Kategorie
Rodzina

Różnimy się nie tylko fryzurami. „Książka o tolerancji. Włosy”

To niesamowite, że tolerancja, o której mówi się coraz więcej, wciąż jest dla nas nieznanym lądem. „Książka o tolerancji. Włosy” Julii Talagi i Agaty Królak ma być przewodnikiem po tym, co dla nas niezrozumiałe. To prosta forma, która trafi nawet do najmłodszych czytelników. Choć oni akurat tolerancji nie muszą się uczyć – z nią się już rodzą. Tylko dorośli czasami ją tracą po drodze.

Mamy przed sobą dwie wydane przez Natuli książki – „Cud rodzicielstwa” Shaia Orra i „Książkę o tolerancji. Włosy” Julii Talagi i Agaty Królak. W pierwszej z nich autor pisze: „Oto dziecko. Jego oczy błyszczą, a serce bije mocno. Na początku drogi wie ono i czuje, że wszystko jest możliwe. Ale powoli się uczy. Z pomocą rodziców i społeczeństwa, do którego chce należeć, uczy się – krok po kroku – rezygnować ze swoich marzeń”. W posłowiu drugiej Aga Nuckowski o dzieciach z kolei mówi tak: „Jeśli tylko rodzice wytłumaczą im, o co chodzi z tą innością, dzieci w mig wszystko rozumieją. Bo mają w sobie dużo zrozumienia. Doskonale wiedzą, że długość i kolor włosów są bez znaczenia przy budowaniu statku na niby, huśtaniu się, tańczeniu i bieganiu”. Co łączy oba fragmenty? Dziecko. Dziecko, którego myśli i intencje są krystalicznie czyste. Które nie wszystko jeszcze rozumie, ale wszystko chce poznawać. Z ogromną ciekawością, z błyszczącymi oczami. I z tolerancją. Właśnie o niej dziś chcemy wam nieco powiedzieć.

Uwaga! Reklama do czytania

Życie seksualne rodziców

Wasz związek jest dla dziecka modelem. Buduj autentyczną relację.

Cud rodzicielstwa

Rodzicielstwo to nasza życiowa misja. Słuchajmy dzieci!

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Tolerancja. Dlaczego mamy z nią tak duży problem?

Jeśli zapytacie przypadkowego przechodnia o to, czy jest tolerancyjny, z pewnością przyzna, że tak. Jego głośne „Oczywiście!” będzie jednak niewiele warte przy prześmiewczym spojrzeniu, którym za kilka minut obrzuci mijaną niebieskowłosą kobietę. Chcemy, by inni myśleli, że jesteśmy otwarci na odmienność, że szanujemy wybory innych ludzi, ale codzienne sytuacje bardzo często weryfikują nasze deklaracje. Dlaczego? Bo może w naszym domu rodzinnym z tą tolerancją było trochę na bakier, może słyszeliśmy, że nie wolno naśmiewać się z osób niepełnosprawnych czy mieszkańców innych krajów, ale gdzieś pomiędzy tymi wskazówkami docierały do nas niesprawiedliwe oceny: „Ale dziwak!”, „Patrzcie, co ona ze sobą zrobiła!”. Być może nikt nas nie nauczył, jak rozumieć to, co inne. Przyczyn może być wiele. Zresztą trzeba przyznać, że bycie tolerancyjnym wcale nie jest łatwą sztuką. Wyśmiewanie się z innych ludzi, dokuczanie im, podważanie ich wyborów jest dużo prostsze.

Uwaga! Reklama do czytania

Książka o tolerancji. Włosy

Przełomowa książka dla dzieci o tym, jak różnorodny jest świat dookoła. Najważniejsza książka dla dzieci w Natuli!

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

Tolerancja i akceptacja – dwa słowa, dwa różne znaczenia

No dobrze, a co to znaczy „być tolerancyjnym”, „akceptować inność”? W tym też się gubimy. Bo tolerancja i akceptacja, choć sobie bardzo bliskie, nie są synonimami. Tolerancją jest cierpliwość i wyrozumiałość dla odmienności, czyli m.in. poglądów, upodobań, obyczajów czy wierzeń innych ludzi – nawet jeśli zupełnie się z nimi nie zgadzamy. Akceptacja jest już nieco węższym terminem – dotyczy inności, którą szanujemy, a przy tym uznajemy ją za dobrą i zgodną z naszymi oczekiwaniami. Pierwsza definicja doprowadza nas do miejsca, w którym wystarczy tylko szanować wszystko, co inne, nawet jeśli nam się nie podoba. Ale to dla nas, dorosłych, jest trudne. Właśnie dlatego Aga Nuckowski w swoim posłowiu do książki „Włosy” zachęca nas, żeby ćwiczyć. Nie, nie musicie od razu kupować tuzina poradników dla nietolerancyjnych rodziców. To wasze dzieci – te, których sami każdego dnia uczycie mnóstwa fascynujących rzeczy – będą waszymi najlepszymi nauczycielami.

Uwaga! Reklama do czytania

Książka o tolerancji. Włosy

Przełomowa książka dla dzieci o tym, jak różnorodny jest świat dookoła. Najważniejsza książka dla dzieci w Natuli!

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

„Książka o tolerancji. Włosy” Julii Talagi i Agaty Królak – przewodnik po szacunku i cierpliwości

I tak, dość zgrabnym krokiem, przechodzimy do najnowszej książki wydawnictwa Natuli. „Książka o tolerancji. Włosy” to album z fryzurami. Poważnie! Tutaj 7-letnia Kaja ma marchewkowe włosy, a 36-letni Kuba na czubku głowy wiąże kitkę, zanim zacznie kroić warzywa. Większość bohaterów ma włosy, choć nie wszyscy, ale jeśli je mają, to czasami starannie je czeszą i związują, a czasami pozwalają, by czesał je wiatr. Każdy mówi coś o swoich włosach – o tym, że wesoło skaczą, że można nałożyć na nie żel albo ukryć pod hidżabem. Ale co opowieść o włosach ma wspólnego z tolerancją? Ano dużo. Bo najmłodsi czytelnicy, czyli tacy, do których swoją książkę kierują Julia Talaga (tekst) i Agata Królak (ilustracje) nie potrzebują zawiłych pojęć. To tutaj przeczytają o tym, że każdy z nas jest inny – bo przecież każdy ma inne włosy. I to jest w porządku. Tak ma być.

Nie uczmy dzieci, niech one uczą nas

Tym razem nie napiszemy wam, czego dzieci dowiedzą się z tej książki, bo zawiera ona coś, co wiedzą już doskonale. Spójrzcie, z jaką łatwością bawią się z nowo poznanymi kolegami i koleżankami na placu zabaw! Nie przeszkadza im to, że rówieśnicy mają różne kolory i długości włosów, nie zwracają uwagi na ich ubrania. Po prostu się bawią. Być może zainteresuje ich, dlaczego jedna dziewczynka ma założony gips, a inny chłopczyk – mimo że dużo starszy i większy – nadal jeździ w wózku, i to takim nietypowym. Wówczas zapytają, ale fundamentem tego pytania nie będzie szyderstwo, tylko dziecięca ciekawość świata. Ale to nie jest tak, że „Książka o tolerancji. Włosy” nie wniesie do waszego domu nic nowego. To kolorowa, prosta w formie lektura, która zaprosi was do rozmów o tolerancji, akceptacji, wyrozumiałości i podejmowaniu życiowych wyborów. Nawet jeśli wy, rodzice, czegoś w niej nie zrozumiecie, nie martwcie się. Dzieci wszystko wam wyjaśnią! Ich wiary w siebie i szacunku dla drugiego człowieka (nawet takiego, który wygląda, mówi i myśli zupełnie inaczej niż one same) możemy się nauczyć, a właściwie – przypomnieć je sobie. W końcu sami kiedyś też byliśmy dziećmi. I nam też błyszczały oczy.

Avatar photo

Autor/ka: Sandra Habrych

Doula, instruktorka hipnoporodu, polonistka, wieloletnia redaktorka dziecisawazne.pl. Szczęśliwa żona i mama dwóch chłopców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.