Być może uznasz, że „testuje”. Nie przepadam za tym określeniem, bo sugeruje, że dziecko tylko czyha, by nas strącić z tronu, włożyć koronę i zacząć królować. Ewentualnie uznaje naszą władzę i sprawdza, na ile czujni jesteśmy w jej egzekwowaniu.
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem
Zdecydowanie jest mi bliższe założenie, że dzieci chcą współpracować. I dopóki nie zagraża to ich autonomii – współpracują. Przerywają zabawę, by zasiąść do posiłku. Ubierają się, myją zęby, wychodzą z nami po zakupy. Przychodzą, kiedy je wołamy, oddają rzecz, o którą prosimy. Podają to, co wskażemy. A kiedy w którejś z tych sytuacji mówią NIE, spadamy z krzesła. Jak to – NIE?!
Potrzeby
Odkąd przychodzimy na świat, aż do końca naszych dni, doświadczamy w sobie działania dwóch silnych potrzeb:
- potrzeby autonomii, niezależności,
- potrzeby przynależności do grupy.
Nigdy nie udaje się osiągnąć idealnej równowagi, jednak staramy się – w miarę możliwości – zaspokajać obie te potrzeby. Dzieci pod tym względem działają bardzo podobnie. Niestety, kult posłuszeństwa dzieci wobec rodziców bywa niszczący wobec potrzeby autonomii.
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
Niezależność
Prawda jest jednak taka, że w około 9 przypadkach na 10 (pomijając specyficzne okresy rozwojowe, w których NIE jest wszechobecne, aby np. dziecko mogło zrozumieć swoją odrębność od mamy ), dzieci skłaniają się ku współpracy z rodzicami/opiekunami. Przyczyna jest prosta – są od nas zależne. Od nas zależy ich przetrwanie. Podporządkowują się, aby przeżyć. Jednak do przeżycia w zdrowiu psychicznym potrzebna jest im niezależność. Dlatego, jeśli Twoje dziecko tupie nogą i krzyczy „NIE!”, nie ma raczej powodu do niepokoju.
Uwaga! Reklama do czytania
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik świadomego rodzicielstwa
Cud rodzicielstwa
Wsłuchaj się naprawdę w głos swojego dziecka
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
Jak postępować w takiej sytuacji?
Przemyśl, czy to, co mówisz w danym momencie, jest dla Ciebie rzeczywiście ważne. Być może Twoje napomnienia, polecenia, wszystkie komunikaty kierowane do dziecka są tak jednostajne i nieustające, że przestało ono je słyszeć. Jeśli nie, uznaj, że dziecko ma jakiś ważny powód, aby nie słyszeć, co mówisz.
Jeśli nie jest to dla Ciebie sprawą ogromnej wagi, zapomnij o tym i z czystym sumieniem ciesz się, że właśnie uniknęłaś spięcia z własnym dzieckiem.
A jeżeli to co mówisz, jest ważne?
Złap kontakt wzrokowy z dzieckiem (jeśli to możliwe; bardzo nieprzyjemne jest łapanie takiego kontaktu na siłę), upewnij się, że słyszało to, co powiedziałaś (unikaj zaczepnego „Powtórz – co powiedziałam?). Jeśli sprawa jest poważna, a dziecko Cię wciąż ignoruje (np. wybiega na ruchliwą jezdnię) Twoim zadaniem jest zapewnienie mu bezpieczeństwa. Określ jasno zasady: Teraz nie możesz biegać. Możesz iść obok mnie, po mojej lewej stronie. Albo będę musiała prowadzić Cię za rękę.
Jeżeli natomiast sprawa nie jest kwestią bezpieczeństwa, postaraj się porozumieć z dzieckiem. Powiedz mu, czego potrzebujesz, i zapytaj/zaproponuj, w jaki sposób ono mogłoby Tobie pomóc.
2 odpowiedzi na “„Moje dziecko mnie nie słucha””
Bardzo mądry Artykuł.
Myślę, że ogromnie kluczowymi słowami w nim są:
– w przedostatnim akapicie „Możesz iść obok mnie …” – chodzi o to że proponujemy „lepsze” rozwiązanie. Uważam że wiele razy zapomina się podać dziecku alternatywy. Tego lepszego rozwiązania które znamy z własnego dorosłego doświadczenia.
– w ostatnim: „zapytaj/zaproponuj, w jaki sposób ono mogłoby Tobie pomóc” – czyli zawsze bądą „z dzieckiem” – uważam że dzieci (do pewnego wieku) z naturalnego braku doświadczenia nie mają alternatyw dla pewnych zachować i w nas jest rola cały czas im je podsuwać – te najlepsze w naszym rozumieniu.
Ja polecam książkę „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały… Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”. Ciężko się przestawić na taki tok myślenia, ale to naprawdę działa!