Kategorie
Karmienie piersią Wychowanie

Dlaczego warto długo karmić dziecko piersią?

Postęp cywilizacyjny ingeruje we wszystkie sfery życia, także macierzyństwo. W wielu kręgach bardziej dziwi mama karmiąca swoje dziecko w sposób naturalny niż ta używająca butelki i mieszanki. Kiedy dziecko skończy 6 miesięcy a mama nie odstawia go od piersi- często spotyka się z pytaniem: Jeszcze karmisz? Zdarza się, że odpowiedź twierdząca może wywołać oburzenie, zdziwienie, a kobieta zostać posądzaną o egoizm i zaborczość… Dlaczego?

9% polskich mam karmi piersią przez pierwsze 24 miesiące życia dziecka.

Jakie są zalecenia rzetelnych lekarzy?

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca wyłączne karmienie piersią przez pierwszych pełnych 6 miesięcy życia dziecka. Potem powinno nastąpić rozszerzenie diety o lokalne produkty uzupełniające. W krajach rozwijających się zalecane jest karmienie piersią minimum 3 lata lub dłużej, szczególnie dzieci obciążonych alergiami. Eksperci od spraw żywienia uważają, że zgodnie z naturalnym, zachodzącym od wieków procesem rozwoju, należy płynnie przejść od wyłącznego karmienia piersią do uzupełniania  mlecznej diety dziecka innymi produktami. W drugim półroczu życia malucha powinna być to jedynie degustacja, zapoznawanie z nowymi konsystencjami, zapachami, smakami tak by stanowiły zaledwie trzecią części całości wyżywienia (aż do okolic 12 miesiąca). Proporcje stopniowo powinny się zmieniać, by około 24 miesiąca życia dziecka mleko mamy stanowiło trzecią częśc pożywienia.

Skąd pomysł by tak długo karmić dziecko?

Człowiek należy do gatunku ssaków. Większe osobniki tej grupy przestają karmić swoje małe gdy osiągną one czterokrotną wagę urodzeniową – u człowieka następuje to około 27-30 miesiąca życia. U ssaków naczelnych zaprzestanie karmienia następuje jeszcze później – gdy młode osiągną trzecią część wagi dorosłego osobnika lub wyżynają się im pierwsze stałe zęby- u ludzi dzieje się tak między 4 a 7 rokiem życia.

Przeprowadzone badania wskazują, że 2,5 roku naturalnego karmienia to minimum, aby dziecko odniosło największe korzyści fizyczne, rozwojowe, emocjonalne. Braki żywieniowe i odpornościowe spowodowane wcześniejszym zaprzestaniem karmienia, cywilizacja usiłuje rekompensować przez antybiotyki, szczepionki, nadmierną higienę.

Czytanie jest ważne – poznaj książkę: Karmienie piersią

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Czy mleko po 6, a nawet 12 miesiącach karmienia ma jakiekolwiek wartości?

Podstawowym mitem, z którym spotykają się długo karmiące mamy, jest  ten o płynącej z piersi nic nie wartej wodzie, w którą zamienia się mleko matki.

Wykazując się wielką mądrością Janusz Korczak nazwał mleko matki białą krwią, zawiera ono bowiem  komórki krwi odpowiedzialne także za odporność. Mleko mamy zawiera cały szereg przeciwinfekcyjnych substancji, między innymi  immunoglobulinę sekrecyjną, która tworzy główną barierę na śluzówce układu pokarmowego i oddechowego i umożliwia wielopoziomową walkę z wirusami i bakteriami – najwięcej tej substancji jest w tak uznanej siarze. Poziom niektórych immunoglobulin wzrasta, osiągając w dwudziestym miesiącu laktacji stężenie równie wysokie jak w 2 tygodniu karmienia.

Wczesna stymulacja systemu odpornościowego zapewnia dziecku ochronę zarówno w trakcie karmienia, jak wiele lat po jego ustaniu.Długotrwałe karmienie piersią zapewnia odporność na wiele chorób, w tym uważanych za cywilizacyjne, np. wrzodziejące zapalenie okrężnicy. Wraz z długością karmienia (rok i więcej) dwukrotnie maleje ryzyko zachorowania na cukrzycę. Karmienie piersią między 12 a 36 miesiącem dwukrotnie obniża także ryzyko śmierci z powodu chorób układu oddechowego w porównaniu do dzieci karmionych sztuczną mieszanką. Substancje odpowiedzialne za trawienie mleka wytwarzane są w organizmie dziecka do piątego, szóstego roku życia, kiedy dzieci osiągają odporność bardziej zbliżoną do odporności dorosłych. To w latach, nie miesiącach mierzymy długie karmienie piersią przynoszące wielopłaszczyznowe korzyści.

Ilość mleka z czasem się zmniejsza, ale jego jakość ulega poprawie, liczba ciał odpornościowych rośnie, skład mleka modyfiuje się optymalne do potrzeb starszego dziecka.

Nowa dyscyplina. Ciepłe, spokojne i pewne wychowanie od małego dziecka do nastolatka

Jak być przewodnikiem dziecka i odpowiedzialnie orientować je w tym chaotycznym świecie. 
Autor mówi: rodzice, nie warto wdawać się w negocjacje, ciągle prosić, stawiać tylu pytań. Mamy inne rozwiązania, znacznie skuteczniejsze i korzystniejsze dla naszych relacji z dziećmi. Stoi za nimi nowa dyscyplina. I wcale nie trzeba być przy tym surowym.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Ważnym aspektem długiego karmienia piersią jest także odpowiedź na ogromne emocjonalne potrzeby dziecka. Przywiązanie i bliskość odczuwane przez maluszka w trakcie karmienia, to wstęp do nauki okazywania uczuć.

A co z powrotem mamy do pracy?

Dziecko w okresie poniemowlęcym jest bardzo zaangażowane w poznawanie świata i w ciągu dnia ssie coraz mniej – dlatego powrót mamy do pracy nie jest żadną przeszkodą w długotrwałym karmieniu. Starsze dziecko ssie pierś najczęściej popołudniami, wieczorami i nocami.

Czy karmiąc tak długo mama nie uzależnia od siebie dziecka?

Dziecko szybko rozwija się poznawczo i fizycznie, jednak emocjonalnie dzieje się to znacznie wolniej. Małe dziecko ma prawo być przywiązane do swoich bliskich i nie ma w tym nic niestosownego. Wystarczy pozwolić mu się spokojnie rozwijać, by z czasem stawało się coraz bardziej samodzielne. Długie karmienie piersią sprzyja zrównoważonemu rozwojowi emocjonalnemu i nie ma złego wpływu na charakter dziecka.

Zauważa się, że dzieci długo karmione są pewniejsze siebie, łatwiej nawiązują kontakty z otoczeniem i pozbawione są nadmiaru lęków związanych z poznawaniem świata.

Do jakiego wieku dziecko może chcieć ssać pierś?

Dziecko będzie ssało pierś dotąd, aż mu to będzie potrzebne do prawidłowego rozwoju. Jest to zależne od wielu czynników, np. kondycji malucha, usposobienia, temperamentu.

Czy zrezygnuje samo? Czy możemy mu pomóc w zakończeniu tego etapu  życia?

Przede wszystkim musimy być pewni, że zapewniamy swojemu dziecku to co najlepsze i w sposób w jaki umożliwiła to natura. Aby nie zakłócić naturalnego procesu powinniśmy wystrzegać się niecierpliwości w oczekiwaniu na właściwy moment, strachu, że nigdy on nie nastąpi, obarczania karmienia piersią winą za czasem trudne do zrozumienia zachowanie dziecka, smutku z powodu przejawów braku akceptacji społecznej.

W okolicach 2 roku życia dziecko najczęściej w ciągu dnia ssie krótko i, jeśli ma ku temu warunki, dłuższe sesje odbywa przed spaniem, w nocy i w czasie niedyspozycji, np. choroby. W tym czasie można zaobserwować, że bez względu na starania rodziców dziecko ma okresy niechęci do jedzenia pozamlecznego przeplatane dniami, w których je chętnie, dużo i z radością. Może trwać to wiele miesięcy i jest spowodowane dojrzewaniem układu pokarmowego, nabywaniem zdolności przeżuwania, stopniowym rozwojem układu odpornościowego, dużą niedojrzałością emocjonalną dziecka. Wszystkie te stany są całkowicie normalne i dość powoli, wraz z postępującym rozwojem,  jedzenie pozamleczne będzie odgrywać coraz większą rolę w wyżywieniu dziecka.

Każdy maluch  jest inny i ma swoje własne tempo rozwoju, także w kwestii jedzenia. Organizm zdrowego, odpornego dziecka szybciej będzie gotowy do rezygnacji z mleka, niż ten obarczony alergiami, z upośledzonymi mechanizmami obrannymi, o zwiększonych potrzebach emocjonalnych.

Między 24 a 36 miesiącem życia dziecko jest tak pochłonięte poznawaniem świata, że często zapomina o swoich mlecznych posiłkach i wraca do nich głównie podczas choroby, gdy jest bardzo zmęczone, w nocy i po spaniu. Około 2,5 roku dziecko osiąga dojrzałość poznawczą i emocjonalną, które pozwalają mu zrozumieć następstwo czasów i tym samym prośba, by zaczekało z jedzeniem do rana, zrezygnowało z niego np. z powodu zmęczenia mamy ma spore szanse spotkać się z pozytywną reakcją i świadczy o wzrastającej gotowości do rezygnacji z karmienia.

Warto ułatwiać dziecku łagodne dorastanie do nowego etapu i wysyłać jasne komunikaty, np. „Teraz nie ma mleczka, będzie przed spaniem” lub „Mleczko pijemy kiedy mamy na sobie piżamkę”. Dobre efekty prznosi przytualnie dziecka i odwracanie jego uwagi, proponowanie picia… Czasem wystarczy zaspokoić potrzebę bliskości i pragnienie, by maluch zapomniał o mleku mamy.

Jako ostatnie znikają z codziennych zwyczajów najważniejsze dla malucha karmienia. U każdego dziecka będą one inne. Czasem może się zdarzyć, że dziecko, które już od wielu miesięcy nie ssało w dzień, nagle o to prosi. Jest to zwykle potrzeba upewnienia się, że dalej ma prawo do bliskości i im życzliwiej prośba zostanie spełniona, tym szybciej przestanie być ponawiana.

Prędzej rezygnują z matczynej piersi także te maluchy, którym jej nikt nie ogranicza. Młody człowiek, który ma możliwość samodzielnego zdecydowania o zakończeniu ssania staje się coraz bardziej niezależny. Wspólne dojrzewanie do tej decyzji, towarzyszenie dziecku w rozwoju bez ponaglania go daje ogromny potencjał maluchowi i satysfakcję mamie.

Niegrzeczne Książeczki

Seria Niegrzeczne Książeczki to opowieści dla małych i dużych, które rozprawiają się z mitami dotyczącymi dzieciństwa. Czy dziecko zawsze powinno być posłuszne, zjadać wszystko z talerza i dzielić się swoimi rzeczami? Książeczki bez jasnego morału, dające przestrzeń na rozmowę i zrozumienie potrzeb, pisane w duchu Porozumienia bez Przemocy.

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

Wiele mam rezygnuje z długiego karmienia piersią w obawie o wygląd swojego biustu, czy słusznie?

Najnowsze badania opublikowane w Aesthetic Surgery Journal ponad wszelką wątpliwość wykluczyły długie karmienie piersią jako przyczynę poporodowej obwisłości piersi. Cytowane badania zadają kłam obiegowej opinii o zgubnym wpływie karmienia piersią na kondycję biustu. Prawdziwymi przyczynami ewentualnego pogorszenia wyglądu naszego dekoltu są: starszy wiek matki w chwili zajścia w ciążę, większa waga ciała, większy przyrost wagi w trakcie ciąży, większa ilość ciąż, większy rozmiar piersi przed ciążą oraz palenie papierosów.

Wiele mam długo karmiących swoje dzieci widzi w takiej decyzji tylko jedną, podstawową wadę: brak zrozumienia ze strony środowiska. Możemy je uspokoić – długie karmienie to podążanie za macierzyńskim instynktem i potrzebami dziecka. Mieszanki modyfikowane dla dzieci są jedynie środkami zastępczymi, które powinno się podawać w rzeczywiście uzasadnionych przypadkach. Długie karmienie piersią może być dobre, a także przyjemne zarówno dla mam, jak i dzieci.

Foto

Autor/ka: Paulina Kosiorek

Kiedyś charakteryzatorka w TVP. Dziś wizażystka i stylistka Mam, redaktor, copywriter freelancer, dyrektor kreatywny i marketingowiec Babyetta oraz powstającego El Gato. Certyfikowana doula. Kilka lat spędziła w Dublinie, gdzie prowadziła warsztaty artystyczne dla dzieci różnych kultur, ściśle współpracowała z Art Polonią, pisała do lokalnej prasy. Jest mamą 20-miesięcznej Hani. Razem z mężem dzielnie praktykuje Rodzicielstwo Bliskości. Jest aktywnym członkiem Stowarzyszenia Radości z Bliskości i z zaangażowaniem działa na rzecz rozpowszechniania świadomego rodzicielstwa.

29 odpowiedzi na “Dlaczego warto długo karmić dziecko piersią?”

Artykuł bardzo mi się podoba!! Uwielbiam i doceniam karmienie piersią :) nie sądzę że będę karmiła tak długo, bo z zawodu jestem pielęgniarką i nie wiem jak z tym karmieniem przy pracy zmianowej ale.. oby jak najdłużej!

a ja karmie 18 miesiecy i ten artykuł mi pokazał ze wcale to nie jest złe jak często otoczenie mówi i będe karmić tak długo jak to będzie możliwe

Karmię mojego synka już 33 miesiące. Przez rok byłam z nim w domu. Potem żłobek, teraz przedszkole. Rozwija się wspaniale, w ogóle nie choruje, panie w żłóbku nazywają go „bystrzakiem” bo mając ponad 2,5 roku zna wszystkie literki, liczy po polsku i po angielsku, jego konikiem są autka- poznaje wszystkie marki aut na ulicy, zadaje codziennie sto pytań o wszystko, kochany słodziak. Do „mleczek” przykleja się wieczorami i w nocy. Często jestem zmęczona tym przebudzaniem „mama mlećko” i nie mogę sie doczekać kiedy się wreszcie wyśpię, ale cierpliwie pozwalam mu przytulić się do mnie, bo jest największym naszym skarbem.

Karmiłam 7 miesięcy, teraz przeszłam na inne pokarmy. Bardzo kocham moją córeczkę, jednak warto pamiętać o tym, że poza funkcja „karmienie” mam jeszcze inne. Mam męża, z którym trzeba odbudować bliskość oraz inne zobowiązania, których nie da się zrealizować, kiedy karmię. I nie dam sobie wmówić, że popełniam straszną zbrodnię odstawiając dziecko od piersi – bo jak wiadomo „szczęśliwa mama – to szczęśliwe dziecko”. Moja córeczka jest radosna, pogodna, nie choruje, uwielbia poznawać nowe smaki – a ja nie mam problemu, gdy np w ciągu dnia muszę iść coś załatwić.
A co do śmiałości dzieci długo karmionych piersią – jest to jedna wielka bzdura – moja siostra była karmiona przez 24 miesiące i gdy proponowano jej wyjście (w tym wieku) do rówieśników, był płacz i tylko „mama, mama, daj cyca”. Ona nie traktowała piersi jako czegoś, co daje jej jeść, tylko jako zabawkę, przytulankę, uspokajacz.

Jestem facetem i nie jestem egoistą zaznaczam. W końcu normalne podeście do sprawy. Pierś to nie smoczek, to nie zabawka i nie uspokajacz.
Uważam, że aby dziecko czuło bliskość i bezpieczeństwo istnieje wiele innych metod. A co później jak mama jest zmęczona i tato chętnie położyłby do snu swoje dziecko? Wtedy nie ma o tym mowy, bo jak zasypia przy cycu to niestety. Po 2 dzieci które zasypiają po karmieniu kładzone do łóżeczka w momencie jak się budza potrafią same zasnąć i się uspokoić. A jeśli zasypia z cyckiem w ustach to niestety albo wstajecie do łóżeczka co poł godziny z cyckiem i uspokajacie, albo co gorsza zabieracie do łózka małżeńskiego co jest już kompletna tragedią. Wtedy ani mama ani tata niewyspani, a jednak do pracy trzeba pojść. Kolejny aspekt to mężczyzna też potrzebuje żony… brak seksu jest sprawą uciążliwą dla obu stron. Facet chodzi sfrustrowany, odbija się to na kobiecie itd….
Czy nie próbuje ktoś lansować egoistycznej kobiecej mody na bycie tylko i wyłącznie mama? Czy nie powinna być zachowana tak jak kiedyś pewna równowaga w byciu po pierwsze Żoną , po drugie Mamą? Wiele kobiet powinno się zastanowić czy nie rozbija przypadkiem swojego małżeństwa?!

Poruszył Pan istotną kwestię. Długie karmienie piersią faktycznie jest bardzo korzystne i zdrowe dla dzieci, ale… dziecko nie jest jedyną i najważniejszą osobą w rodzinie i nie tylko ono ma być zdrowe. Ważne jest też zdrowie psychiczne i emocjonalne rodziców, ważne, aby między nimi była też zdrowa relacja. Długie karmienie piersią popularne jest w wielu kulturach,np. wśród Masajów, Indian, czy w wielu krajach arabskich. Tyle, że w tych kulturach małżeństwo wygląda inaczej, kobieta jest przede wszystkim matką, a nie ukochaną partnerką swojego mężczyzny. Nie wspominając już o tym, że tej więzi wcale nie ma w świecie zwierząt, więc nie ma co porównywać człowieka do innych ssaków. Samica szympansa nie musi być czułą i namiętną żoną. W naszej kulturze piersi kobiety należą nie tylko do jej dziecka, ale i do męża, i o tym trzeba pamiętać. Dziecko półtoraroczne czy dwuletnie może mieć zaspokajane potrzeby emocjonalne w inny sposób, nie tylko przez karmienie piersią i na pewno nie stanie mu się krzywda.

Dziwne podejście. Niestety bardzo wiele osób takie ma. A wystarczy, żeby szanowali podejście innych do tego tematu. Moja mała ma 6 miesięcy i zamierzam karmić Ją tak długo jak tylko będę miała mleko i jak długo Ona będzie chciała ssać. Nie jest to żadne poświęcenie z mojej strony, wręcz przeciwnie, jest mi wygodniej, a i uwielbiam to robić, jestem przez to szczęśliwsza. Mało tego-śpimy z małą i mężem w trójkę w jednym łóżku, nikt z nas z tego powodu nie cierpi, kochamy tak spać, jest to także wygodniejsze, mała je przez sen więc się nie wybudza, ja także nie muszę wstawać, mąż przesypia całą noc, nie musimy dzielić się obowiązkiem nocnego karmienia bo je z piersi, którą jej podaję i zasypiam. Mój mąż nie cierpi przez to, gdy mała śpi mamy czas dla siebie, a śpi dużo, a na noc od 19 do 7 rano. Uważamy Rodzicielstwo Bliskości za coś wspaniałego! Ono naprawdę działa, nie tylko w przypadku karmienia piersią i spania razem,także reagowania na płacz i wiele innych! Jeśli ktoś ma więcej niż 1 pokój to bardzo łatwo zadbać o relacje małżeńskie. A jeśli ktoś szuka wymówek to oczywiście je znajdzie. Jeśli ktoś nie ma możliwości, jest mu z tym źle, albo nie może to przecież nie musi karmić, ale jeśli ktoś chce karmić długo to co za problem w tym widzicie? ”Bądź dobrą żoną i odstaw dziecko od piersi”? Dobre :D ”Nie tylko dziecko ma być zdrowe, ale i mama i tata więc odstaw dziecko a będziecie szczęśliwsi”? Jeszcze lepsze! Was chyba długo piersią nie karmiono. Nie chce mi się już tłumaczyć innym rodzicom, że karmiąc małą nie krzywdzę Jej, że śpiąc z Nią nie krzywdzę męża

Ostatnio była z wizytą ciotka męża 80 letnia i ma córkę ,która ma 3dziecko teraz dziewczynka ma 3 lata…ciotka była oburzona tym ,że karmie 2,5letniego chłopca…..jej córka była u znajomych tydzień temu ,którzy 3latke też karmią piersią i jej córka również była tym oburzona….no ale córka stosuje też metody zamykania małej samej na noc w pokoju chociaż mała pół nocy płacze i błaga o to by ktoś z nią był…ale wracając do meritum -ciotka stwierdziła ,że nie wolno karmić dłużej niż 9miesiecy bo mają przykłady z otoczenia ,że to źle dla dziecka -na moje argumenty o tym,że dziecko nie trawi sztucznego mleka tak jak mleka matki i że jego flora bakteryjną brzuszka jest zaburzona ta stwierdziła że może i tak ale ona mówi o wadach mózgu. Dzieci karmione długo piersią wg niej mają zaburzenia umysłowe …..
Fakt ,że ciotka ma 80lat i może bredzić… Ale najgorsze jest to,że taká wiedzę przekazuje jej 36letnia córka ,która ma 3letnie dziecko. W niewiedzy i nieświadomości przeciwników karmienia piersią najgorsze jest to że upierają się przy swoich chorych teoriach a matki długo karmiące traktują jak chore umysłowo ….choć to im brak podstawowej i aktualnej wiedzy.

Wyspani jesteśmy jak dzieci śpią z nami, jak trzeba było do nich wstawać to było zarywanie nocy :) Pierś to nie smoczek, bo to smoczek jest jej substytutem. A pierś owszem czasem jest uspokajaczem. Bo daje poczucie bezpieczeństwa. Po szczepieniach zawsze pierś podaję, by pokazać, że jest ok, uspokoić. Córcia zasypia często przy piersi, ale jak mnie nie ma usypia ją tata i nie ma z tym, żadnego problemu! Dziecko wie, że mleko daje mama, a tata głaszcze po plecach i zasypia przy obu opcjach :) A seks? A to trzeba koniecznie w łożu małżeńskim ;) I koniecznie w nocy? Po tym jak dzieci pójdą spać, a zanim my pójdziemy jest jeszcze sporo czasu… :)

Bardzo dobrze powiedziane. Piękna teoria teorią, też chciałam długo karmić. Ale nikt nie mówi o tym, że to jednak bywa uciążliwe, męczące, że matka ma też inne obowiązki, właśnie żony. Że czasem niewiele ma to wspólnego z przyjemnością, a mama staje się coraz bardziej zmęczona i znerwicowana, nie mając czasu dla siebie ani dla męża. Karmiłam 17 miesięcy, zakończyło się w zasadzie samoistnie – kwestia umiejętnego odebrania cycusia przy zasypianiu. Ja poczułam ulgę, mogłam czasem gdzieś wyjść, synek mógł zostać z babcią przez cały dzień, no i nieprzespane noce się skończyły. I nie nie jestem wyrodną matką, dla synka zrobiłabym wszystko. Myślę że podejście do karmienia to sprawa indywidualna i nie należy tego piętnować. Jeśli ktoś chce karmić latami bo mu to pasuje, to niech sobie karmi. Ja tego po prostu nie czuję.

Ja karmiła dziecko do 22 miesiąca, od 12 miesiąca po kąpieli usypial je mój mąż. Nie widzę powiązania, to zależy od nawyku. Karmilam przed kąpielą, a potem ponownie jak dziecko się budzilonw nocy. Od 12 miesiąca nie łączyłam karmienia również z usypianiem w ciągu dnia (jadło przed drzemką, a podczas usypianiu nie miało już piersi). Bliskość z partnerem nie ucierpiała na samym karmieniu piersią, chociaż ogólne zmęczenie małym człowiekiem w domu oczywiście było zauważalne. Skoro dziecko 2-letnie nie musi być zaspokajanie piersią, to 32-letnie również da sobie radę ;) A poważnie- nie zauważyłam problemu piersiowego w relacjach z partnerem

w końcu ktoś rozsądny, a nie kolejna fanatyczna fanka karmienia piersią. Dla mnie to niesmaczne karmić piersią duże dziecko piersią, ale „róbta co chceta”, tylko nie każcie mi tego oglądać w parkach, centrach handlowych itd.

Ja karmie swoją córkę 1,11m-cy w miejscach publicznych i oczywiście nie zmuszam nikogo do patrzenia,robię to w taki sposób,żeby nie było nic widać(sama czułabym się niezręcznie)a gadanie ludzi czy nie za długo karmię uważam za bezsensowne,bo czy ja mam zrobić przyjemność ludziom czy mojemu dziecku.Mój mąż nie narzeka,że jest jakoś odseparowany,bo razem śpimy z córeczką w jednym łóżku i to on jest za tym,żeby karmić dotąd dopóki sama nie będzie chciała zrezygnować z cyca.Nie widzę problemu,żeby dziecko odłożyć do łóżeczka jak zaśnie.Dodam,że starszą córkę karmiłam 3,5 roku i sama zrezygnowała,bez stresu,nie było płaczu.Pozdrawiam wszystkie mamy karmiące i również te które nie mają na to ochoty,bo to jest decyzja każdej z nas jak chce wychować swoje dziecko.

Matko dziękuję, dziękuję, dziękuję za ten artykuł. Jestem mamą trójki dzieci. Córkę 16 lat karmiłam ponad rok. Syna 8 lat niestety niecałe 6 miesięcy, stres na studniach, egzaminy zrobiły swoje, straciłam pokarm. Chyba już nigdy nie płakałam z żalu tak bardzo jak wówczas. Najmłodszego syna 2 lata i 2 miesiące karmię nadal, teraz już mniej tylko przed spaniem w południe i na noc. I nie wiem co mam dalej z nami zrobić, karmić czy przestać. Do tej pory kiedy mówiłam że nadal karmię jakoś tak dziwnie ludzie na mnie patrzą. A teraz widzę że mama ma zawsze rację, daję małemu to co najważniejsze dla jego zdrowia i rozwoju. Jeszcze raz dziękuję za wsparcie mojej decyzji.

:-) Agata ma teraz 4 lata skończyłam karmić jak miała 3, 8 miesięcy pracowałam miałam inne obowiązki dodam że Agi poszła do przedszkola w wieku 2,5 roku jak się chcę to się wszystko ogarnie i nie było to żadne poświęcenie po prostu

Nareszcie uf super ktos napisal ze karmienie piersia jest pozytywne .Karmie juz 28 miesiecy mojego szkraba i nie zanosi sie zebym przestala ,moja julka przy piersi relaxsuje.Dziekuje za taki piekny artykul

No dobrze, a czy jest szansa karmic dlugo dziecko tj do 2-3 lat kiedy wrocilo sie do pracy i pojawiaja sie czeste wyjazdy w delegacje? Wtedy trzeba dziecko nie tylko polozyc bez piersi ale i przetrwac noc bez piersi… dla niektorych dzieci moze byc to ciezkie, a ja nie mam odwagi zaryzykowac.

Jak mnie nie ma w nocy małą kładzie tata. Dziecko jest mądre, wie, że tata mleka nie da i już. Usypia bez problemów. W nocy dostaje jedną butlę odciągniętego mleka. Żadnego problemu z wyjazdami :) Ani z całodniową nieobecnością- wtedy zjada inne posiłki (nie mm), mleko pije jak wrócę.

Uwazam , ze super artukuł jakich mało :) korzyści związane z karmieniem piersią nie w sposób ocenić ;) zasokojenie potrzeb emocjonalnych dziecka to jedno, odporność i prawidłowy rozwój umysłowy to kolejne udowodnione korzyści ;) Moim zdaniem mieszanki modyfikowanego mleka są pod tym względem puste,jedynie zapełniają brzuszek. Moja córeczka ma rok i osiem miesięcy i widzę po niej, że coś strasznego bym jej zafundowała , gdybym dla zasady postanowiła odstawić ją od piersi, bo komuś się to np. nie podoba …. narazie wcale odstawiać jej nie planuję , nie myślę o tym, jestem przeciwniczką odstawiania od piersi siłą, dla zasady (wbrew naturze).

Karmię córkę już 28 miesięcy i pewnie jeszcze trochę pokarmię :) Znajomi i rodzina zawsze na mnie dziwnie patrzą, jak się dowiadują, że tak długo karmię. „Dałabyś butle i miałabyś spokój” albo „No byłby czas, żeby to skończyć” – słyszę. Tylko się uśmiecham i nic nie mówię, bo tłumaczenie i tak nic nie da. Ja wiem, że dobrze robię. Nie ma nic cenniejszego od „cycusia”.
Starszą córkę karmiłam 2,5 roku, nie żałuję – było jej to potrzebna – potem sama się odstawiła :)
Dodam jeszcze, że pracuję, nie zaniedbuję męża, dom mam ogarnięty, obiad zawsze ciepły na stole – jest czas na wszystko.

Ale tłumaczyć trzeba! Bo jak się ma ta wiedza rozprzestrzeniać? Niech inne kobiety, zwłaszcza te które jeszcze nie miały dzieci słyszą, że tak można! Pokolenie naszych mam było wychowane w kulcie butelki i mm i często takie wzorce są przekazywane dalej. Sama to widzę w rodzinie, słyszę z opowieści mamy. Jak ktoś pyta czy nadal karmię odpowiadam TAK! Na sugestię dania butelki warto odpowiedzieć, że nawet producenci mm nie kwestionują tego że mleko matki jest najlepszym mlekiem dla dziecka, więc skoro się je ma, to dlaczego zastępować czymś mniej wartościowym??? Jak rozmawiam z mamą z dzieckiem w podobnym wieku (lub ciut starszym) pytam, a ty ile czasu dawałaś mm? …… No widzisz, a ja wolę dać swoje niż sztuczne skoro nadal w tym wieku mleka potrzebuje :)

Jestem mamą 26 miesięcznego synka i karmię Go piersią i nie jest to uciążliwe ani dla mnie ani dla męża, trzeba tylko przyzwyczaić malucha do stałych pór karmienia i wszystko działa jak należy. W dalszym ciągu syn śpi w dzień więc przed drzemką dostaje pierś na kanapie w salonie,a póżniej, po około 10 minutach idziemy się położyć do sypialni, a wygląda to tak, że kładzie się obok mnie i prosi o bajkę, drugie karmienie mam przed spaniem nocnym i wygląda tak samo, jest jeszcze cyc po przebudzeniu, który pozwala na dodatkową drzemkę dla naszej trójki. Jeśli chodzi o relację z mężem, z pewnością nie może narzekać, kiedy maleństwo śpi, wychodzimy i mamy czas dla siebie. Wiadomo, każdy jest inny, każdy ma inne potrzeby i obowiązki, ale ja osobiście cieszę się, że mam jeszcze pokarm i możliwości ku temu aby nadal karmić moje maleństwo, pozdrawiam

Zastanawiam się, czy uważacie na zażywane leki. Mam na myśli matki karmiące ponad 2 lata. Moja córka ma 28 miesięcy, karmię ją tak jak opisują komentujące, głównie przed snem i po przebudzeniu, i czasem w trakcie dnia. Do tej pory obyło się bez żadnych leków (mam na myśli swoje zdrowie). Czy planując coś przyjmować poprostu mam sprawdzić ulotkę, czy dzieci w jej wieku mogą to zażywać?

Wspaniały artykuł :) Brak mi tylko zalecenia minimalnego okresu karmienia dla krajów rozwiniętych, czyli 24 m-cy.

Czy można prosić o podanie źródła tych danych, ale nie adresu kolejnych stron www, tylko jakiejś naukowej publikacji, która jest źródłem przekazywanych przez Autorkę informacji? Z góry dziękuję.

Moja koleżanka karmiła synka 9 m-cy. Od „bardzo mądrej” pani doktor usłyszała: „Koniec z tym karmieniem! Chce mieć pani raka piersi?” Włos się jeży na głowie, że są tacy lekarze. Dlatego ja ufam sobie a nie lekarzom, karmię moją córcię już 20. miesiąc i mam zamiar karmić tak długo, jak córcia będzie tego potrzebować.

Ja karmiła dziecko do 22 miesiąca, od 12 miesiąca po kąpieli usypial je mój mąż. Karmilam przed kąpielą, a potem ponownie jak/jeśli dziecko się budzilo w nocy. Od 12 miesiąca nie łączyłam karmienia również z usypianiem w ciągu dnia (jadło przed drzemką, a podczas usypianiu nie miało już piersi). Bliskość z partnerem nie ucierpiała na samym karmieniu piersią, chociaż ogólne zmęczenie małym człowiekiem w domu oczywiście było zauważalne. Skoro dziecko 2-letnie nie musi być zaspokajanie piersią, to 32-letnie również da sobie radę ;) A poważnie – nie zauważyłam „problemu” piersiowego w relacjach z partnerem i nawet nie wiem co chodzi Czy o nieobecność matki, bo karmi, czy o zazdrość, że niemowlak dotyka piersi partnerki, czy obrzydzenie na myśl o kobiecym mleku w piersi (podczas gdy inne typowe dla ciała obecne podczas seksu „substancje” już nie obrzydzają, czy ogólnie o kiepskie relacje w związku, a kp jest tylko pretekstem? Pytam poważnie i bez chęci prowokacji, bo nie do końca rozumiem i nie spotkałam się z takim problemem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.