1. Przede wszystkim relacja
Bezpieczna więź to podstawowy czynnik niezbędny do optymalnego rozwoju dziecka. W najwcześniejszym okresie dzieciństwa mózg małego człowieka jest niezwykle plastyczny i rozwija się w naprawdę niesamowitym tempie! W tym czasie powstaje i utrwala się mnóstwo połączeń i sieci neuronalnych. Ślady pamięciowe tworzą się w wyniku prostych codziennych interakcji z opiekunem. Dlatego tak ważne są jakość tej relacji i to, jakie wzorce zostaną utrwalone. Bliskość rodzica, dotyk, czułość, zaangażowanie i responsywne reagowanie na dziecięce potrzeby to podwaliny pod późniejszą umiejętność regulacji emocji, nawiązywania relacji społecznych i radzenia sobie z pokonywaniem napotkanych trudności. Badania wykazały także, że bliska więź z drugim człowiekiem przekłada się bezpośrednio na struktury odpowiedzialne za procesy motywacyjne [1], m.in. na:
Uwaga! Reklama do czytania
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik świadomego rodzicielstwa
Cud rodzicielstwa
Wsłuchaj się naprawdę w głos swojego dziecka
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
- Układ dopaminergiczny, który jest odpowiedzialny za regulację emocji i stanowi ważny element układu nagrody. Dopamina to neuroprzekaźnik, który uwalnia się w czasie wykonywania przyjemnych czynności, powoduje uczucie rozluźnienia, jest więc swego rodzaju naturalnym wzmocnieniem. Według wyników badań ilość dopaminy, która uwalnia się w wyniku interakcji z bliskim, bezpiecznym dorosłym, jest nieporównywalnie większa niż ilość dopaminy wydzielanej na skutek innych zewnętrznych motywatorów.
- Wydzielanie oksytocyny, która jest nie tylko hormonem miłości i przywiązania, ale także obniża poziom kortyzolu i ułatwia przywracanie równowagi w organizmie doświadczającym stresu.
- Wydzielanie hormonów szczęścia (serotoniny i endorfin), które przekładają się na otwartość na rozwój i uczenie się.
- Rozwój płatów przedczołowych odpowiedzialnych za procesy kontroli i regulacji emocji.
- Wielkość hipokampu, czyli struktury w mózgu bezpośrednio odpowiedzialnej za pamięć, uczenie się i zarządzanie stresem. Badania pokazały, że dzieci wychowywane w bezpiecznym stylu przywiązania mają większy hipokamp niż te, które nie doświadczyły tak wspierającego stylu wychowania.
- Procesy epigenezy – typ przywiązania pomiędzy dzieckiem a opiekunem może zwiększać ekspresję (ujawnianie) niektórych genów. Według naukowców dzieci, które doświadczyły zaburzeń więzi lub przemocy, mają więcej receptorów kortyzolu, co w przyszłości może oznaczać większą podatność na stres.
Potrzeba bliskości i przynależności nie kończy się na najwcześniejszym okresie życia. Także starsze dzieci potrzebują takiej bazy, by lepiej funkcjonować. Dlatego warto zadbać nie tylko o jakość relacji w domu, ale także o sprzyjające środowisko w przedszkolu i szkole. Bycie częścią grupy, dobre relacje z rówieśnikami, umiejętność nawiązywania interakcji społecznych, poczucie sympatii ze strony wychowawcy czy nauczyciela – to wszystko elementy, które wciąż są bardzo niedoceniane w procesie edukacji. Tymczasem to właśnie one przyczyniają się do rozwoju i chęci eksploracji, a przede wszystkim pozwalają pokonać lęk przed oceną, popełniać błędy i przełamywać swoje ograniczenia, by próbować nowych rzeczy i pokonywać ewentualne przeszkody.
Niegrzeczne Książeczki
Seria Niegrzeczne Książeczki to opowieści dla małych i dużych, które rozprawiają się z mitami dotyczącymi dzieciństwa. Czy dziecko zawsze powinno być posłuszne, zjadać wszystko z talerza i dzielić się swoimi rzeczami? Książeczki bez jasnego morału, dające przestrzeń na rozmowę i zrozumienie potrzeb, pisane w duchu Porozumienia bez Przemocy.
2. Poczucie bycia kompetentnym
Człowiek od momentu przyjścia na świat ma naturalną potrzebę rozwoju, uczenia się, badania, poznawania, testowania, doświadczania. Przekonanie o własnej skuteczności i umiejętność zaspokajania podstawowych potrzeb rozwojowych tworzą się już w niemowlęctwie i są niezbędne do realizacji potrzeb wyższego rzędu w kolejnych latach życia. Najlepszą formą wsparcia tego procesu jest obserwowanie dziecka i podążanie za jego potrzebami. Co to oznacza w praktyce? We wspierającej relacji dziecko od pierwszych doświadczeń czuje, że jego głos jest słuchany i respektowany. Pierwszym językiem służącym tej komunikacji jest płacz niemowlęcia.
Uważny i empatyczny opiekun reaguje na sygnały wysyłane przez dziecko, zaspokaja jego potrzeby (poprzez responsywne karmienie, noszenie, tulenie, towarzyszenie) i buduje w nim w ten sposób przekonanie: „jestem ważny”, „mój głos ma znaczenie”, „moje potrzeby się liczą”. Dzięki tym prostym, codziennym interakcjom malec wzrasta w przekonaniu, że jest kompetentny, ma poczucie sprawstwa. Wraz z rozwojem motorycznym i możliwością swobodnego eksplorowania otoczenia pokonywanie kolejnych etapów i uczenie się nowych rzeczy jest dla małego człowieka powodem radości i dumy. Nic nie wzmacnia tego naturalnego procesu bardziej niż uważne towarzyszenie, dostrzeganie dziecka i jego wysiłków.
Dlaczego zatem w późniejszych latach dzieci przestają z takim entuzjazmem uczyć się nowych rzeczy? U starszych dzieci jednym z głównych czynników hamujących i osłabiających motywację jest lęk przed oceną, porażką i popełnieniem błędu. Winę za ten stan rzeczy w dużej mierze ponoszą proces socjalizacji i system szkolnictwa: a konkretnie nieustanna ewaluacja, krytyka, niedostosowane wymagania i nastawienie na „jedną poprawną odpowiedź” zamiast wspierania poszukiwania kreatywnych rozwiązań. Jak odczarowywać te przekonania? Warto pokazywać dziecku, że nie ma ludzi nieomylnych, a błędy to nic innego jak cenne informacje zwrotne. Pomocne może być także rodzicielskie modelowanie poprzez uczenie się nowych rzeczy i wychodzenie ze swojej „strefy komfortu!
3. Autonomia
Potrzeba samostanowienia, podejmowania decyzji i wpływania na swoje otoczenie jest naturalna dla człowieka. Już niemowlęta dłużej bawią się zabawkami, które same sobie wybrały, niż tymi, które są im podsuwane („zakazana” szuflada z garnkami w kuchni vs zabawka dedykowana dla dzieci w przedziale 6–12 miesięcy), ale z pełną mocą ta potrzeba objawia się zazwyczaj mniej więcej w okresie pomiędzy 18 a 24 miesiącem życia dziecka. Czas nazywany potocznie „buntem dwulatka” nie jest niczym innym niż treningiem, w którym dziecko odkrywa swoją odrębność i możliwość wyrażania własnego zdania. Jak zatem wspierać rozwój dziecięcej autonomii? Na początek warto zadbać o bezpieczną, dostosowaną do możliwości i zainteresowań dziecka przestrzeń.
Swobodna zabawa, możliwość eksploracji otoczenia i decydowania o własnej aktywności wspiera rozwój koncentracji i wydłuża czas uwagi. Sprawia, że dzięki temu dziecko jest aktywnym inicjatorem interakcji, a nie tylko pasywnym odbiorcą. Od najwcześniejszych lat warto także pozwalać dziecku na jak największą samodzielność. Choć wszystkie pierwsze próby są bardzo nieporadne i zajmują wiele czasu (i niejeden dorosły czuje wówczas pokusę, by wyręczyć dziecko, bo tak będzie szybciej, czyściej albo lepiej), warto powstrzymać się od interwencji. To inwestycja w przyszłość – w ten sposób dziecko buduje zaufanie do siebie i do swoich możliwości. Taka otwarta, wspierająca postawa wbrew pozorom nie oznacza godzenia się na wszystko. Prawdziwa autonomia kształtuje się także poprzez doświadczanie odmowy, wyznaczanie i szanowanie granic osobistych oraz zasady i ramy, w których poruszają się wszyscy członkowie rodziny.
Uwaga! Reklama do czytania
Uwaga! Złość
Jak zapanować nad reakcją na złość?
Życie seksualne rodziców
Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
4. Empatia
Nieoceniające wsparcie, towarzyszenie dziecku, umiejętność dostrojenia się do jego stanów emocjonalnych wspierają dziecko w procesie regulacji emocji. W najwcześniejszych latach życia takie zewnętrzne wsparcie jest niezbędne, ponieważ płaty przedczołowe – a więc struktury mózgu odpowiedzialne za te procesy – są jeszcze niedojrzałe. Dlatego rolą rodzica jest kontenerowanie (mieszczenie) przeżywanych przez dziecko emocji i odzwierciedlanie jego stanów. Często obserwowana reakcja jest zaledwie wierzchołkiem góry lodowej – wymaga zajrzenia pod pokrywę dziecięcych zachowań i dostrzeżenia oraz nazwania realnej przyczyny („Jesteś zła, bo Zuzia zabrała ci łopatkę?”, „Nie możesz się doczekać wizyty Krzysia? Widzę, że jesteś naprawdę podekscytowany!”). Takie uważne towarzyszenie bywa wyzwaniem dla wielu rodziców. To zupełnie naturalne, że większość chciałaby zadziałać bardziej aktywnie: rozwiązać problem, wesprzeć radą, ukoić smutek. Jednak z biegiem czasu okazuje się, że samo nazywanie, porządkowanie tego, co czuje dziecko, i empatyczna, uważna obecność wystarczą. Dzięki takiemu wsparciu dziecko uczy się przeżywać emocje w całym ich natężeniu. Empatia dorosłego pozwala im wybrzmieć i naturalnie się wyciszyć.
5. Akceptacja
Poczucie przynależności, bycia kochanym i akceptowanym bezwarunkowo przez najbliższe osoby to podstawa swobodnego rozwoju. Większość codziennych trudnych zachowań dziecka wynika pośrednio z potrzeby uwagi i bycia dostrzeżonym. Choć to niemożliwe, by towarzyszyć dziecku nieustannie przez 24 godziny na dobę z jednakowym zaangażowaniem, warto wprowadzić w rytm dnia takie aktywności, które będą zaspokajać potrzebę kontaktu z rodzicem i przy okazji wspierać regulację emocji:
- Wszelkiego rodzaju zabawy bazujące na dotyku (przytulanie, siłowanki, masażyki) pomagają obniżyć napięcie, dodatkowo powodują wyrzut oksytocyny, która ma działanie więziotwórcze i relaksujące, oraz dopaminy, która działa motywująco i energetyzująco.
- Zabawa kierowana przez dziecko pomaga odreagować napięcia i przepracować trudne sytuacje, których doświadczyło w ciągu dnia. Ponadto realnie obniża poziom kortyzolu.
- Czas 1:1, w którym (w zależności od potrzeb i zasobów) jest przestrzeń na rozmowę, wspólne czytanie, opowiadanie, jak minął dzień, lub po prostu cieszenie się bliskością.
- Rodzinne rytuały, czyli małe święta i tradycje, które pomagają zacieśnić więzy, np. leniwe śniadania w sobotnie poranki, wspólne oglądanie filmów w niedzielne wieczory, rodzinne spacery do lasu lub weekendowe wycieczki rowerowe. To nie musi być nic wielkiego, chodzi o to, by sprawiało przyjemność i powodowało, że wszyscy członkowie rodziny czują się dobrze i swobodnie w swoim towarzystwie.
To oczywiście różne propozycje, ale każdy może mieć własne sposoby na wejście w kontakt z dzieckiem. Wybór strategii może się różnić w zależności od wieku i potrzeb dziecka oraz aktualnych możliwości rodzica.
6. Poczucie sensu
Ludzie dużo łatwiej podejmują różne aktywności, gdy widzą w nich realny cel. Dzieci również. Dlatego od najmłodszych lat warto je uczyć wyznaczania celów. Brzmi skomplikowanie? Często rodzice robią to intuicyjnie, mimochodem, chociażby opisując/nazywając dziecięce zachowanie („Ubierasz się, bo chcesz wyjść na dwór?”, „Przyniosłaś książkę, bo chcesz poczytać?”). Pomocne mogą być również komunikaty: „Kiedy…, to…”. „Kiedy zadzwoni budzik, zaczniemy sprzątać zabawki”. „Kiedy zjesz śniadanie, wyjdziemy na spacer”. Precyzując cele, warto zadbać o to, by były jasno i konkretnie sformułowane. Zamiast mówić: „Posprzątaj pokój”, lepiej powiedzieć: „Chcę, żebyś pochował klocki do pudełka i poukładał książki na półce”. Ze starszymi dziećmi można próbować planowania i wizualizacji. Pomaga to rozłożyć trudniejsze zadania na etapy i ukonkretnić cel. W długofalowej perspektywie umiejętność wyznaczania celów nie tylko wspiera motywację, lecz także pomaga rozwijać samokontrolę i wytrwałość. Uczy również planowania, analizowania i wyciągania wniosków.
„Sposób, w jaki będziesz motywował dziecko, zależeć będzie od twojej perspektywy patrzenia na drugiego człowieka. Pierwszy krok ku wspieraniu motywacji wewnętrznej to uwierzenie w potencjał i kompetencje dziecka, w jego chęć rozwoju i uczenia się.
Motywowanie nie musi być przeciąganiem liny czy walką na ringu, ale może stanowić wasz wspólny taniec. Nie oznacza to, że masz pozwolić dziecku robić to, co chce. W tym tańcu to ty masz odgrywać rolę przewodnika” [2].
[1] J. Steinke-Kalembka, Dodaj mi skrzydeł! Jak rozwijać u dzieci motywację wewnętrzną?, Warszawa 2017, s. 57–58.
[2] Tamże, s. 55.