skrzyni pokrytej materiałem w chmurki. Dołożę do niej piękny kamyk, który znalazłem zupełnie sam podczas wakacji z rodzicami nad morzem.

Zuzia, Tomek i tata uwielbiają tu siedzieć

Czy to był dzwonek do drzwi? Tak! To Zuzia i Tomek, którzy mieli mnie dzisiaj odwiedzić. Kiedy przychodzą, zawsze wygodnie rozsiadają się na pufach i workach do siedzenia. Tomek uwielbia worek w krokodyle, a Zuzia siada po turecku na kwadratowym pufie. Mi zostaje okrągłe siedzisko , które miało być dla gości. To tutaj zapadają ważne decyzję, w co będziemy się bawić. Prawdę mówiąc, tata też lubi siadać na worku. Robi to zawsze, kiedy przychodzi porozmawiać ze mną o tym, co mnie bawi i co lubię.

Trudny, ale miły wybór

Mama mówi, że mój pokój ma niestandardowy kształt i wymiary, ale podobno to nie jest problem, jeśli produkty są szyte na miarę i jest ich tak dużo, że aż trudno podjąć decyzję. Dokładnie takie rzeczy znajdziemy na stronie Yellow Tipi.