1. Na samolot
Gdy dziecko grymasi przy jedzeniu, to na pewno dlatego, że kompletnie nie wie, co jest dla niego w danym momencie dobre. Wiemy za to my – rodzice, zmuszając je do jedzenia. Niezwykle popularną i skuteczną metodą na niejadka jest metoda na samolot – łyżeczka pełna papu udaje samolot, który wykonuje spektakularne lądowanie w buzi naszego dziecka. Po bezpiecznym lądowaniu odbywa się salwa oklasków całej rodziny, a łyżkowy samolot odlatuje po kolejną porcję. Powtarzać aż do wyczyszczenia talerza. Czasem nawet dwóch.
Uwaga! Reklama do czytania
Poród naturalny
Świadome przygotowanie się do cudu narodzin.
Karmienie piersią
Twoje mleko to cudowny dar. Naucz się nim dzielić.
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
2. Na litość
W metodzie na litość liczy się przede wszystkim odpowiednia argumentacja, która zdoła przekonać malucha do tego, że jesteśmy godni jego litości. Wszelkie chwyty dozwolone – zatem nie pozostaje nic innego, jak tylko czerpać z bogatych źródeł naszej wyobraźni (bądź doświadczenia!). Doskonale sprawdzają się w tym przypadku argumenty typu: „Tak się starałam!”, „Przecież to twoja ulubiona zupa pomidorowa!”, „Tyle pracy na marne… Tak mi smutno kiedy nie jesz”. W ostateczności można też uronić kilka łez.
3. Na groźbę
Jeśli metoda na litość nie zadziała, warto sięgnąć bo jej ostrzejszą wersję – czyli groźby i kary. Wiadomo, że dzieci kary boją się jak ognia. Gdy młody człowiek nie chce zjeść obiadu, warto skorzystać z poniższych propozycji kar, które skutecznie rozbudzą w nim uczucie głodu: „Będziesz tu siedział do wieczora, dopóki nie zjesz!”, „Jeśli nie zjesz całego obiadu, nie pójdziesz z chłopakami pograć w piłkę”, „Jak tata się dowie, że znów nie zjadłeś obiadu, da ci solidne lanie!”, „Nie chcesz obiadu?! Masz szlaban! Na wszystko!!!”.
4. Na nagrodę
Bywają też rodzice o nieco bardziej łagodnym usposobieniu. Dla nich dużo skuteczniejszą metodą, będzie metoda na nagrodę. Dzieciaki je uwielbiają, a jak wiadomo – odpowiednia motywacja nigdy jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Oto nasze sprawdzone typy na niejadka: „Jeśli zjesz obiad, kupię ci lizaka!”, „Jeśli zjesz obiad, na deser dostaniesz lody!”, „Zjedz obiad, dorzucę ci do skarbonki parę złotych za dobre zachowanie”.
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
5. Na akuku
Czasem wepchnąć łychę pełną papu do buzi da się też z zaskoczenia. Ot, na przykład gdy rozbawiony czymś maluch nagle otwiera buzię (i wtedy pach! Do buzi łycha – i po kłopocie). Pomocny bywa w tym przypadku tata, który robi malcowi “akuku!”, lub tabliczka czekolady, na którą dziecko zawsze przecież ma ochote – lecz zamiast owej obiecanej czekolady, ostatecznie uraczony zostaje właśnie łychą smakowitego obiadku. Liczy się spryt!
6. Na karpika
Jedna z najbardziej drastycznych metod, którą polecamy tylko w ekstremalnych sytuacjach – gdy nic innego nie skutkuje. Do przeprowadzenia akcji „na karpika” potrzebna będzie pomoc współmałżonka. Jedna z osób trzyma dziecko, otwierając buzię siłą, druga natomiast ładuje do otwartej buzi łyżkę. Uwaga! Trzeba się przygotować na niezły bałagan – plucie i ostry płacz w tym przypadku to naturalne zjawisko. Ale czego się nie robi dla dobra naszych pociech?
Podoba wam się, jesteście zdziwieni, zaskoczeni, rozbawiliśmy was? Z dużym prawdopodobieństwem na własnej skórze doświadczyliście tych „sprawdzonych metod na niejadka”. Faszerowano was (i nas) wierząc, że wszystko to z myślą o tym, byście zdrowo (w domyśle – obficie!) rośli. Tymczasem zdrowe, prawidłowo rozwijające się dziecko samo doskonale wie, ile pokarmu jest mu potrzebne w danym momencie.
W całej historii ludzkości nie jest nam też znany przypadek zagłodzenia się dziecka z powodu owej „niejadkowości”. Co więcej, większość chorób związanych z odżywianiem (bulimia, anoreksja, ale też często otyłość) bierze się właśnie z tego, że we wczesnym dzieciństwie odebrano komuś poczucie kompetencji w kwestii jedzenia. Dzieci doskonale wiedzą, ile zjeść, by się najeść, kiedy są głodne a kiedy – niekoniecznie. To, czego od nas potrzebują w tym temacie – to zaufanie. I troska o to, by rzeczy, które serwujemy im w trakcie poszczególnych posiłków, były dla nich zdrowe.
Foto: flikr.com/krayn
1 odpowiedź na “Jak zmusić dziecko do jedzenia?”
Słyszałam o metodzie na świeczkę.dziecko ogląda zahipnotyzowane paląc się świeczkę i wtedy się je karmi.