Kategorie
Rozwój seksualny Wychowanie

„Wywłoka, której w głowie tylko chłopaczyska!” Slut shaming w wychowaniu dziewcząt może niszczyć ich seksualność

Slut shaming, czyli zawstydzanie osób (zwłaszcza kobiet) ze względu na ich seksualność, bardzo często ma miejsce w polskich domach. Postawa tego rodzaju często bardzo negatywnie wpływa na rozwijającą się osobowość młodych dziewcząt.

Seksualność jest czymś, co dotyczy absolutnie każdego człowieka – i jest zupełnie naturalną sprawą. Mądrzy rodzice zdają sobie sprawę z tego, że ich dziecko również interesuje się swoim ciałem, a pewnego dnia najprawdopodobniej zacznie odczuwać potrzebę intymnego kontaktu z drugim człowiekiem. 

Zdarza się jednak, że rodzice sami posiadają wykrzywiony obraz seksualności i obawiają się bliskości. Efektem takiego wyobrażenia o sferze intymnej bywa zawstydzanie dziewczynek ich seksualnością. Oczywiście takie postawy wzmacnia patriarchat i kultura uprzedmiatawiająca kobiety. Skutki takiego wychowania bywają bardzo destrukcyjne. Opowiedziało mi o tym kilka kobiet w różnym wieku, które doświadczyły slut shamingu we własnym domu.

Jak zrozumieć małe dziecko

Podręcznik świadomego rodzicielstwa

Rozwój seksualny dzieci

Zadbaj o zdrową seksualność swojego dziecka

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Ewa, 31. Mama mówiła, że jak będę myślała o seksie, to nigdy nie znajdę męża.

Wiele koleżanek mówiło, że w ich domach nie rozmawiało się o seksie. U mnie było wręcz przeciwnie – ten temat był ciągle obecny, ale w bardzo negatywny sposób. Moi rodzice uważali, że dzisiejszy świat jest uzależniony od seksu, że dziewczyny są „rozpasane” i że nie wymagają niczego od siebie. Tata kilka razy splunął, gdy podczas jazdy rowerem, spotykaliśmy prostytutkę, a mama mówiła, że ona by takie odstrzelała. 

Mój brat miał dość luźne zasady – spotykał się z dziewczynami już w gimnazjum, kiedyś nawet z dwiema jednocześnie. Rodzice o tym wiedzieli i skupiali się na tym, że jego dziewczyny są głupie i naiwne. Ja natomiast byłam bardzo pilnowana. Kiedy mama znalazła list, który w szkole dostałam na walentynki od kolegi, powiedziała mi, że się nie szanuję i że źle skończę, bo mężczyźni to zdobywcy i nie lubią takich dziewuch, które są łatwe. Czułam się winna temu, że dostałam zwykłą kartkę z moim imieniem w serduszku! 

Później w liceum spotkałam się z jednym chłopakiem. I znowu do akcji wkroczyła moja mama. Powiedziała, że jak będę myślała o seksie, to nigdy nie znajdę męża. Ojciec powiedział mi, że nigdy nie ożeniłby się z moją matką, gdyby zachowywała się tak jak ja, czyli chodziła na samotne spacery z kolegą i, jak mawiał, obłapiała się z nim. Kiedy się z tym kolegą rozstałam, to rodzice nie okazali mi współczucia, ale stwierdzili, że mam nauczkę, bo on już się mną znudził. I na pewno woli dziewczynę, która stanowi dla niego wyzwanie. 

Dla Ewy skutki slut shamingu to trudności w relacjach w narzeczeństwie

Zanim pozwoliłam się zbliżyć do siebie mojemu obecnemu mężowi, musiałam skorzystać z terapii i pomocy seksuologa. Miałam poczucie, że seks i w ogóle dotyk mężczyzny czynią mnie brudną. O mało się przez to nie rozstaliśmy w narzeczeństwie, bo nie mogłam zaufać C., że on wcale nie chce mnie wykorzystać, ale po prostu pragnie mojej obecności, także tej fizycznej. Sama mam córkę i wiem, że wychowam ją inaczej – tłumacząc, że seksualność to coś normalnego. Chcę, aby nie musiała się bać, że na nią nakrzyczę, jeśli dostanie list miłosny od kolegi.

Uwaga! Reklama do czytania

Uwaga! Złość

Jak zapanować nad reakcją na złość?

Życie seksualne rodziców

Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Dagmara, 33. Ojciec bił mnie, gdy miałam rozpuszczone włosy albo krótką sukienkę.

Kiedy po raz pierwszy przeczytałam, że istnieje taki termin jak slut shaming, od razu wiedziałam, że moja rodzina to książkowy przykład takiego postępowania. I to nie z obcymi osobami w sieci, ale z własnym dzieckiem! Moja babcia nazwała mnie dziwką, gdy dowiedziała się, że na studiach mieszkam z chłopakiem. Ale już wcześniej pod względem seksualności w domu nie było normalnie. Mój ojciec bił mnie, gdy wychodziłam z domu, mając rozpuszczone włosy albo krótką sukienkę. Twierdził, że jest to zaproszenie do wypieprzenia mnie. Matka wymierzyła mi policzek, gdy przyłapała mnie na czytaniu magazynu młodzieżowego, gdzie był obecny temat współżycia i przygotowań do pierwszego razu. 

Seks oznaczał dla nich choroby przenoszone drogą płciową (nazywali je karnymi wenerami) oraz nieślubne dzieci. Bardzo wiele kłótni wiązało się również z tym, z kim się aktualnie zadawałam. Oczywiście nie było mi wolno zapraszać do domu kolegów. Pomysł, aby na dziesiąte urodziny zaprosić również kolegę z klasy, spotkał się z komentarzem, że chyba zaczynają mi buzować hormony i że za wcześnie chce mi się chłopa. Ale dostawałam również lanie i obelgi, gdy w moim otoczeniu pojawiła się za mało „porządna” koleżanka – czyli np. mająca chłopaka bądź malująca się. 

Dla Dagmary skutki slut shamingu to obawa przed bliskością

Żyłam w wiecznym lęku i wstydzie. Na studniówce musiałam mieć sukienkę za kolano. Kiedy rodzice, oglądając zdjęcia z tej imprezy, zobaczyli, że miałam czerwoną podwiązkę (kupiłam ją w tajemnicy) i pokazałam ją, pozując do wspólnego zdjęcia z innymi dziewczynami, matka nazwała mnie zdzirą i kretynką, a ojciec powiedział, że się mną brzydzi. 

A co było dla mnie największą traumą? Gdy po tych wszystkich latach gnębienia mnie za to, że jestem dziewczyną i posiadam seksualność, dowiedziałam się, że… mój ojciec nie jest moim biologicznym ojcem. Mama miała przed ślubem przelotny romans i ojciec związał się z nią, gdy była już ze mną w ciąży. Myślę, że obrywałam za to, że oni sobie z tą sytuacją nie mogli poradzić. Ja dzisiaj jestem sama. Chyba nie umiem być w związku. Nie boję się seksu, ale bliskości już tak.

Aleksandra, 47. Straszono mnie dosypywaniem bromu do herbaty.

Nie wiem, czy to prawda, ale podobno kiedyś żołnierzom dosypywali bromu, żeby nie mieli potrzeb seksualnych – tak mówiła moja mama. I straszyła mnie, że ona też mi dosypie bromu do herbaty, bo chyba coś mnie za bardzo ciągnie do chłopaków. Byłam normalną dziewczynką. Żyliśmy na wsi, a w sąsiedztwie mieszkali zarówno chłopcy, jak i dziewczynki, więc bawiłam się ze wszystkimi. Moim rodzicom to nie odpowiadało – uważali, że chłopcy nie będą mnie szanować. Pytali, czy mają mnie szybko wydać za mąż, skoro tak lubię męskie towarzystwo. 

Uwaga! Reklama do czytania

Cud rodzicielstwa

Piękna i mądra książka o istocie życia – rodzicielstwie.

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

Często czułam się upokorzona i bezradna, bo moje koleżanki mogły zadawać się z kim chciały, a nawet rozmawiały z rodzicami o pierwszych miłościach – ja nie mogłam. Ale najgorsze było to, co wydarzyło się na miesiąc przed moim ślubem. Zostałam zgwałcona przez starego kuzyna sąsiadów. Pod pretekstem pokazania mi cielaka zwabił mnie do obory i tam… skrzywdził mnie. Zrozpaczona powiedziałam o tym rodzicom. Mama wpadła w szał i powiedziała, że od zawsze w głowie były mi tylko chłopaczyska i czy w końcu się doczekałam. Ojciec nazwał mnie wywłoką. Ich głównym zmartwieniem było to, czy ślub się odbędzie – bo ich zdaniem szanujący się mężczyzna z „rozprutą” (czyli pozbawioną dziewictwa) kobietą się nie ożeni. Zostałam sama z tym, co się stało. 

Wyszłam za mąż, ale małżeństwo się rozpadło, a wkrótce mój pierwszy mąż umarł. Dopiero teraz, w związku z drugim mężem, uczę się, że seks nie jest zły, że jako kobieta nie jestem brudna. Rozumiesz? Mam prawie 50 lat i dopiero odkrywam seks. To oznacza, że takie gadanie rodziców trudno jest puścić w niepamięć i że gwałt ma konsekwencje. Ale to znaczy też, że nigdy nie jest za późno na zmianę.

Wystarczająco dobre życie

Dlaczego, mając (prawie) wszystko, nie jesteśmy szczęśliwi? Ta książka pomoże odkryć, na czym polega dobre życie. Wystarczająco dobre życie.

„Wystarczająco dobre życie” opowiada o tym, jak głęboko można poczuć się w zgodzie ze sobą i światem bez powierzchownych rewolucji. Otwiera nas na ciekawość, zrozumienie i pokorę wobec tego co większe, potężniejsze oraz… naprawdę ważne.

Slut shaming – jak mu zapobiegać?

Aby wyplenić slut shaming z wychowania, potrzebujemy budować pozytywny, zdrowy przekaz wokół seksualności – zarówno tej kobiecej, jak i męskiej. Warto, by młode dziewczęta wiedziały, że seksualne uczucia czy pragnienia są czymś, co odczuwa niemal każda osoba – i że nie świadczy to o „rozwiązłości” czy „nienormalności”! 

Potrzebne jest także tłumaczenie dziewczętom, że każdy człowiek odpowiada za swoje wybory. To nie jest tak, że one, nosząc np. długie, rozpuszczone włosy, mogą „sprowokować” chłopaków. To chłopców powinno się uczyć kontrolowania swoich reakcji! 

Należałoby także czym prędzej odejść od redukowania kobiet i dziewczyn do roli atrakcyjnych przedmiotów, które istnieją ku uciesze innych. Te założenia zapewne łatwiej byłoby wcielić w życie, gdybyśmy mieli w Polsce dostęp do edukacji seksualnej zgodnej ze standardami WHO. Niestety, na to się nie zanosi się w najbliższym czasie. Jeśli natomiast slut shamingowy przekaz otrzymany w domu (lub gdzieś indziej) wpłynął negatywnie na nasze myślenie o sobie czy relacje z innymi osobami, to nie wahajmy się skorzystać z pomocy terapeuty. Dzięki pomocy specjalisty możliwe jest odzyskanie pozytywnego myślenia o sobie i swojej seksualności.

Avatar photo

Autor/ka: Angelika Szelągowska-Mironiuk

Psycholożka, psychoterapeutka, dziennikarka. Pracuje na uczelni jako asystentka oraz w gabinecie jako psychoterapeutka. Razem z mężem prowadzi blog i fanpage „Katolwica&Mąż”.


Mądry rodzic, bo czyta…

Sprawdź, co dobrego wydaliśmy ostatnio w Natuli.

Czytamy 1000 książek rocznie, by wybrać dla ciebie te najlepsze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.