Kategorie
Rodzina Rozwój duchowy Wychowanie

Bóg jako przyjaciel, a nie oprawca. Wychowanie religijne bez przemocy

Religijni rodzice mają prawo do wychowania swojego dziecka zgodnie z wyznawaną przez siebie wiarą. Należy przy tym zwrócić uwagę, by takie wychowanie nie opierało się na lęku bądź przemocy.

Duchowość i religijność od dawna leżą w kręgu zainteresowań psychologów i psychoterapeutów. Oczywiście terapeuci nie zajmują się kwestiami teologicznymi ani nie nakłaniają pacjentów do wiary (bądź niewiary) – tym, co możemy badać i omawiać z pacjentami, jest natomiast sposób, w jaki dana osoba przeżywa swoją religijność. Jeśli jest ona zdrowa i dojrzała – może ubogacać człowieka. Religijność oparta głównie na lęku (neurotyczna) może z kolei mieć poważne konsekwencje dla naszego zdrowia. 

Życie seksualne rodziców

Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem

Jak zrozumieć się w rodzinie

Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Zdrowa religijność zaczyna się w domu

Na początku przypomnijmy raz jeszcze: ci rodzice, którzy są wierzący, mają zagwarantowane konstytucyjne prawo do wychowania swoich dzieci zgodnie z zasadami wyznawanej wiary. Wbrew stereotypom, z którymi spotkałam się podczas własnej praktyki zawodowej, psychoterapeuci absolutnie nie zwalczają przejawów religijności swoich pacjentów ani nie sprzeciwiają się temu, by ludzie opowiadali swoim dzieciom o Bogu. Jeśli rodzice praktykują, czyli m.in. modlą się, w określone dni udają się do świątyni czy poszczą, to zupełnie normalne jest, że dziecko zostaje w świat wiary włączone. Jeżeli rodzice tłumaczą dziecku znaczenie poszczególnych gestów, obrzędów i dostosowują poziom religijnych „wymagań” do wieku dziecka (czyli np. nie każą sześciolatkowi pościć o chlebie i wodzie, lecz zachęcają go w tym konkretnym dniu do zrezygnowania ze słodyczy), to młody człowiek często sam zaczyna się interesować dogmatami wiary, a elementy religijności powoli stają się jego codziennością. 

Pakiet: Miłość + Światło

Proste i zabawne książeczki kontrastowe, które stymulują rozwój i naturalną ciekawość dziecka.

Autentycznie zaangażowani religijnie rodzice, którzy są ze sobą w bliskiej i ciepłej relacji, często na co dzień rozmawiają ze sobą o sprawach wiary i wspólnie się modlą – wiele osób wspomina po latach takie chwile jako doświadczenie niesamowitej bliskości z innymi członkami rodziny. W ujęciu psychologicznym wspólne praktyki religijne mogą dawać jednostce poczucie przynależności, a głęboka wiara w Boga (czy bogów) pomaga stworzyć spójny system wartości oraz daje poczucie celu i sensu życia. Zdrowa religijność – czyli opierająca się na wierze w dobrego Boga, który troszczy się o człowieka i patrzy na niego jak na dzieło sztuki – zaczyna się w domu. Jeśli rodzice i dziadkowie postrzegają Boga jako istotę czułą, to z pewnością łatwiej im będzie przekazać taki obraz Stwórcy własnym dzieciom. 

Obraz Boga jako przyjaciela czy sadysty?

Zanim zaczniemy opowiadać dziecku o Bogu, warto zadać sobie samemu pytanie: jaki jest mój własny obraz Stwórcy? Czy widzę w nim raczej przyjaciela, który chce mojego dobra, czy postrzegam go jako sadystę, lubującego się w zadawaniu ludziom cierpienia? Jeśli Bóg jest w naszych oczach oprawcą, to warto zastanowić się nad tym, czy przypadkiem sami nie odebraliśmy wychowania religijnego opartego na lęku. Po odkryciu takiej prawdy o sobie możemy poszukać pomocy u mądrego duchownego (bo często przekonanie o okrucieństwie Boga jest niezgodne z doktryną), a jeśli wpływa to negatywnie na nasze funkcjonowanie – nie wahajmy się skorzystać z pomocy terapeuty.

Uwaga! Reklama do czytania

Wierszyki paluszkowe

Wesołe rymowanki do masażyków

Wierszyki bliskościowe

Przytulaj, głaszcz, obejmuj, bądź zawsze blisko.

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Wierzący w dojrzały sposób rodzice mogą opowiadać dziecku o tym, że Bóg stworzył świat i każdego z nas z miłości, a więc żaden człowiek nie jest wynikiem pomyłki czy przypadku – takie przekonanie może pomóc dziecku budować poczucie własnej wartości i szacunek do innych. Ucząc dziecko modlitw, zwracajmy uwagę na to, by były one dostosowane do jego wieku, i tłumaczmy niezrozumiałe słowa czy zwroty. Jeśli praktyki religijne są dla nas codziennością, mówmy dziecku o tym, że tekstami modlitw może posługiwać się w chwilach trudności (pewna twórczyni internetowa wspominała, że odmawianie modlitwy do Anioła Stróża wciąż daje jej poczucie bezpieczeństwa w trudnych chwilach – mimo że nie utożsamia się już z Kościołem).

Zachęcajmy dziecko do tego, by w Bogu widziało przede wszystkim przyjaciela, osobę bliską, której można powiedzieć o wszystkim – nie zaszczepiajmy w dziecku poczucia, że Bóg tylko czeka na jego błąd, aby wymierzyć surową karę. Oczywiście w większości wyznań obecne jest nauczanie o grzechu i złym duchu – jednak w zdrowej religijności nie wysuwa się ono na pierwszy plan, ani też nie stanowi „straszaka” dla dziecka. Opowiadanie o tym, że burza za oknem to znak, że diabeł widzi, jak dziecko „grymasi”, to prosta droga do traumy (albo nerwicy eklezjogennej), a nie duchowości ubogacającej życie wewnętrzne człowieka.

Co słychać na katechezie?

Wiemy jednak, że wychowanie religijne (ani zresztą żadne inne) nie odbywa się w próżni. Dzieci, których rodzice są wyznania rzymskokatolickiego, mają katechizację w szkole i nieraz uczestniczą w życiu różnych wspólnot religijnych. Sądzę, że podobnie jak interesujemy się tym, co nasze dziecko robi na placu zabaw, tak samo dobrze by było, gdybyśmy mieli wgląd w treści przekazywane podczas lekcji religii. Jeśli odbywa się tam głównie straszenie diabłem, a katecheta, zamiast opowiadać o miłości Boga, lubuje się w historiach o egzorcyzmach lub przedstawia wyznawców innych religii jako ludzi gorszego gatunku – mamy prawo interweniować! Czasami wystarczy zwrócenie uwagi katechecie, kiedy indziej potrzebne będzie poinformowanie jego przełożonych. Może się też zdarzyć, że pomimo zaangażowania religijnego rodziców zdecydują oni o wypisaniu dziecka z lekcji religii – co z punktu widzenia rozwoju psychiki dziecka może być słusznym posunięciem.

Przemocowy czy zwyczajnie niekompetentny katecheta może nie tylko zniechęcić dziecko do wiary i poważnie zniekształcić obraz Boga, lecz także zaburzyć poczucie bezpieczeństwa młodego człowieka. Musimy również pamiętać o tym, że nawet jeśli nasze otoczenie jest tak samo religijne jak my, to jednak prędzej czy później nadejdzie moment, gdy dziecko spotka osoby „wierzące inaczej”. I na ten moment warto się przygotować, opowiadając wcześniej dziecku o tym, że ludzie różnią się podejściem do wiary, ale każdemu z nich – niezależnie od tego, czy i w co wierzy – należy się szacunek. Izolowanie dziecka od osób, które są innego wyzwania, po pierwsze jest ograniczające, a po drugie – w dzisiejszym świecie niemal niemożliwe. 

Dlatego ucząc dzieci wiary, nie zapominajmy, że będzie ono żyło w świecie pełnym różnorodności.

Avatar photo

Autor/ka: Angelika Szelągowska-Mironiuk

Psycholożka, psychoterapeutka, dziennikarka. Pracuje na uczelni jako asystentka oraz w gabinecie jako psychoterapeutka. Razem z mężem prowadzi blog i fanpage „Katolwica&Mąż”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.