Elaine Mazlish i Adele Faber opowiadają ciekawe historie z życia “przeciętnej” rodziny, przy okazji doskonale naświetlając problemy rodziców i dzieci. Nie znajdziemy tu trudnych naukowych wywodów i terminów psychologicznych – ich miejsce zajmują praktyczne ćwiczenia. Książka, którą chcemy wam przedstawić, ułatwia rozwiązywanie najczęstszych problemów wychowawczych. Wszystko po to, by pomóc dzieciom radzić sobie z własnymi uczuciami oraz być przez dzieci kochanym i rozumianym.
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
Jak wyglądało wydanie znakomitego poradnika pedagogicznego autorstwa Elaine Mazlish i Adele Faber?
Wszystko zaczęło się pod koniec lat sześćdziesiątych. Obie panie (każda jest matką trójki dzieci), trafiły wówczas na warsztaty o wychowaniu dzieci, prowadzone przez popularnego psychologa dziecięcego, doktora Haima Ginotta. Spotkania cieszyły się coraz większą popularnością i zainteresowaniem rodziców, a same autorki uczestniczyły w nich aż dziesięć lat.
Efektem tych spotkań była ich pierwsza książka “Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci” (“Liberated Parents/Liberated Children”, 1974), za którą zostały uhonorowane prestiżową Nagrodą Krzysztofa – Christopher Award, za „literacki wkład w afirmację najwyższych wartości duchowych człowieka”.
Dzięki nieocenionym sugestiom i inspiracjom psychologa Haima Ginotta, doświadczeniom własnym oraz innych rodziców, szczegółowo analizowanym na warsztatach, autorki pokazują nam – krok po kroku – niesamowite sposoby porozumienia się z dziećmi i w relacjach między sobą. Uczą wrażliwości i empatii na drugiego człowieka, wyrozumiałości i tolerancji. Przedstawiają wskazówki ułatwiające reagowanie na komunikaty naszych rozmówców.
Życie seksualne rodziców
Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem
Jak zrozumieć się w rodzinie
Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
“Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały” – poradnik, który ułatwia opanowanie sztuki komunikowania się z dziećmi
Najpopularniejszą z książek Adele Faber i Elaine Mazlish jest “Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”. Poradnik w bardzo przystępny sposób pokazuje, jak zmodyfikować swoje zachowanie, aby zmieniło się (niepożądane przez nas) zachowanie dzieci. Najnowsze wydanie książki jest wzbogacone suplementem zawierającym “Doświadczenia rodziców polskich”, dzięki czemu pewne problemy stają się nam bliższe i bardziej zrozumiałe.
Wielu rodziców uważa, że stworzony przez Elaine Mazlish i Adele Faber poradnik pozwala lepiej rozumieć i mądrzej kochać dzieci. W dalszej części artykułu znajdziecie wskazówki wzięte z codziennych doświadczeń. Ułatwiają one budowanie silnych więzi emocjonalnych i są niezastąpionym źródłem wiedzy dla każdego rodzica, który chciałby lepiej rozumieć własne dziecko.
Jak opanować sztukę skutecznej komunikacji? Nazywaj emocje
- słuchaj uważnie: czasem dziecku wystarczy milczący słuchacz, żeby samo dostrzegło problem i znalazło jego rozwiązanie.
- nazwij uczucia: określ je. Słowa, takie jak: “Nie przejmuj się, Przecież cię nie boli” – nikogo nie pocieszą. Jeśli zamiast tego powiesz: “Widzę, że jest ci przykro, To bardzo smutne” – dziecko poczuje się zrozumiane, samo też lepiej zrozumie to, co czuje.
- akceptuj uczucia za pomocą “słów kluczy”: zamiast: “Uderzył cię? A tyle razy mówiłam, żebyś się z nim nie bawił, ale ty ciągle wszystkich zaczepiasz…”, użyj “słów kluczy”- pełnych zrozumienia i uwagi, np. “aha, oooo, rozumiem, hmm”.
- pamiętaj, że akceptacja uczuć nie oznacza akceptacji złych zachowań: “Widzę, że jesteś na mnie zły. Powiedz mi to słowami, nie pięściami”.
Szukaj sposobów nawiązywania współpracy
- opisz, co widzisz, przedstaw problem: “Widzę mokrą podłogę w łazience”.
- udziel informacji: “Ścierka jest tam”.
- powiedz to jednym słowem: “Podłoga”.
- powiedz, co czujesz: “Nie lubię, kiedy krzyczysz”.
- napisz liścik: “Drogi Janku! Jestem głodny. Twój pies”.
Towarzysz dziecku, szukając nowych rozwiązań
- zaangażuj dziecko do pomocy: np. dziecko wyrywa zabawki kolegom w piaskownicy: “Pomóż mi budować zamek”.
- wyraź zdecydowany sprzeciw, nie atakując charakteru: “Zabierasz zabawki dzieciom, nie podoba mi się takie zachowanie”.
- powiedz, co czujesz: “Wyrywanie innym zabawek jest nieprzyjemne”.
- zaproponuj wybór: “Jeśli chcesz nadal bawić się w piaskownicy, przestań tak robić”.
- przejmij inicjatywę, daj odczuć dziecku konsekwencje złego zachowania: “Widzę, że wybrałeś powrót do domu” i opuszczacie piaskownicę. Następnego dnia, nie idziecie do piaskownicy. Na pytanie dziecka “Dlaczego?”, poproś, żeby się zastanowiło.
Uwaga! Reklama do czytania
Smok
Czy zawsze trzeba się dzielić? NIE!
Błoto
Czy dziewczynkom nie wolno tego co chłopcom? NIE!
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
Pozwól dziecku na samodzielność
- dawaj dziecku możliwość wyboru, samodzielnego podejmowania decyzji: “Wolisz założyć skarpetki z autem czy w paseczki?”
- doceń wysiłek, jaki dziecko wkłada w wykonanie zadania: “Zapięcie wszystkich guzików to sztuka”.
- pozwól, aby dziecko samo znalazło odpowiedź, nie dawaj zbyt szybko gotowych odpowiedzi; wskaż “źródła”, niech także inni staną się autorytetami.
- nie odbieraj nadziei: “Więc marzysz o karierze piłkarza?”
Postaw na formułowanie oczekiwań, wyjaśniaj
- opisz, co widzisz lub czujesz bez ogólników typu: “Jesteś grzecznym chłopcem”, użyj natomiast: “Widzę, że wszystkie autka postawiłeś na półce. Lubię patrzeć na taki porządek”.
- dodaj do opisu podsumowanie: “Prosiłam cię, żebyś za kwadrans przyszedł na obiad i jesteś. To nazywam punktualnością!”
Zrezygnuj z szufladkowania, chwal dziecko przed innymi ludźmi
- uwolnij dziecko od etykietek, stwórz sytuację, w której dziecko (i inni) spojrzy na siebie inaczej, np. gdy dziecko uważa się za niezdarne: “Muszę to naprawić, mógłbyś mi pomóc?” lub gdy dziecko ma zwyczaj marudzić: “Podoba mi się, kiedy spokojnie mówisz o swoich potrzebach, tak jak teraz”.
- pozwól dziecku słyszeć, jak je chwalisz przed innymi, np. w rozmowie przez telefon: “Och, żebyś widział swojego syna, jak się zachowywał dzisiaj w piaskownicy: dzielił się zabawkami, wspólnie z kolegą zbudował zamek” – gdy dziecko ma kłopoty ze współdziałaniem.
- pokaż zachowanie godne naśladowania: “Mam tyle pracy i nie wiem jak się do tego zabrać. Już wiem, ułożę sobie plan działania” – gdy dziecko jest niezorganizowane.
Seria książek o dzieciach Adele Faber i Elaine Mazlish:
Książki Adele Faber i Elaine Mazlish są pełne życzliwości i prostoty. Autorki dzielą się z nami własnymi spostrzeżeniami i wypowiadają się na temat dylematów rodzicielskich. Każda książka jest ze wszech miar praktyczna i dotyka dziecięcych uczuć.
Wszystkie tytuły wyszły nakładem poznańskiej oficyny Media Rodzina.
- “Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci” (żółta)
- “Jak mówić, aby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” (niebieska)
- „Jak mówić do nastolatków, żeby nas słuchały, jak słuchać, żeby z nami rozmawiały” (zielona)
- “Rodzeństwo bez rywalizacji. Jak pomóc własnym dzieciom żyć w zgodzie, by samemu żyć z godnością” (ciemnozielona)
- “Jak mówić, żeby dzieci się uczyły – w domu i szkole” (czerwona).
3 odpowiedzi na “Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały?”
„“Widzę, że wybrałeś powrót do domu” i opuszczacie piaskownicę. Następnego dnia, nie idziecie do piaskownicy. Na pytanie dziecka “Dlaczego?”, poproś, żeby się zastanowiło”
Naprawdę tak należy mówić do dziecka? Mam mętlik w głowie. Trudno mi uwierzyć w to, że moja córeczka się zastanowi. Nie lepiej po prostu przypomnieć co się wydarzyło wczoraj (np. „nie pójdziemy dziś do piaskownicy ponieważ wczoraj zabierałaś zabawki innym dzieciom”)? Rzucanie – „zastanów się” jest dla mnie lekceważące.
Ja też się zastanawiam, czy nie należy dzieciom przypominać, szczególnie w przypadku młodszych, albo rozkojarzonych, które mogą nie pamiętać o co dokładnie chodziło .
A co jeśli proste komunikaty nie dają skutku? tzn. dziecko jakby nie słyszało co się do niego mówi? szczególnie ważne to jest np. przy porannym ubieraniu, gdy trzeba się spieszyć do szkoły, pracy. Pojedynczy komunikat nie wystarcza, przypominanie kilka razy doprowadza do złości i u dziecka i rodziców, a o efekt ciężko…