Kategorie
Rodzina

Życie w rodzinie. Fragment książki Jespera Juul’a

Fragment książki Jespera Juul’a “Życie w rodzinie”, która ukazała się nakładem wydawnictwa MiND.

Jesper Juul jest duńskim terapeutą rodzinnym i pedagogiem o światowej renomie. Jego książka Twoje kompetentne dziecko jest jednym z najbardziej cenionych poradników wychowawczych na świecie i światowym bestsellerem

Fragment książki Jespera Juul’a “Życie w rodzinie”, która ukazała się nakładem wydawnictwa MiND. 

Jesper Juul jest duńskim terapeutą rodzinnym i pedagogiem o światowej renomie. Jego książka Twoje kompetentne dziecko jest jednym z najbardziej cenionych poradników wychowawczych na świecie i światowym bestsellerem.

zycie-w-rodzinie1

Życie w rodzinie. Wartości w rodzicielstwie i partnerstwie {fragment}

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

W innym miejscu już wspomniałem, że rodzice przypominają trochę latarnię morską, która w regularnych odstępach czasu musi wysyłać dzieciom jasne sygnały, aby mogły obrać właściwy kurs na swojej drodze życiowej. Jeszcze raz w tym miejscu przestrzegam przed odstępowaniem dzieciom tej roli i traktowaniem ich spontanicznych życzeń jako latarni dla siebie.

Tradycyjne wychowanie ‒ ze swoimi stałymi zasadami, obowiązkami, konsekwencjami i karami ‒ bez wątpienia znakomicie wypełniało te funkcję, ale czyniło to kosztem godności, autentyczności, wzajemności i osobistej odpowiedzialności dzieci. Dlatego, według mnie, należy już do pedagogicznego muzeum.

Dialog 1.

‒ Nie sądzisz, że robisz się już powoli zmęczona i niedługo powinnaś szykować się do snu?
‒ Nie, nie jestem w ogóle zmęczona. Poza tym chcę się jeszcze pobawić.
‒ Jednak jest już zbyt późno. Rano musisz być wyspana. Jak myślisz, co będziecie robić jutro w przedszkolu?
‒ Nie chcę jeszcze spać!
‒ Rozumiem cię, ale jest już późno. Zawsze chodzisz spać o ósmej.
‒ Mamo, jeszcze trochę…
‒ Nie, już wystarczy! Albo zrobisz to, o co cię proszę, albo nie będzie żadnej bajki przed snem! Zupełnie nie rozumiem, dlaczego co wieczór musimy przechodzić przez to samo. Inne dzieci robią po prostu to, co mamy im każą.

W tym przykładzie latarnia morska jest wyłączona do czasu, jeśli można tak powiedzieć, kiedy dziecko się z nią zderza. Matka prawdopodobnie powiedziałaby, że córka jest trudna i uparta, ale tak naprawdę zachowanie dziecka to tylko konsekwencja zachowania rodzica. Na początku matka stawia pytanie retoryczne i mówi uległym tonem, pozwalając córce czytać między wierszami. Prawdopodobnie uważa, że dość dobitnie wyraziła w rozmowie z córką swoją wolę ‒ ale tak nie było. Nie będąc w stanie przejąć osobistej odpowiedzialności za swoje potrzeby, może stać się ofiarą chwilowych nastrojów dziecka.
Dialog matki z córką mógłby jednak wyglądać inaczej.

Dialog 2.

‒ Myślę, że powinnaś już wkładać pidżamę i myć zęby.
‒ Ale ja chcę się jeszcze pobawić!
‒ Jasne, ale ja chciałabym, żebyś przygotowywała się już do spania. Potrzebujesz pomocy, czy dasz sobie radę sama?
‒ Sama.

Dialog 3.

‒ Uważam, że powinnaś już wkładać pidżamę i myć zęby.
‒ Ale jak chcę się jeszcze pobawić!
‒ Okay. Ja chcę, żebyś się położyła, bo muszę w spokoju przygotować się na jutro do pracy, a ty chcesz się jeszcze pobawić. Masz jakieś propozycje, jak to rozwiązać?
‒ Pobawię się dopóki nie zachce mi się spać.
‒ Nie, to za długo.
‒ No to chociaż jeszcze godzinę.
‒ To również za długo. Mogę się zgodzić na pół godziny.
‒ Mamo, godzinę!
‒ Masz pół godziny, więc pospiesz się z zabawą.

Niektórzy współcześni rodzice mogliby mieć problem z tym, że matka tak stanowczo decyduje o czymś za dziecko. Czy to dopuszczalne? Czy nie jest to jakaś odmiana starej dyktatury i gwałt na integralności dziecka?

O dyktaturze ani gwałcie na integralności dziecka nie może być w tym wypadku mowy. Rodzice muszą podejmować różne decyzje za swoje dzieci, przede wszystkich gdy te są jeszcze małe albo żeby uczynić zadość różnym swoim potrzebom. Kiedy dzieci podrosną, takie rozmowy zamienią się w dialog dwóch równorzędnych osób samodzielnie odpowiadających za swoje potrzeby. W dialogu nr 1. matka podejmuje decyzję w sposób autorytarny i nadużywa swej władzy, czyniąc zarazem uszczerbek na integralności córki. Dwa kolejne pokazują, jak można jednoznacznie wyrazić swoją wolę, dodatkowo, na przykład, dając córce możliwość złożenia propozycji, która uczyni zadość potrzebom obu stron.

Co zrobić jednak, jeśli matka nie ma osobistego interesu w tym, żeby dziecko poszło wcześniej spać? Jeśli chce tego tylko dlatego, że uważa, iż jest to dobre dla zdrowia córki? Cel będzie teraz zupełnie inny: nie zaspokojenie potrzeby rodzica, ale uświadomienie dziecku, że musi samodzielnie odpowiadać za swoje potrzeby.

Dialog 4.

‒ Uważam, że powinnaś już wkładać pidżamę i myć zęby.
‒ Ale ja chcę się jeszcze pobawić!
‒ Widzę, że jesteś już zmęczona, ale bawisz się tak dobrze, że po prostu tego nie zauważyłaś.
‒ Koniecznie chcę jeszcze dokończyć ten rysunek.
‒ Tak, to jest ważne. Ale może zrobisz krótką przerwę, żeby sprawdzić, czy nie jesteś już zmęczona? Może się mylę….
‒ Mamo, nie jestem wcale zmęczona!
‒ Nie jestem tego taka pewna. Wyglądasz na bardzo zmęczoną. I wydaje mi się, że powinnaś już kłaść się spać.
‒ Ale wolę się jeszcze pobawić.
‒ Dobrze, to pobaw się jeszcze.

Być może dziewczynka jest rzeczywiście już tak zmęczona, że powinna położyć się spać, ale zanim nauczy się rozumienia swoich potrzeb minie trochę czasu. Niekiedy może to potrwać nawet całe dzieciństwo ‒ i nie ma w tym nic złego. Jeszcze niektórzy dorośli, jak wiadomo, mają z tym problem. Z pomocą takich rozmów pomagamy przyswoić dziecku świadomość potrzeby snu. Nie chodzi w nich już o to, by położyło się spać ze względu na potrzebę rodzica, ale o rozumienie swoich potrzeb i umiejętność kierowania się nimi.

Dzieci nie mają abstrakcyjnej wiedzy o odpowiedzialności i niemal w ogóle nie używają tego słowa. Chętnie za to mówią o decydowaniu. ,,Dlaczego sam nie mogę decydować?’’ albo ,,Dlaczego to ty zawsze o wszystkim decydujesz?’’. Sens tych wypowiedzi jest następujący: ,,Chętnie przejąłbym więcej odpowiedzialności za siebie’’. Jednak ponieważ pada słowo ,,decydować’’, rodzice często traktują to jako wezwanie do gry sił, zamiast porozmawiać z dzieckiem o konkretnych obszarach, na których mogłoby przejąć odpowiedzialność za swoje potrzeby.

Uwaga! Reklama do czytania

Smok

Czy zawsze trzeba się dzielić? NIE!

Błoto

Czy dziewczynkom nie wolno tego co chłopcom? NIE!

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

W idealnych warunkach ‒ kiedy dziecko osiągnie wiek dziesięciu‒dwunastu lat ‒ rodzice mogą w ogóle zrezygnować z ,,decydowania’’ i skoncentrować się na zarządzaniu odpowiedzialnością dziecka. Robią to jednak niechętnie, nawet już wtedy, gdy dzieci coraz bardziej ignorują ich decyzje albo wprost im się sprzeciwiają. Dzieci chcą w ten sposób powiedzieć: ,,Mówiłem rodzicom już tysiąc razy, że sam chcę o sobie decydować, ale oni tego nie rozumieją. Muszę im to uświadomić inaczej’’.

Avatar photo

Autor/ka: NATULI dzieci są ważne

Redakcja NATULI Dzieci są ważne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.