Kategorie
Dziecko Rozwój dziecka

Dziewczynki mogą wszystko

Wiele dziewczynek żyje w przekonaniu, że są „słabszą płcią” i ich życie będzie balansowaniem między różnymi ograniczeniami. Tymczasem wiele zakazów, z którymi spotykają się współczesne dziewczynki, nie ma żadnej logicznej podstawy – a zatem śmiało można je odrzucić.

Plac zabaw, słoneczny dzień. Wokół rosną drzewa, a gałęzie na nich aż zachęcają do wspinania się jak po drabinie. Moja myśl: ależ bym się tam wspięła! Zauważam, że nie tylko mój umysł zadziałał w ten sposób: około pięcioletnia dziewczynka podjęła próbę wspinaczki. Po chwili jednak zapał dziecka został ostudzony przez surowy głos babci: „nie wchodź tam, przecież masz na sobie sukienkę!”. Dziewczynka nie do końca przyjęła ten argument, więc babcia użyła ostatecznego oręża: „przecież nie jesteś chłopcem!”. I dziewczyna wróciła na ziemię. Być może także w symbolicznym i życiowym sensie.

Uwaga! Reklama do czytania

Smok

Czy zawsze trzeba się dzielić? NIE!

Błoto

Czy dziewczynkom nie wolno tego co chłopcom? NIE!

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Ograniczenia istnieją, ale nie wszystkie są zasadne 

Pozwolę sobie w tym miejscu odnieść się nieco przewrotnie do tematu tekstu, który właśnie tworzę dla Szanownych Czytelników. Otóż nie chcę w żadnym razie powiedzieć, że człowiek nie ma czy nie powinien mieć w życiu żadnych ograniczeń. Niektóre z nich istnieją przecież dla naszego własnego dobra, a inne – zabezpieczają życie społeczne przed totalnym zniszczeniem. Ale, umówmy się – mnóstwo zakazów, które dotykają współczesnych dziewcząt czy młodych kobiet, nie wynikają z chęci dbania o ich bezpieczeństwo. Wynika raczej z pragnienia podporządkowania dziewczyn anachronicznym rolom płciowym. 

Być może fakt, że dziewczynki uczono szyć, a zabraniano im strzelać z łuku, miał jakiś sens kilkaset lat temu. Społeczeństwa bowiem funkcjonowały niegdyś zupełnie inaczej, a sztywny podział obowiązków w rodzinie zapewniał przetrwanie. Dziś jednak nie ma żadnych sensownych podstaw do tego, żeby zabraniać dziewczynkom realizować swoje własne pasje i rozwijać się w tym kierunku, który uważają za słuszny.

Nasze wybory nie muszą podobać się innym

Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której komuś nie podoba się to, że dziewczynka gra w piłkę nożną, majsterkuje albo właśnie – wspina się po drzewach, zamiast bawić się lalkami. Otoczenie, w którym żyjemy, ma pewne wyobrażenia na temat tego, jak powinni funkcjonować chłopcy, a jak dziewczęta. Kiedy dzieci łamią te schematy, to u części osób generuje to napięcie i lęk. Jest on związany z tym, że świat przestaje działać według starych, znanych im zasad. Trudno jest doświadczać zmian. Jednak dziewczynki NIE istnieją po to, by poświęcać swoje pasje, talenty i ciekawość świata na rzecz czyjegoś komfortu

Nie powinniśmy zatem uczyć córek czy wnuczek, że mają się „uśmiechać, aby innym było miło” albo „nie robić na złość babci” tym, że wolą auta niż wózek dla lalek. Wtedy bowiem kierujemy w ich stronę komunikat „odpowiadasz za emocje innych i musisz wszystkich zadowalać”

O wiele zdrowsze dla dziewcząt będzie usłyszenie, że ich wybory nie muszą podobać się wszystkim – ale o ile nie krzywdzą innych, to mają do nich prawo. Fakt bycia dziewczynką nie oznacza ani słabości, ani „naturalnego” przymusu podporządkowania się. To nie odważne i przebojowe dziewczynki mają się dostosować do skostniałych zasad. To społeczeństwo musi stworzyć przestrzeń, w której dziewczęce pasje i pomysły będą mogły być realizowane. Przecież my wszyscy na tym skorzystamy!

Zajmij się swoją wewnętrzną dziewczynką

Nie wystarczy jednak mówić dziewczynkom, że mogą robić wszystko to, co ich koledzy i że ich pasje i plany są ważne. Nie wystarczą nawet same (choćby i najciekawsze) opowieści o dzielnych kobietach, które przełamały ograniczenia wynikające ze stereotypów i osiągnęły swoje cele. Każdy świadomy rodzic wie, że tym, co najsilniej oddziałuje na dzieci, nie jest wykład, lecz przykład. Dlatego właśnie w wychowaniu dziewczynki najważniejszy jest sposób, w jaki bliskie jej kobiety przeżywają swoją kobiecość. Warto zatem zadać sobie następujące pytania:

  • czy czuję, że bycie kobietą mnie ogranicza?
  • czy jest coś, co chętnie zrobiłabym dla siebie lub innych, ale mam wrażenie, że nie powinnam – bo jestem kobietą?
  • i wreszcie – czy zaniedbałam swoje plany i marzenia, bo wydaje mi się, że jako kobieta muszę nieustannie poświęcać się dla innych?

Jeśli na takie pytania odpowiadamy twierdząco, to należy jak najszybciej zająć się swoją wewnętrzną dziewczynką. Powiedzmy same sobie z czułością, że choć patriarchat zrobił nam krzywdę, to teraz możemy zrealizować to, co wydaje nam się ważne. Dzięki temu jako osoby wychowujące kolejne pokolenie dziewczynek będziemy nie tylko mądre, ale i autentyczne.

Avatar photo

Autor/ka: Angelika Szelągowska-Mironiuk

Psycholożka, psychoterapeutka, dziennikarka. Pracuje na uczelni jako asystentka oraz w gabinecie jako psychoterapeutka. Razem z mężem prowadzi blog i fanpage „Katolwica&Mąż”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.