Empatia to nie współodczuwanie czy współczucie. To nie intelektualne rozumienie tego, co się w drugim dzieje. Jej istotą są: uważność na emocje drugiego człowieka, rozpoznawanie ich i ukrywających się za nimi potrzeb, przyjmowanie perspektywy drugiego człowieka, czyli patrzenie jego oczami na to, co się dzieje oraz powstrzymywanie się od osądów i ocen.
Życie seksualne rodziców
Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem
Jak zrozumieć się w rodzinie
Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
Bycie w kontakcie
Z empatią się rodzimy. Można się też jej nauczyć, gdy na przestrzeni czasu i pod wpływem różnych wydarzeń przestała ona być częścią nas. Nie tyle ważne jest, jak ją nabyliśmy, ile po co nią drugiego obdarzamy. Jaka przyświeca nam intencja, gdy wybieramy bycie w kontakcie z uczuciami i potrzebami drugiego. Czasem zdarza mi się słyszeć od rodziców, że bycie empatycznym nie działa, bo dziecko nie uspokaja się, a czasem wręcz przeciwnie – rozkręca się. Nie słyszy nas, nie robi tego, o co go prosimy i wciąż mówi „nie”. Słyszę czasem komunikat, że dziecko nie potrafi nam się odwdzięczyć za to, co od nas dostało.
Empatia nie służy zmianie zachowania, skorygowaniu go. Nie jest ani lekiem, który właściwie dawkowany uleczy pacjenta z „lenistwa”, „histerii”, „słodyczomanii”, ani nagrodą za właściwie przerobione 4 kroki PbP.
Książki o rozstaniu i rozwodzie: wsparcie dla dzieci i dorosłych
Książki o rozstaniu i rozwodzie dostępne w naszej księgarni mają na celu wspieranie całej rodziny. Bez względu na wiek, każdy członek rodziny znajdzie tutaj coś, co pomoże mu lepiej zrozumieć własne uczucia i odnaleźć nową równowagę. Dzięki literaturze można odkryć, że nawet po rozstaniu możliwe jest stworzenie szczęśliwego, pełnego wsparcia środowiska dla dziecka.
Rozumieć siebie
Celem empatii jest stworzenie przestrzeni, w której człowiek może spotkać się ze swoimi uczuciami i potrzebami, wejść w kontakt z samym sobą. Potrzebują tego wszyscy. Dzieci także. Bycie blisko tego co się we mnie i ze mną dzieje jest pierwszym krokiem na drodze znalezienie strategii, która zaspokoi tę konkretną potrzebę. Tę, która powoduje, że dziecko teraz wrzeszczy, tupie, pluje, pokazuje język, mówi, że „mama jest głupia”. Kiedy mamy gotowość, by empatycznie słuchać tego, że „pani w szkole jest niesprawiedliwa”, „dziadek nie wie o czym w ogóle mówi”, „nikt mnie nie lubi”, a „brat to najgorsze co mogło mi się przytrafić”, wtedy nasz rozmówca doświadcza ulgi i zaczyna odkrywać, w swoim tempie, ukryte za słowami potrzeby. Zaczyna lepiej rozumieć siebie.
Warto poobserwować małe dzieci, by zobaczyć jak naturalnie można być empatycznym. Kiedy w piaskownicy dzieje się coś co budzi niepokój 2 latka, wywołuje jego płacz, inne dzieci zatrzymują się w swojej zabawie, patrzą, milkną. Zdarza się, że jakiś maluch wyciąga rączkę w stronę tego, któremu jest trudno. Zbliża się do niego. Czasem głaszcze, przytula. Po prostu jest. W tym co się dzieje. Niczego nie chce ugrać dla siebie. Nie czeka na poklepanie po ramieniu za dobrze wykonaną robotę. Jest. Bez osądzania, oceniania. Bez diagnozowania i analizowania. I kiedy jego kolega z piaskownicy przestaje płakać, Maluch wraca do swojej zabawy. Przedtem uśmiecha się do mamy, czasem idzie się do niej przytulić.
Pielegnuję w sobie pewien obraz i często wracam do niego. Siostry biegają po trawie. W pewnym momencie starsza dziewczynka upada i zaczyna płakać. Młodsza kuca przy siostrze i siedzi tak w kuckach przez chwilę. Starsza dziewczynka ociera buzię, a młodsza zaczyna głaskać jej włosy i pyta: bolało? Kiedy starsza kiwa głową, młodsza znowu pyta: wolałabyś, żeby nie bolało?
Empatia jest pytaniem, nie stwierdzeniem
Nie wiem co czujesz, mogę się tylko domyślać i sprawdzić, czy to co myślę jest twoje. Jest ciszą między pytaniem a odpowiedzią. Jest gotowością zejścia na podłogę, wejścia do świata dziecka i trzymania na smyczy złotych rad, dociekliwych pytań, racjonalnych argumentów i logicznych wyjaśnień. Jest przyjęciem dziecięcej perspektywy, widzenia świata oczami 3-letniego przedszkolaka, dorastającego 12-latka i 19-letniej maturzystki. Kiedy rodzic potrafi to zrobić, dziecko rozluźnia się i chętniej czyni krok w stronę dorosłego. Oboje budują most, na którym spotkają się, by być w kontakcie z samym sobą i z drugim. Empatia to narzędzie do bycia w relacji. Nawet, a może głównie wtedy, gdy jest trudno.
Foto: flikr.com/theloushe