Ręcznie robione mydło jest wyjątkowe. Dostając kilka od Ministerstwa Dobrego Mydła miałam poczucie, że są przygotowane specjalnie z myślą o mnie. Pięknie pachnące, o niebanalnej formie, ładnie zapakowane. Pozostało tylko poznać ich właściwości.
Zacznijmy od początku. Jak powstaje mydło?
Ministerstwo Dobrego Mydła to rodzinna manufaktura, nad którą czuwają siostry Ula i Ania – dzielnie wspierane przez swoje rodziny. Pracę nad mydłem należy zacząć od pracy z kartką i kalkulatorem, z książkami i poszukiwaniem surowców. Kiedy w głowie Uli i Ani rodzi się pomysł, np. na mydło lawendowe, dziewczyny zaczynają pracę nad nim. Pierwsza jest receptura olejowa. Każdy olej ma swoje właściwości, każdy inaczej się zmydla. Kokos daje kostce twardość i pianę, oliwa z oliwek nawilża, rycyna poprawia kremowość pianki.
Każdy z nas ma swoje wymarzone oleje, których poszukuje. Mają je i siostry z nad morza (Ula i Ania mieszkają i działają w Kamieniu Pomorskim), która musi tak skomponować ich zawartość procentową, żeby mydło było stabilne i dobre (przykładowo: za dużo oleju kokosowego – zbyt wysuszające, za dużo oleju z pestek winogron – za miękkie).
Uwaga! Reklama do czytania
Ciąża i poród – poradniki
Książki, które wspierają w ciąży, porodzie i przy karmieniu piersią.
Dobierając recepturę, należy wziąć pod uwagę całą masę czynników. Nie sztuka wymyślić sobie przecież mydło, które rozpadnie się w wodzie po dwóch myciach albo będzie wysuszające, jak to do prania. Albo będzie wspaniałe pod każdym względem, za to cena jego olejów spowoduje, że będzie kosztowało 100 zł za kostkę. To w tej chwili największy problem Ministerstwa.
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
Kiedy Ula i Ania opracują recepturę olejową, w dalszej kolejności myślą o dodatkach. Jak ma wyglądać ta lawenda? Jakie ma mieć właściwości? Czy ma być fioletowa? Jeśli tak, to jak naturalnie ją zabarwić? Mieszać glinki z korzeniem marzanny barwierskiej czy użyć pigmentów mineralnych? Dodawać susz lawendowy, który spali się w mydle na brązowo, czy wywrócić wszystko do góry nogami, utrudnić proces i tak przygotować masę, że susz uda się włączyć?
Jaki olejek eteryczny wybrać (lawendowych jest kilka na rynku)? Na jaki mnie stać? Jaką formę wybrać? Czy dawać pieczęć? Ile gramów ma mieć mydełko?
Kiedy cały projekt jest już gotowy, siostry posyłają recepturę do tzw. Safety Assessora. To osoba, która dokonuje analizy bezpieczeństwa. Wymagane są również badania mikrobiologiczne. To trwa ok. miesiąca. Jeśli receptura jest bezpieczna, Ministerstwo Dobrego Mydła otrzymuje teczkę dokumentów – każdy składnik receptury jest w nich dokładnie policzony i opisany. Na podstawie tych dokumentów Ula i Ania zgłaszają firmie doradczej przygotowanie etykiety- muszą się na niej znaleźć wszystkie ważne informacje, a szczególnie skład w języku INCI. Tworzy się go w oparciu o tabele procentowe z asesur: składniki podawane są w kolejności, począwszy od tego, którego w mydle jest najwięcej.
Kiedy receptura, assessmenty, badania i etykiety są już gotowe, dziewczyny przystępują do produkcji. Wytwarzane są małe ilości, ok. 4 kg za jednym razem. Gotowa masa jest wlewana w drewniane lub silikonowe formy z atestem spożywczym. Następnie mydła leżakują na rusztach wózków piekarniczych. Po całkowitym wyleżakowaniu, co zajmuje 6 do 8 tygodni, są już gotowe do sprzedaży – i trafiają w nasze ręce.
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem
Przeczytaj: Jak zrobić mydło w domu.
Rozmarynowe, marchewkowe, kawowe, orkiszowe…
Trudno mi zdecydować, która kostka najbardziej mnie zachwyciła. Wszystkie mydła są wegańskie, ręcznie robione… Każde jest zupełnie inne. Mają inne właściwości, zapach, nawet konsystencję. Są barwione naturalnie, bez żadnych polepszaczy, SLSów.
Wybierając odpowiednie mydło dla siebie warto się zastanowić, do czego będziemy go używać. Czy tradycyjnie do mycia rąk? Czy może potraktujemy je jako piling do twarzy lub/i ciała? Czy z mydła będzie korzystało dziecko? Przykładowo, mydło rozmarynowe urzeka przede wszystkim wspaniałym zapachem. Jest przygotowane z cudownej glinki kambryjskiej i olejku eterycznego z rozmarynu. W dalszej kolejności następuje zachwyt nad formą – zgrabny sześcian o jasnozielonym kolorze, zawieszony na sznurku konopnym, z widocznymi igiełkami rozmarynu. Wspaniale oczyszcza skórę, nawilża, daje uczucie świeżości. Działa antybakteryjnie, antygrzybicznie, rozluźnia mięśnie i pobudza ciało do działania.
Z kolei mydło marchewkowe, albo inaczej Marchwiak, to ulubieniec mojej córki. Oczywiście pachnie marchewką, ma wytłoczony wzór – np. ptaka, jest niewielkie, mieści się w małych rączkach. Dobrze się pieni, daje mnóstwo zabawy. Jest bezpieczne dla alergików, ponieważ jest wolne od SLS, parabenów, utwardzaczy, sztucznych zapachów.
Kolejny hit wśród dzieci – kule musujące. Z masłem shea, mlekiem, olejem ze słodkich migdałów. Wyglądają jak kulki lodów. Fajnie pachną, mają ciekawą dla dziecka fakturę, są nieco szorstkie, z wyczuwalnymi drobinkami. Wrzucone do wanny z ciepłą wodą wspaniale się pienią, nawilżają i zmiękczają skórę. Balsam „po” już jest zbędny.
Kawowe i orkiszowe najbardziej lubię stosować podczas kąpieli. Otulają zapachem, świetnie oczyszczają (detoks), dobrze się pienią. Drobinki ziaren kawy czy orkiszu pobudzają krążenie, złuszczają martwy naskórek. I te aromaty…